- W 2014 roku łamiąc prawo, bezprawnie wpisano Puszczę Białowieską na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego UNESCO - powiedział w środę na mównicy sejmowej minister Jan Szyszko. Odpowiedź szefa resortu środowiska to komentarz na temat wycinki drzew na terenie Białowieskiego Parku Narodowego.
Jan Szyszko dodał w przemówieniu, że sprawa została zgłoszona do prokuratury.
Minister środowiska zauważał w środę, że zgłoszenie zostało dokonane "niejako podstępem". Zdaniem szefa resortu Puszcza Białowieska powinna być zaliczana do dziedzictwa kulturowo - przyrodniczego. Tymczasem ponad trzy lata temu wpisano ją na listę dziedzictwa przyrodniczego, a to uniemożliwia prowadzenie działalności przez człowieka.
Minister przekonywał, że przez to obecnie na terenie puszczy mamy do czynienia z prawną sprzecznością. Z jednej strony są przepisy unijne, które - jak zaznaczył - nakazują ochronę występujących tam siedlisk, a to wymaga prac. Z drugiej strony minister postawił przepisy UNESCO, które zabraniają jakiejkolwiek interwencji człowieka. Szyszko wskazał w trakcie sejmowego przemówienia, że "można się zapisać do tych, którzy są albo za jedną koncepcją, albo za drugą". - Albo za koncepcją UNESCO, albo za koncepcją respektowania prawa UE, gdzie trzeba chronić i przywrócić siedliska i gatunki, które zostały tam zniszczone - stwierdził.
Analiza puszczy
Szyszko mówił z trybuny sejmowej, że drzewa w puszczy "tętniły życiem" w 2007 roku, kiedy wyznaczano obszary Natury 2000 a dziesięcioletni plan urządzenia lasu pozwalał na wycinkę 140 tys. m sześc. drzew. Sytuacja zmieniła się w 2011 roku. Wówczas "błędnymi decyzjami politycznymi" zdecydowano się zmniejszyć "pozyskanie drzew dojrzewających" do 46 tys. m sześc. Wtedy zaburzona została gospodarka wodna, zaczęły zanikać siedliska Natura 2000 oraz gatunki zwierząt tam występujące - stwierdził minister. Szyszko przypomniał, że na terenie puszczy, kosztem 5 mln zł, prowadzona była inwentaryzacja. Zapewnił, że brało w niej udział ponad 200 specjalistów rożnych nauk przyrodniczych, m.in. ornitolodzy, fitosocjolodzy, entomologowie, którzy zinwentaryzowali ponad 1000 gatunków i wyznaczyli też mapy ich występowania. Minister zapewnił, że w tzw. strefie referencyjnej, czyli na 17 tys. hektarów "nic nie robimy", z kolei na pozostałych 34 tys. hektarów "zaczynamy naprawę sytuacji".
Komunikat resortu środowiska
W komunikacie Ministerstwa Środowiska sprecyzowano, że obecnie - przez wpisanie na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego - nie można Puszczy Białowieskiej zmieniać. Gdyby znalazła się na liście kulturalno-przyrodniczej, sprawa wyglądałaby inaczej.
Polska będzie zabiegała o to, by "Puszcza była obiektem dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego, a nie tylko przyrodniczego, gdyż działalność człowieka w Puszczy widoczna jest gołym okiem" - czytamy w komunikacie. Dlatego ministerstwo stara się teraz zmienić wpis dokonany w UNESCO.
"Wpisanie Puszczy Białowieskiej na listę dziedzictwa przyrodniczego UNESCO odbyło się niezgodnie z prawem i bez konsultacji z lokalną społecznością. Zabiegamy, aby Puszcza została wpisana na listę dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego, gdyż jest świetnie udokumentowanym obiektem pod względem historii użytkowania" – cytuje ministra Szyszko w komunikacie resort środowiska.
Światowe dziedzictwo
Komitet Światowego Dziedzictwa w 2014 roku przyjął, zgłoszony przez Polskę i Białoruś, wspólny wniosek o wpisanie obszaru Puszczy Białowieskiej, leżącej po obu stronach granicy, na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Starania trwały od 2008 roku.
Puszcza Białowieska po stronie polskiej ma około 60 tys. hektarów, z czego blisko 10 tys. hektarów zajmuje Białowieski Park Narodowy. Pozostała część, czyli ponad 50 tys. hektarów są to lasy gospodarcze nadleśnictw: Browsk, Białowieża i Hajnówka.
Autor: ps/ms / Źródło: PAP, tvn24bis
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Jakubiuk / FORUM