Mimo, że zagraniczni inwestorzy nie są bezpośrednio zainteresowani polityką, to jednak z uwagą przyglądają się temu, jak wpływa ona na gospodarkę i atrakcyjność inwestycyjną Polski - twierdzi brytyjski "Financial Times". Tymczasem, niemiecki "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zauważa, że mimo napięć politycznych, stosunki gospodarcze między Polską a Niemcami pozostają silniejsze niż kiedykolwiek.
"Financial Times" pisze we wtorek rano o polskiej gospodarce i rosnących obawach inwestorów w związku z polityką rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Obniżka ratingu
Jak pisze brytyjski dziennik "Financial Times", rządząca partia po wygranych w październiku wyborach zaskoczyła inwestorów i analityków. Ci byli przyzwyczajeni do stabilności - w szóstej co do wielkości gospodarce Unii Europejskiej. Zaniepokojenie wzbudził kierunek przyjęty przez rząd. Autorzy podkreślają, że Polska była postrzegana, jako kluczowy przedstawiciel Europy Środkowo-Wschodniej.
"Ultrakonserwatywna, populistyczna, eurosceptyczna oraz nacjonalistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość poświęciła początek kadencji, by dysponując pierwszą w historii większością parlamentarną przeforsować reformy polityczne, gospodarcze i społeczne. W efekcie, których zagraniczni inwestorzy mają powody do zmartwień" - czytamy.
- Jedną z wielkich zalet prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce było to, że można było polegać na stabilnym i przewidywalnym krajobrazie politycznym, który był probiznesowy - podkreśla w rozmowie z gazetą Ben Habib, dyrektor w First Property Poland, które zainwestowało 300 mln dolarów na polskim rynku nieruchomości. - To ciekawe, że przez kryzys kredytowy, Polska utrzymała rating na poziomie A-, a w ciągu dwóch miesięcy nowy rząd doprowadził do jego obniżki - dodaje.
Niepokój w regionie
Zaniepokojenie inwestorów budzą po pierwsze działania rządu zmierzające do pełnej kontroli państwowych mediów oraz zmiany systemu sądowego. To doprowadziło do oskarżeń o podważenie zasad demokracji i praworządności w Polsce.
Zdaniem autorów artykułu, dzisiaj inwestorzy muszą uwzględnić ryzyko polityczne w swoich planach dokładniej niż dotychczas.
To jednak nie jedyne zmiany, które budzą obawy inwestorów. Po drugie są to zmiany w podatkach. Od marca wprowadzono podatek bankowy, a rząd prowadzi również zaawansowane prace nad podatkiem handlowym. Co zwiększa koszty działalności i zmusza do zadawania pytań o przyszłość inwestycji w polskim handlu detalicznym.
- Mimo, że międzynarodowe fundusze nie są bezpośrednio zainteresowane polityką, to są jednak zainteresowane jej wpływem na gospodarkę kraju i atrakcyjność inwestycyjną - zauważa Tomasz Trzósło, dyrektor zarządzający w firmie Jones Lang LaSalle. Choć jak podkreśla, "inwestorzy nie wycofają się z Polski, to nie można wykluczyć ostrożniejszego podejścia i zmian w strategiach inwestycyjnych".
A że to obawy uzasadnione pokazuje sytuacja w regionie. Na Węgrzech kontrowersyjna polityka rządu Viktora Orbana doprowadziła do tego, że biznes zagraniczny kieruje się bardzo ostrożnym podejściem co do inwestycji w tym kraju. Ukraina z kolei cierpi z powodu obaw o stabilność polityczną. A zaniepokojenie budzi również Słowacja ze względu na wejście do tamtejszego parlamentu faszystów.
Zostaną w Polsce
Deweloperzy, zarządzający funduszami, agenci nieruchomości w Polsce wskazują na przykłady banków, które podnoszą koszty kapitału w następstwie wprowadzonego wraz z początkiem marca podatku bankowego, który ma pomóc w wypłacie blisko 5 mld dolarów zasiłków w ramach programu Rodzina 500 plus.
Mimo, że nowy podatek od handlu mogłyby stłumić popyt na projekty detaliczne na dużą skalę i wzbudził obawy inwestorów, to większość deweloperów twierdzi, że nie ma planów wycofania się z Polski. Niektórzy wskazują bowiem, że posunięcia rządu w celu zwiększenia korzyści społecznych i zmniejszenia podatków dla najbiedniejszych obywateli, spowoduje, że wzrośnie konsumpcja. Co pomoże krajowej gospodarce.
