Od 3,5 do nawet 5 tysięcy złotych - na takie kwoty co miesiąc mogą liczyć nowi emeryci z Warszawy. Tak przynajmniej wynika z wyliczeń doradców emerytalnych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Co ważne, te prognozy nie są reprezentatywne dla wszystkich przyszłych emerytów.
Od lipca doradcy ZUS wyliczają prognozę przyszłych świadczeń osobom, które nabędą uprawienia emerytalne i rozważają, czy odejść z pracy po wejściu w życiu ustawy obniżającej wiek emerytalny. Dotąd wykonano łącznie 262 tys. takich projekcji przyszłych emerytur. Z tego 94 tys. to prognozy wysokości świadczenia dla osób, które planują zakończyć pracę od razu w momencie uzyskania prawa do przejścia na emeryturę.
To na podstawie tych danych ZUS stworzył częściową prognozę wysokości nowych emerytur. Co bardzo ważne, nie są to liczby dotyczące ogółu emerytów, ale jedynie osób, które chcą przejść na emeryturę w obniżonym wieku i przyszły na salę obsługi ZUS, aby dowiedzieć się o jej możliwą wysokość. Dane nie są zatem pełne, ale mogą być pewnym wskaźnikiem tego, czego przyszły emeryci mogą się spodziewać.
Ile dostaną?
Z danych, które otrzymaliśmy z biura prasowego ZUS, wynika, że emerytury w wielu przypadkach będą wysokie.
Na największe świadczenia mogą liczyć warszawiacy. Tu wyliczone przez doradców ZUS emerytury znajdują się w przedziale od 3,5 do 5 tys. złotych. Poza stolicą na solidne emerytury liczyć mogą mieszkańcy dobrze rozwiniętych regionów. Na przykład w Rybniku jest to od 2,5 do 4 tys. zł, w Płocku 2,5 tys. zł do 3,5 tys. zł, a w Chorzowie od 2,4 tys. do 3 tys. zł. W regionach słabiej rozwiniętych i mniejszych miastach stawki są dużo mniejsze. Z projekcji doradców ZUS wynika, że niskie emerytury dostaną m.in. mieszkańcy Tomaszowa Mazowieckiego (1,2 - 2,1 tys. zł) czy Torunia (1,5 - 2,5 tys. zł). Szczegóły w tabeli:
Warto dodać, że osoby, które osiągnęły powszechny wiek emerytalny bez ograniczeń mogą dorabiać i nie muszą obawiać się obniżenia lub odebrania świadczenia. Limity zarobków obowiązuję jedynie osoby, które przeszły na emeryturę wcześniej.
Co zrobią?
1 października w życie wejdzie obniżony wiek emerytalny. Wtedy też kobiety uzyskają prawa emerytalne w wieku 60 lat, a mężczyźni - 65 lat. Według ZUS uprawienia do świadczeń w skali całego kraju zyska dodatkowe 331 tys. osób.
Nie wiadomo, jaka część tych osób przejdzie na emeryturę, gdy tylko będzie mogła, ale rozmów doradców ZUS z przyszłymi emerytami wynika, że ponad połowa (z 32 tys. osób, które wypełniły szczegółowe ankiety) zamierza odejść z pracy w pierwszym możliwym momencie. Co piąty ankietowany deklaruje, że opóźni decyzję o wzięciu świadczenia, a następne nieco ponad 20 proc. bierze taką opcję pod uwagę. Jak wynika z danych ZUS obecnie na emeryturę od razu w chwili nabycia uprawnień przechodzi 83 proc. osób, a 11 proc. robi to w ciągu następnego roku.
Im później, tym więcej
Rzecznik prasowy ZUS Wojciech Andrusiewicz podkreślał w czerwcu na antenie TVN24 BiS, że dłuższy straż pracy oznacza wyższe świadczenie. - Im dłużej pracujemy, tym nasza emerytura jest wyższa - zaznaczył Andrusiewicz. W 2016 roku wysokość średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS wynosiła 2,1 tys. zł. Czyli stanowiła około 57 proc. średniego wynagrodzenia z ubiegłego roku. - Kobieta, która przepracuje siedem lat dłużej, na przykład nie zdecyduje się na przejście na emeryturę w wieku 60 lat, tylko 67 lat, w niektórych wariantach ma możliwość zyskania, tak naprawdę, drugiej emerytury - mówił rzecznik ZUS-u w TVN24 BiS.
Autor: msz / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock