Z terminala w Butyndze na Litwie, który należy do Orlen Lietuva, wyciekła ropa naftowa - potwierdził minister środowiska Litwy Simonas Gentvilas. Jak podała spółka, działalność Orlen Lietuva nie została przerwana. We wtorek wieczorem PKN Orlen poinformował, że zdarzenie na terminalu w Butyndze w pełni zneutralizowane.
O wycieku ropy Gentvilas poinformował na Facebooku i potwierdził to w rozmowie z litewskimi mediami.
- Warunki pogodowe na Morzu Bałtyckim są złe (…), ale według wstępnych obliczeń zanieczyszczony jest kilometr kwadratowy (powierzchni) morza - powiedział Gentvilas radiu publicznemu LRT. Dodał, że plama ropy przesuwa się w stronę Łotwy.
Rzecznik ministra Marijus Gailius przekazał, powołując się na informacje Orlenu, że wyciekło około 1-2 ton surowca. We wtorek w oświadczeniu Orlen Lietuva przekazał, że według danych lokalnych służb wyciek został ograniczony do 480 litrów.
"Prowadzone są intensywne prace"
Orlen Lietuva podał w popołudniowym komunikacie, że jego działalność nie została przerwana przez to zdarzenie.
"Rafineria w Możejkach zgromadziła rezerwy ropy naftowej, a produkcja przebiega zgodnie z planem" - napisano w komunikacie.
Spółka podała, że wyciek został zatrzymany i obecnie prowadzone są działania mające na celu przywrócenie pełnego funkcjonowania infrastruktury w Butyndze.
"Jednocześnie - pomimo trudnych warunków atmosferycznych - prowadzone są intensywne prace mające na celu zminimalizowanie wpływu sytuacji na środowisko" - napisano w komunikacie.
Rzeczniczka Orlenu Joanna Zakrzewska napisała we wtorek po południu na Twitterze, że "zneutralizowano skutki zdarzenia na terminalu" oraz "podjęto działania zabezpieczające środowisko i transport morski".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: https://www.facebook.com/pg/aplinkosministerija