Istniejąca od 1778 roku brytyjska sieć domów handlowych Debenhams ogłosiła w czwartek rekordową stratę 491,5 miliona funtów w ciągu roku i zapowiedziała zamknięcie nawet 50 sklepów.
Wcześniej firma dysponująca 165 oddziałami na terenie kraju, zapowiadała zamknięcie jedynie 10 z nich. Według szacunków BBC restrukturyzacja może doprowadzić do zwolnienia nawet 4 tys. pracowników.
Debenhams przegrywa z handlem w sieci
To kolejna z brytyjskich marek, które historycznie odgrywały kluczową rolę na rynku detalicznym, a obecnie zmaga się z problemami finansowymi w obliczu rosnącego znaczenia handlu w internecie. W czerwcu upadła istniejąca od lat 70. sieć ponad 200 sklepów RTV/AGD Maplin. Z kolei w ubiegłym miesiącu konkurencyjna sieć domów handlowych House of Fraser została wykupiona ze stanu zarządzanej upadłości przez właściciela sklepów sportowych Sports Direct Mike'a Ashleya. Inne - Marks and Spencer i Mothercare - również były zmuszone do istotnych zwolnień, a sieć John Lewis ostrzegła o znacznym spadku spodziewanego zysku za pierwsze półrocze 2018 roku. Wcześniej, w kwietniu 2016 roku głośna była sprawa upadłości sieci handlowej BHS, która zmagała się z problemami od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku. Po udanych latach 80., kiedy spółka przynosiła ogromne zyski w związku z rozwojem centrów handlowych, na początku XXI wieku BHS zaczęło borykać się z potężnymi problemami finansowymi. Według Centre for Retail Research od 2007 roku zbankrutowało blisko 450 wielkich firm, które niegdyś dominowały na głównych ulicach handlowych na terenie kraju. W efekcie pracę w nich straciło ponad 320 tys. osób.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock