Rosnące koszty infrastruktury lotniskowej stanowią zagrożenie dla wzrostu i zyskowności światowego przemysłu lotniczego - ocenił szef Zrzeszenia Międzynarodowego Transportu Lotniczego (IATA) na pokazie lotniczym w Singapurze. Kłopotem może też rosnąc protekcjonizm.
- Zmierzamy w stronę kryzysu… Infrastruktura nie jest budowana wystarczająco szybko, żeby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie - powiedział Alexandre de Juniac na poniedziałkowej konferencji w Singapurze poprzedzającej największe lotnicze pokazy w Azji. W jego ocenie, jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest prywatyzacja lotnisk, która wpływa na wzrost cen.
- Nasi członkowie są sfrustrowani. Do zarządzania lotniskiem są potrzebni prywatni eksperci, ale w naszej ocenie własność powinna zostać w publicznych rękach - powiedział.
Oprócz tego, Juniac wskazał na rosnące koszty gruntów i pracy. Przypomniał 14 mld funtów, jakie będzie kosztowała budowa trzeciego pasa na brytyjskim lotnisku London's Heathrow i rozbudowę lotniska Changi w Singapurze, gdzie, w ocenie szefa IATA, koszty muszą być trzymane pod kontrolą. - Musimy przykładać wagę do kosztów od samego początku - zaznaczał. - Chcielibyśmy uniknąć wielkich projektów, gdzie koszty są zdecydowanie przekroczone. Infrastruktura jest niesamowita, ale zdecydowanie za droga - podkreślał.
Ostrzeżenie
Już wcześniej w grudniu 2017 roku szef IATA ostrzegał przed kryzysem w lotnictwie.
Jak napisał w komentarzu na stronie internetowej IATA, większość światowych lotnisk działa równo z albo nieco poniżej swoich przepustowości.
We wpisie Juniac zauważał, że linie lotnicze są w stanie ciągłej konkurencji, ze względu na dużą liczbę graczy na rynku. Przeciwnie do lotnisk, które nie są poddawane presji konkurencji. Jako przykład wymieniał Amsterdam, gdzie jedynym wyborem jest lotnisko Schiphol.
"A kiedy wszystko wygląda tak, jakby była konkurencja, np. w Paryżu, okazuje się, że lotniska Orly i Charlesa de Gaulle'a mają tego samego właściciela" - pisał w grudniu. Także w Singapurze Juniac zachęcał do przeciwdziałania protekcjonizmowi. - Lotnictwo potrzebuje otwartych granic dla ludzi i dla handlu - mówił w poniedziałek. - Chciałbym, żeby przyszłość lotnictwa oznaczała wolne linie lotnicze, którym udaje się wyjść naprzeciw potrzebom związanym z transportem - zaznaczał. W podobnym tonie w Singapurze wypowiadał się szef Dyrekcji Generalnej ds. Mobilności i Transportu. - Rosnący protekcjonizm i nadchodzące braki w infrastrukturze mogą zagrozić silnemu wzrostowi obserwowanemu w lotnictwie komercyjnym - powiedział Henrik Hololei.
Autor: ps//dap / Źródło: Reuters, Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock