Donald Trump odwołał wizytę w Danii oraz zaplanowane na 2 września spotkanie z premier Mette Frederiksen. To pokłosie wypowiedzi szefowej duńskiego rządu, która stanowczo wykluczyła pomysł sprzedaży Grenlandii Amerykanom.
O odwołaniu wizyty w Danii Donald Trump poinformował na Twitterze. Napisał, że "po wypowiedziach premier Mette Fredriksen, w których mówiła, że nie ma ochoty rozmawiać o sprzedaży Grenlandii, zdecydowałem się odłożyć nasze spotkanie na inny czas".
Przy okazji dodał, że "Dania jest wyjątkowym krajem ze wspaniałym ludźmi", a premier Mette Fredriksen "oszczędziła USA i Danii wielu wydatków i wysiłku będąc tak bezpośrednią w swoich komentarzach". Na koniec napisał, że "liczy, iż uda się przełożyć spotkanie, do którego dojdzie w przyszłości".
Zastępca rzecznika Białego Domu Judd Deere oświadczył, że na ten moment odwołana jest cała wizyta prezydenta USA w Danii, która była zaplanowana na 2 września, bezpośrednio po zakończeniu wizyty Trumpa w Polsce.
....The Prime Minister was able to save a great deal of expense and effort for both the United States and Denmark by being so direct. I thank her for that and look forward to rescheduling sometime in the future!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) August 20, 2019
Donald Trump potwierdził w niedzielę, że w ostatnich dniach dyskutował ze swoimi doradcami o możliwości zakupu Grenlandii przez USA.
"Grenlandia nie jest na sprzedaż"
- To jest temat, o którym rozmawialiśmy - przyznał Trump w New Jersey - Pojawiła się taka koncepcja i jest ona strategicznie interesująca. Jesteśmy nią poważnie zainteresowani, ale nie rozmawialiśmy o tym dużo. W każdym razie to nie jest sprawa numer jeden dla rządu - dodał.
Wcześniej w niedzielę premier Danii Mette Frederiksen określiła pomysł kupienia Grenlandii przez USA jako absurdalny. - Grenlandia nie jest na sprzedaż. Grenlandia nie jest duńska. Grenlandia należy do Grenlandii. Mam nadzieję, że amerykański pomysł nie jest poważny - mówiła Frederiksen dla gazety "Sermitsiaq".
Była to reakcja na słowa doradcy ekonomicznego Białego Domu Larry'ego Kudlowa, który w wywiadzie dla telewizji Fox News przyznał, iż Trump jest poważnie zainteresowany zakupem Grenlandii.
- Nie chcę przewidywać zakończenia tej sprawy, chcę tylko powiedzieć, że prezydent, który ma doświadczenie w kupowaniu nieruchomości, chce przyjrzeć się kwestii możliwości zakupu Grenlandii – powiedział Larry Kudlow i dodał, że sytuacja "jest rozwojowa". Przypomniał jednocześnie, że prezydent Harry Truman także chciał kupić największą wyspę świata.
Grenlandia kusi surowcami
Informacje o pomyśle Trumpa dotyczącym zakupu Grenlandii po raz pierwszy pojawiły się w "The Wall Street Journal". Dziennik pisał, że amerykański prezydent podczas różnych spotkań z zainteresowaniem przysłuchiwał się dyskusjom o bogatych złożach surowców i znaczeniu geopolitycznym wyspy.
W związku z tym Donald Trump, według dwóch osób zaznajomionych z tymi rozmowami, poprosił doradcę w Białym Domu o przyjrzenie się tematowi.
Licząca 56 tys. mieszkańców Grenlandia to największa wyspa świata, stanowiąca autonomiczną część Królestwa Danii. Rząd autonomiczny decyduje w większości spraw wewnętrznych, ale decyzje związane z bezpieczeństwem i polityką zagraniczną zapadają w Kopenhadze.
Z racji położenia i bogatych zasobów surowców naturalnych (ropa, gaz, złoto, diamenty, uran, cynk, ołów) Grenlandia ma duże znaczenie geopolityczne i w ostatnich latach budziła rosnące zainteresowanie potęg takich jak USA, Chiny czy Rosja.
Na mocy traktatu z Danią z lat 50-tych USA utrzymują bazę wojskową na północy wyspy, w której skład wchodzi m.in. stacja radarowa - element systemu wczesnego ostrzegania przed pociskami balistycznymi.
Autor: kris / Źródło: PAP