Wiceminister finansów Leszek Skiba ocenił, że wzrost gospodarczy wyniesie w tym roku 3,8 procenta. - Bardzo dobrze kształtują się dochody podatkowe, z VAT-u, PIT-u. Widać, że polska gospodarka jest rozpędzona, rosną płace i liczba miejsc pracy - wskazał w programie "Bilans" w TVN24 BiS. Zastrzegł jednocześnie, że ważne jest obserwowanie sytuacji w innych krajach, ponieważ Polska znajduje się "pod wpływem czynników zagranicznych".
W środę GUS opublikował szybki szacunek Produktu Krajowego Brutto, z którego wynika, że w drugim kwartale 2017 roku PKB niewyrównany sezonowo wzrósł realnie o 3,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.
Według założeń budżetowych na koniec roku wzrost PKB miałby wynieść 3,6 proc. Tymczasem pytany o swoje prognozy wiceminister Skiba wyraził przekonanie, że będzie to więcej.
- Skłaniałbym się, że na koniec roku będziemy mieli wzrost produktu krajowego brutto o 3,8 procenta - mówił w programie "Bilans" w TVN24 BiS . - To jest minimum, które musimy osiągnąć - dodał.
Gość Roberta Stanilewicza zastrzegł, że ważne jest obserwowanie sytuacji w innych krajach. - Trudno powiedzieć, jak będzie w trzecim i czwartym kwartale. Jesteśmy pod wpływem czynników zagranicznych, musimy patrzeć, co będzie też w innych krajach - wskazał wiceminister.
Nadwyżka w budżecie
Nie zabrakło także pytań o stan finansów państwa. Na koniec czerwca nadwyżka w budżecie wyniosła bowiem 5,9 mld zł. - Bardzo dobrze kształtują się dochody podatkowe, z VAT-u, PIT-u. Widać, że polska gospodarka jest rozpędzona, rosną płace i liczba miejsc pracy - wskazał Skiba.
Do czerwcowej nadwyżki przyczyniły się jednak też mniejsze wydatki na inwestycje. - Łączna suma wydatków jest o kilka miliardów mniejsza niż w harmonogramie - przyznaje przedstawiciel resortu finansów. Jednocześnie zastrzegł, że "inwestycje przyspieszają".
Jego zdaniem, zmiany mogą być widoczne w danych za lipiec, które zostaną udostępnione w przyszłym tygodniu. - Ta informacja jeszcze nie jest podana, bo jest liczona strona wydatkowa - wyjaśnił Skiba. Przypomnijmy, że założenia budżetowe na 2017 rok przewidują deficyt na poziomie przekraczającym ponad 59 mld złotych.
Choć obecnie do tego daleko, to wiceminister finansów zwraca uwagę, że pod koniec roku wydatki wzrastają. - Podobnie jak w każdym roku końcówka jest eksplozją wydatków. Jest kończenie inwestycji publicznych, a także finalizacja przetargów. To spowoduje, że pod koniec roku wydatków będzie więcej - zapewnił.
Uszczelnienie podatków
Wiceminister mówiąc o podatkach, zastrzegł, że nie jest możliwe utrzymanie 25-procentowego wzrostu dochodów z VAT-u rok do roku. - W kolejnych miesiącach dynamika rok do roku poniżej 10 procent jest do utrzymania - wskazał. Jak wyjaśnił, to oznacza, że nie będzie to poziom tak wysoki jak na początku roku.
Zdaniem Skiby, uszczelnienie systemu podatkowego może dać na koniec roku wzrost zbliżony do wzrostu konsumpcji prywatnej, czyli około 6 procent.
- Dynamika 6 procent jest oczekiwana i wymagana. Pozwala na powiedzenie, że dochody z VAT-u rosną ze wzrostem konsumpcji - mówi wiceminister.
Autor: mb/ms / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock