Blue Monday wypada w 2020 roku 20 stycznia. Uważa się, że to najbardziej depresyjny dzień w roku, choć ta teoria nie ma żadnego naukowego potwierdzenia.
Termin "Blue Monday" (słowo "blue" po angielsku oznacza nie tylko "niebieski", ale również "smutny") w 2004 roku wprowadził brytyjski psycholog Cliff Arnall z Cardiff University.
Opracował wzór, który uwzględnienia szereg czynników meteorologicznych (krótki dzień, niskie nasłonecznienie), psychologicznych (świadomość niedotrzymania noworocznych postanowień) oraz ekonomicznych (zbliżające się terminy płatności pożyczek związanych ze świątecznymi wydatkami).
Według pierwotnych wyliczeń Arnalla najbardziej depresyjny dzień roku miał wypadać w ostatni poniedziałek pełnego tygodnia stycznia. To się zmieniło po światowym kryzysie finansowym - naukowiec uznał, że złe samopoczucie dopada nas wcześniej - w trzeci poniedziałek stycznia.
Samospełniająca się przepowiednia
Teoria Arnalla w środowisku psychologów budzi wiele kontrowersji. Większość naukowców uważa Blue Monday za pseudonaukę. Neurobiolog Dean Burnett opisał algorytm Arnalla jako "farsę" zawierającą "bezsensowne pomiary".
O wiarygodności teorii rok temu pisał Konkret24. "Najwięcej o przydatności i rzetelności teorii o Blue Monday może powiedzieć historia jej powstania. W 2005 roku w mediach pojawiła się informacja prasowa donosząca o odkryciu dr. Cliffa Arnalla - psychologa, korepetytora, a w przeszłości współpracownika Uniwersytetu w Cardiff. Pisano w niej, że Brytyjczyk opracował wzór, za pomocą którego możliwe jest określenie dnia w roku, w którym istnieją największe szanse występowania depresyjnego samopoczucia u ludzi. Jak się potem okazało, wzmianka została wysłana do redakcji przez firmę reklamową obsługującą biuro podróży Sky Travel, które postanowiło wykorzystać ustalenia Arnalla i w ten sposób zachęcić ludzi do kupowania wycieczek. W założeniu miały one pomóc w walce ze złym samopoczuciem" - czytamy.
W 2010 roku "The Telegraph" ujawnił, że wspomniana agencja reklamowa zapłaciła Arnallowi za stworzenie wzoru i sformułowanie teorii najbardziej depresyjnego i najszczęśliwszego dnia w roku, w przeliczeniu, prawie 8 tys. złotych.
Sam Arnall przyznał zresztą, że teoria dotycząca tego, że Blue Monday jest najbardziej depresyjnym dniem w roku, "nie jest najbardziej pomocna", bo "stała się samospełniającą się przepowiednią". Według naukowca poszukiwanie szczęścia i nieprzywiązywanie wagi do dóbr materialnych powinno nam przyświecać przez cały rok, a Blue Monday powinien pozwolić nam spojrzeć na nasze życie "z pewnej perspektywy".
- Cieszę się, że ludzie mówią o depresji i o tym, jak się czują. Zachęcam ludzi, by odrzucili ideę najbardziej depresyjnego dnia i wykorzystali ten dzień do tego, by zastanowić się nad tym, co jest dla nas najważniejsze w życiu - wyjaśnił Arnell w rozmowie z "The Telegraph".
W 2020 roku Blue Monday wyjątkowo trudny
Bez względu na to, czy teoria dotycząca Blue Monday jest słuszna, czy nie, akurat dziś możemy mieć nie najlepsze samopoczucie - ostrzega tvnmeteo.pl.
"Część osób może w poniedziałek zaobserwować u siebie takie objawy, jak pogorszenie samopoczucia, ból głowy, zmęczenie i znużenie" - czytamy na portalu meteorologicznym. Czeka nas bowiem spory skok ciśnienia atmosferycznego.
Winny takiego stanu rzeczy ma być rozległy wyż Ekart znad Wysp Brytyjskich - to zimowy wyż, który nie dość, że nie gwarantuje nam bezchmurnego nieba, to jeszcze za jego sprawą napływa do nas chłodne i wilgotne powietrze polarne znad Skandynawii - wyjaśniono.
Autor: kris / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock