Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce podnieść płacę minimalną do 2250 złotych. - To spowoduje wzrost kosztów realizacji zamówień publicznych. Firmom może nie spinać się budżet - uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka Konfederacji Lewiatan. - Zamówienia publicznie trzeba cywilizować tak, żeby nie wygrywały firmy, które konkurują niskimi płacami - twierdzi Piotr Szumlewicz, ekspert Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej proponuje podniesienie minimalnego wynagrodzenia w 2019 roku do 2250 zł i stawki godzinowej do 14,7 zł. Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka Konfederacji Lewiatan mówiła w TVN24 BiS, że podwyżka minimalnej pensji o taką kwotę spowoduje m.in. wzrost kosztów realizacji zamówień publicznych.
Płaca minimalna
- Część umów opartych o środki publiczne lub europejskie jest już zawarta. Przedsiębiorcy uwzględnili w swoich ofertach cenowych prawdopodobnie wysokość wynagrodzenia minimalnego jaka jest i jaka potencjalnie może być, czyli jaka wynika ze wzrostu ustawowego. Natomiast każdy większy wzrost oznacza, że może im się nie spinać budżet - mówiła Starczewska-Krzysztoszek i dodała, że tego doświadczało już wiele firm w latach 2012-2014, czego efektem było wiele bankructw.
- Szczególnie firmy budowlane miały bardzo poważne problemy przez to, że nie spinały im się budżety w ramach zamówień publicznych - przypomniała. Piotr Szumlewicz, ekspert Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych przypomniał, że OPZZ proponuje podniesienie płacy minimalnej o 283 złote do poziomu 2383 złotych brutto. - Tyle powinna wynosić płaca minimalna, bo to jest według naszych wyliczeń połowa średniego wynagrodzenia, a według wielu międzynarodowych organizacji wynagrodzenie minimalne powinno wynosić właśnie co najmniej połowę średniej pensji. 2383 złote brutto miesięcznie to i tak bardzo mała kwota, bo niewiele ponad 1700 złotych na rękę - mówił Szumlewicz i dodał, że firmy powinny przestać rywalizować niskimi kosztami pracy. - Zamówienia publicznie trzeba cywilizować tak, żeby nie wygrywały firmy, które konkurują niskimi płacami. Żeby to były firmy oparte na odpowiedzialnym biznesie, a odpowiedzialny biznes to nie jest płaca minimalna - dodał.
Zależnie od rozwoju
Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek mówiła również, że Polska powinna mieć system, który będzie uwzględniał wysokość płacy minimalnej w zależności od rozwoju gospodarczego. - Raz rośniemy w bardzo dobrym tempie, a drugi w słabym. Jeśli chcemy mieć płace minimalną na poziomie 50 procent średniego wynagrodzenia, to pamiętajmy, że w okresie dobrej koniunktury, jak teraz, wynagrodzenia i tak rosną bardzo dynamicznie - mówiła Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Jak jest teraz?
Minimalne wynagrodzenie za pracę w 2018 roku wynosi 2100 zł. Kwota ta stanowi 47,3 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na 2018 rok. Minimalna stawka godzinowa to 13,70 zł.
Autor: msz//sta / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock