Szef rządu Grecji Aleksis Cipras oświadczył w niedzielę, że jego kraju nie powinno się obwiniać o to, iż nie osiągnął dotąd porozumienia z wierzycielami. Wezwał przywódców unijnych do pominięcia "rozmów technicznych" i znalezienia rozwiązania politycznego.
Grecja prowadzi z wierzycielami negocjacje w sprawie odblokowania pomocy finansowej w zamian za reformy, ale oczekuje się, że wyznaczony na niedzielę termin ich zakończenia nie zostanie dotrzymany - pisze agencja Reutera powołując się na źródła zaznajomione z przebiegiem rozmów. "To, że nie osiągnęliśmy porozumienia z naszymi partnerami nie jest spowodowane naszą bezkompromisowością ani niezrozumiałą postawą strony greckiej" - napisał Cipras w materiale zamieszczonym w niedzielę na stronie internetowej francuskiego dziennika "Le Monde".
Winna "obsesja"?
Grecki premier uważa, że powodem jest raczej "obsesja niektórych przedstawicieli instytucjonalnych, którzy nalegają na nierozsądne rozwiązania i są obojętni na demokratyczny rezultat niedawnych greckich wyborów". Według Ciprasa grecki rząd jest gotów na kompromisy, np. w kwestii prywatyzacji, mimo "ideologicznej opozycji" lewicowej partii Syriza, która wygrała wybory. Mimo trwających już cztery miesiące rozmów władze Grecji nie zdołały dotąd porozumieć się z MFW i swymi partnerami ze strefy euro w sprawie uwolnienia wynoszącej do 7,2 mld euro pozostałej transzy pomocy, co zapobiegłoby bankructwu państwa. Kredytodawcy domagają się jednak w zamian kontynuowania reform i cięć budżetowych, co Ateny odrzucają. 30 czerwca kończy się przedłużony plan pomocowy dla Aten. Sytuacja finansowa Grecji jest dramatyczna - do 5 czerwca musi spłacić kolejną transzę swych należności wobec MFW w kwocie około 300 mln euro. Łącznie MFW powinien od niej otrzymać w przyszłym miesiącu około 1,55 mld euro. Rzecznik MFW William Murray ostrzegł, że Grecja zostanie pozbawiona finansowania z Funduszu, jeśli nie zapłaci należnej raty.
Autor: mn//gak / Źródło: PAP