Wpływy z prywatyzacji pokryją koszty restrukturyzacji sektora węglowego wypłacane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - uważa minister pracy. Minister skarbu ocenia, że koszt restrukturyzacji uda się zamknąć w 2,3-2,5 mld. zł.
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zapewniał we wtorek w RMF FM, że w związku z restrukturyzacją górnictwa nie będzie straty miliarda zł w Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, bo będzie to pokryte z wpływów z prywatyzacji.
Pytany o źródła finansowania pieniędzy dla górników, minister powiedział, że zmiana jest zapisana w procedowanej obecnie w Senacie ustawie. - Gdyby upadła Kompania Węglowa, to Fundusz wypłacałby setki milionów zł zobowiązań wobec pracowników, a w tej ustawie mamy zagwarantowany zwrot z prywatyzacji na lata 2016-2018 ok. miliarda, który nie musi być użyty, bo to jest na pakiet osłonowy; zależy, ile osób z tego skorzysta - dodał. - Finalnie nie ma więc straty w Funduszu, bo będzie ona pokryta wpływami z prywatyzacji - oświadczył minister.
Koszty programu: 2,3 do 2,5 mld. zł
Minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński odnosząc się w TVP1 do porozumienia ws. dalszych losów kopalń Kompanii Węglowej zawartego ze związkami zawodowymi mówił, że program restrukturyzacyjny będzie kosztował 2,3 do 2,5 mld. zł. - Wszystko zależy od tego, ilu górników odejdzie i skorzysta z odpraw. Jestem optymistą, że uda się zamknąć w tej kwocie - dodał. Powiedział on, że restrukturyzacja powinna polegać przede wszystkim na redukcji kosztów stałych w kopalniach, z jednoczesnym podniesieniem efektywności wydobycia. - Jeśli system będzie wydolny ekonomicznie, dojdzie do urealnienia wynagrodzeń, podniesie się też poziom przychodów, co wzmocni system bezpieczeństwa energetycznego złożonego z paliw, gazu i energii - zaznaczył.
Za największą wartość porozumienia rządu ze związkami Karpiński uznał zgodę obu stron na to, że dojdzie do oddzielenia kopalń nierentownych od przynoszących dochód i na to, że w ciągu 12 miesięcy zostaną opracowane nowe zasady wynagrodzeń. "Dobrym prognostykiem" do dalszych zmian jest według niego dymisja zarządu Kopalni Węglowej. - Trzeba dokonać redukcji od góry i wtedy rozmawiać ze stroną społeczną, jak postępować w sytuacji, gdy spadają ceny węgla - dodał.
Autor: pp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KW