Jednocześnie, podejście rządu Beaty Szydło wobec kapitału zagranicznego jest porównywane do polityki premiera Orbana. Niektórzy członkowie polskiego rządu wezwali nawet zagranicznych inwestorów do rezygnacji z "przywilejów", a zamiast tego chcą większych zachęt i korzyści dla lokalnych przedsiębiorców.
Ogromne znaczenie
Według JLL, zagraniczni inwestorzy zainwestowali na polskim rynku nieruchomości 4,1 mld euro w 2015 roku. Był to najwyższy poziom od 2006 roku.
Rynek w Polsce stanowił prawie połowę sumy zainwestowanej w nieruchomości w całej Europie Środkowo-Wschodniej w ubiegłym roku, podkreślając jego znaczenie dla regionu.
- Mam nadzieję, że są rozsądne głosy wewnątrz rządu, które odradziłyby więcej działań mogących zaburzyć międzynarodową społeczność finansową - podkreśla Habib.
Rekordowy bilans handlowy
Tymczasem, wtorkowy "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że mimo napięć politycznych, stosunki gospodarcze między Polską a Niemcami pozostają silniejsze niż kiedykolwiek. Polski eksport do Niemiec wzrósł w 2015 roku o 11,2 proc. do 48,5 mld euro, a import z tego kraju o 7,8 proc. do 40 mld euro. Bilateralne obroty handlowe osiągnęły rekordowy poziom 88,5 mld euro.
W rezultacie, w 2015 roku Polska stała się siódmym co do wielkości partnerem handlowym Niemiec, zwiększając o jedną pozycję w porównaniu do roku wcześniej, co podkreślał w poniedziałek w stolicy Niemiec Jacek Robak, szef wydziału promocji handlu i inwestycji polskiego ministerstwa gospodarki w Berlinie (WPHI).
Sytuacja ta nie zmieniła się przez 25 lat.
Z 38 mln obywateli, Polska jest zdecydowanie największym państwem członkowskim Unii Europejskiej w Europie Środkowej i Wschodniej. Jak podkreśla "FAZ", zaczynając z poziomu "kłopotliwego dziecka", w ostatnich latach kraj nad Wisłą urósł do ekonomicznej siły napędowej w regionie.
W tym roku spodziewany jest wzrost PKB wynoszący blisko 4 proc. Co zdaniem niemieckiej gazety jest efektem hojnej pomocy finansowej z Brukseli wraz z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi.
Atrakcyjni dla inwestorów
Jak wynika z najnowszych badań Niemiecko-Polskiej Izby Handlowej, Polska utrzymała status najatrakcyjniejszego w regionie państwa dla inwestorów. Choć jak podkreślono coraz wyraźniej dostrzegalna jest zmiana kursu politycznego, która wzmacnia niepewność.
W badaniu atrakcyjności inwestycji przeprowadzonym na początku roku wśród przedsiębiorców z krajów zachodnich, Polska uzyskała 4,8 punktów (na 6 możliwych), utrzymując przewagę nad Czechami, które znalazły się na drugim miejscu (4,4 pkt.). Na ostatnim miejscu podium znalazła się Słowacja (4,3 pkt.), a tuż za nią Estonia (4,2 pkt.).
Prawie 50 proc. odpowiedzi pochodziło od inwestorów z Niemiec.
Rosnące obawy
Co wpłynęło na tak dobrą ocenę Polski? Jak wynika z badania, różnica polega na zwiększonej dyscyplinie płatniczej wśród polskich partnerów biznesowych. Inwestorzy dostrzegają również znaczną poprawę w zakresie administracji publicznej, infrastruktury i bezpieczeństwa prawnego, które stanowiły problem w przeszłości.
Z drugiej strony, inwestorzy są zaniepokojeni rosnącymi kosztami pracy i coraz bardziej utrudnionym dostępem do wykwalifikowanej siły roboczej. Dodatkowo, swoje ślady pozostawiają zmiany polityczne. Respondenci wskazali bowiem na zmniejszającą się o stabilność polityczną, społeczną oraz przewidywalność polityki gospodarczej.
Zagraniczni inwestorzy sceptycznie spoglądają na wprowadzony w marcu podatek bankowy. Ich obawy budzi także perspektywa wprowadzenia prezydenckiej tzw. ustawy frankowej. "FAZ" powołuje się w swoim artykule na obawy Komisji Nadzoru Finansowego, która ostrzega przed możliwym bankructwem sześciu banków.
Sławomir Majman o inwestycjach zagranicznych w Polsce (30.12.2015):
Autor: mb/gry / Źródło: The Financial Times, Frankfurter Allgemeine Zeitung