- Prawo turystyczne w Polsce jest wadliwe, nie ma systemu awaryjnego. Turyści, których biuro podróży upadło nie powinni nawet tego odczuć. To upokarzające, że klienci są pozostawieni samym sobie - uważa Jan Korsak z Krajowej Izby Gospodarczej.
Biuro podróży Alfa Star ogłosiło upadłość a 1,6 tys. jego klientów pozostaje poza granicami kraju. A sprowadzenie ich do domu jest utrudniane przez samego touroperatora.
Co z turystami?
Jan Korsak, przewodniczący komitetu turystyki Krajowej Izby Gospodarczej stwierdził na antenie TVN24 Biznes i Świat, że nie wiadomo, czy wystarczy środków na sprowadzenie ich do kraju, opłacenie hoteli oraz wypłacenie pełnych rekompensat osobom, które zapłaciły za wakacje, ale jeszcze nie wyjechały. - Odpowiedzialność touroperatora sięga do kwoty zabezpieczenia finansowego, czyli 20 mln złotych. Dziś nie wiemy, czy ta kwota wystarczy, aby doprowadzić do przywiezienia wszystkich obywateli z zagranicy do kraju oraz na rekompensaty dla klientów, którzy już zapłacili za wyjazdy, ale nie pojechali. Konieczne jest oszacowanie jak liczna grupa osób jest poszkodowana. Jest 1,6 tys. turystów za granicą oraz podejrzewam nie mniejsza liczba tych, która jeszcze nie wyjechali, a wpłacili pieniądze na wyjazd - powiedział w TVN24 Biznes i Świat Jan Korsak.
Upokorzenie
- Wczoraj turyści już po wylądowaniu dowiadywali się na lotnisku, że zostali pozostawieni sami sobie. Część turystów była w podróży, przybyła do hoteli a te ich nie przyjęły. A część turystów znajdowała się w hotelach, ale nie miała opłaconego pobytu, została z tych miejsc usunięta. Problemem jest zapłacenie rachunków, zapewnienie ludziom świadczeń, bo są oni w sytuacji bardzo trudnej. Zamiast wymarzonych wakacji muszą się martwić i płacić za coś, co już wcześniej kupili. To upokarzające, aby nasz obywatel znajdował się za granicą w sytuacji i był pozostawiony samemu sobie. Nie ma systemu awaryjnego, który włączałby się momencie bankructwa i powodował, że klienci by tego nie odczuwali - powiedział Korsak.
Trzeba zmian
Jego zdaniem obecny system prawny należy zmienić, mimo że na początku sierpnia ówczesny prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy o usługach turystycznych. Nowe prawo wskazuje na marszałków województw jako odpowiedzialnych za sprowadzanie do kraju klientów niewypłacalnych biur podróży.
Jednak zdaniem eksperta zmian powinno być więcej.
- Jest wada w prawie, które jest źle skonstruowane. Powinno być tak zrobione, że w sytuacji bankructwa biura podróży ludzie nie powinni tego odczuć. Powinni otrzymać pieniądze i kontynuować swoje wakacje. Powinny być zgromadzone na ten cel środki, które będą natychmiast uruchomione, aby też ci, którzy teraz czekają na walizkach, bo jeszcze nie zdążyli wyjechać, nie czekali na zwrot pieniędzy kilkanaście miesięcy - mówił Korsak. - Musi być zabezpieczenie w pełni gwarantujące bezpieczeństwo. Nie może być takiej sytuacji, że brakuje pieniędzy dla poszkodowanych w sytuacji bankructwa biura podróży. Powinna być zgromadzona ilość środków odpowiadająca rozmiarom działalności biura. Musi to być w jakiś sposób monitorowane - dodał.
Kolejne bankructwa?
Korsak uważa, że obecny sezon jest trudny dla biur podróży.
- Początek sezonu zaczął się falstartem, czyli od zamachu w Tunezji i ostrzeżeń Ministerstwa Spraw Zagranicznych dotyczących wyjazdów do Egiptu, Tunezji i Turcji. A oferta została przygotowana przed sezonem. Poniesiono nakłady. Trzeba było szybko dokonać zmian. Ale branża turystyczna w Polsce jest niezwykle elastyczna i wielokrotnie pokazała, że potrafi działać w trudnych warunkach. Mam nadzieję, że przypadek Alfa Star będzie ostatnim w tym roku - powiedział Korsak.
Autor: msz/ / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