To będzie pierwszy taki proces i bardzo ważny wyrok - dla biur podróży i ich klientów. Do sądu w Poznaniu wpłynął pozew, w którym klientka biura Itaka domaga się 800 tys. zł zadośćuczynienia za śmierć męża i straty jakie poniosła w wyniku zamachu w Tunisie. Kobieta uważa, że powinna była zostać powiadomiona o zagrożeniu na piśmie. Materiał "Faktów" TVN.
Szok, wstrząs, trauma. Wiele osób te sceny będą budzić ze snu do końca życia. W marcowym ataku na muzeum Bardo w Tunisie zginęły co najmniej 22 osoby, w tym troje turystów z Polski.
Obowiązek biura
Żona jednego z nich chce zadośćuczynienia za to, że biuro podróży nie powiadomiło turystów na piśmie o zagrożeniach czyhających na turystów w Tunezji. Gdyby to zrobiło - nie wyjechaliby. - Taki obowiązek istnieje po stronie przedsiębiorcy, który zajmuje się tym zawodowo i zarobkowo - mówi Jakub Brykczyński, pełnomocnik wdowy.
Biuro turystyczne Itaka poinformowało, że "wstrzymuje się od komentarzy do czasu ogłoszenia prawomocnego wyroku".
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów twierdzi, że sprawa jest indywidualna, choć przepisy jednoznaczne. - Nawet jeżeli przed podpisaniem umowy takie zagrożenie nie występuje, a po podpisaniu umowy tak, bo zdarza się ze na wycieczkę pojedziemy kilka miesięcy później, to też taka informacja należy się turyście - zaznacza Agnieszka Majchrzak z UOKiK.
Czy oprócz ostrzeżeń ogólnych można takie zagrożenie jak atak terrorystyczny uprzedzić, a za brak takiej przewidywalności ukarać? Teraz każde biuro podróży, na wyrok sądu, będzie czekać w napięciu.
Nie da się przewidzieć
W marcu, gdy doszło w Tunezji do zamachu, już od jedenastu miesięcy na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych widniało zalecenie, by Tunis omijać. Negatywna rekomendacja nikogo specjalnie nie poruszyła. Z krótką przerwą polskie biura wysyłały, wysyłają i nadal zamierzają do Tunezji wysyłać turystów.
- Tak samo chociażby trzęsienia ziemi, tego nie da się w 100 proc. przewidzieć ani ostrzec z jednego prostego względu, że wtedy musielibyśmy zostać w domu i w ogóle nigdzie nie podróżować - mówi Grzegorz Brożyna z biura "EuroTravel" w Łodzi.
Poinformowanie turysty o ewentualnych zagrożeniach dla zdrowia i życia w miejscu wyprawy to obowiązek ustawowy, ale państwo Hejdukowie tuż przed kolejnym wyjazdem robią to, co podpowiada im rozsądek. Sprawdzają sami i decydują sami. Bez względu na to, co dostaną na piśmie. - Każdy sam powinien mieć świadomość. Słyszymy co się dzieje w telewizji, w mediach jest wszystko podane. MSZ przestrzega, żeby w jakieś tam strefy nie jeździć to po co się tam pchać? - pyta Zbigniew Hejduk.
Pozwem wdowy po zabitym w zamachu turyście poznański sąd zajmie się po wakacjach.
Autor: tol / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 | Sylwia Lont