- Podwyższanie kwoty wolnej będzie następowało od 2017 roku w ciągu kilku lat - zapowiedział minister finansów podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Poznaniu. - Podwyższanie kwoty wolnej będzie odbywało się w etapach. Krok po kroku - powiedział Paweł Szałamacha. Szef resortu zadeklarował również, że tekst projektu ustawy o podatku od marketów pojawi się w ciągu 10 dni roboczych.
- Pierwszy raz o kwocie wolnej od podatku zaczęliśmy mówić w lutym 2014 roku - przypomniał minister Szałamacha, dodając, że sięga to czasów, gdy PiS przedstawiło swoje pomysły podczas kongresu programowego partii. Aktualny minister finansów był wówczas autorem tego projektu.
Celem jest osiągnięcie ostatecznego pułapu. - Odpowiadającego mniej więcej dochodowi minimalnemu czy raczej kwotom podawanym przez GUS jako minimum socjalne - oznajmił Szałamacha. Wartość pułapu minister obliczył przemnażając stawki rzędu 600-700 zł (wysokość zależy od gospodarstw domowych) przez 12 miesięcy. - To byłby ten pułap, do którego chcemy dojść, rozłożony w latach - dodał.
Podatek od marketów
Szałamacha mówił również, że jeszcze w tym miesiącu należy spodziewać się projektu ustawy o podatku od marketów.
- Wysłuchaliśmy branży sklepów wielkopowierzchniowych, zarówno tych gigantów znajdujących się w rękach kapitału zagranicznego, jak i polskiej części handlu: małej, średniej i dużej. Oni przedstawili swoje oczekiwania - oświadczył minister Szałamacha. - W piątek zobowiązaliśmy się, że w ciągu 10 dni roboczych przedstawimy publicznie tekst [red. projektu], ja tego zamierzam dotrzymać - dodał.
- Wydaje się, że przesądziliśmy już to, że odchodzimy od kryterium powierzchni sprzedaży. Ja nie byłem jego zwolennikiem, uważałem, że nie jest to kryterium szczelne, zachęca do prób ominięcia prawa, do stawiania różnych ścianek, przepierzeń [red. w powierzchni sprzedażowej]. Koncepcja, która się wyłoniła, której też jestem bliski, to koncepcja wprowadzająca podatek od obrotu, z kwotą wolną, tak żeby dopiero przekroczenie pewnego poziomu obrotów, wielkości firmy spowodowało wejście w obowiązek uiszczania tej daniny – powiedział minister.
Szałamacha wyjaśnił, że markety będą objęte obowiązkiem płacenia tego podatku "dopiero po przekroczeniu pewnego poziomu w obrotach firmy".
Co istotne, w strukturze podatku "pojawi się lekka progresja". Zdaniem ministra ma to zapewnić szansę na rozwój firmy.
- Te, które wychodzą z pierwszych widełek, czyli kwoty wolnej mają ten etap średniego rozwoju i później stają się gigantami - stwierdził minister Szałamacha.
"Zaszyta konkurencja"
Szef resortu finansów uznał, że zastosowanie takich widełek spowoduje, że "inaczej rozkłada się konkurencja w sektorze". Ma to uniemożliwić, a przynajmniej choć utrudnić przeniesienie podatku na konsumentów końcowych, jak tłumaczył minister.
- Zaszywamy niejako wewnątrz konstrukcji podatku, mechanizm napędzający konkurencję - ocenił Szałamacha.
Wciąż nie jest jasne jak będzie wyglądał podatek od sklepów internetowych. Minister zapowiedział, że kształt tego podatku poznamy w momencie, gdy będzie już przygotowany projekt o sprzedaży detalicznej.
Rodzina 500 plus z progiem dochodowym?
Minister Szałamacha odniósł się do sfery finansowej flagowego projektu nowego rządu - Programu „Rodzina 500 plus”. - Jesteśmy na etapie konsultacji międzyrządowych. Pani minister Rafalska przedstawiła swoje propozycje, ministrowie nadesłali swoje uwagi do tego projektu - oświadczył Szałamacha. - Ja zaproponowałem, żeby rozważyła wprowadzenie górnego progu dochodowego. Minister podkreślił, że jeśli minister Rafalska „jako gospodarz ustawy uzna, że wprowadzenie tego górnego progu dochodowego nie ma uzasadnienia, to on przyjmie to do wiadomości”.
Zdecydować czy to ma sens
Minister uzasadniał swoje sugestie dotyczące wprowadzenia progu dochodowego w projekcie Rodzina 500 plus. - Trzeba dobrze zdecydować, co ma sens. Wszyscy wiedzą, że wprowadzanie progu dochodowego, czyli wysokiego dochodu, po przekroczeniu którego świadczenie już by nie przysługiwało, wiąże się z takimi dolegliwościami, że masa ludzi musiałaby składać stosowne oświadczenia - wyjaśniał minister. - Organy gmin musiałyby je weryfikować. Paradoksalnie koszty administracyjne zarządzania taką zmianą nie uzasadniałyby tego wysiłku. Spowodowałoby to, że program straciłby walor powszechności, a jednocześnie w „twardych pieniądzach” to także nie miałoby sensu - dodał Szałamacha. - To trzeba sobie wyjaśnić.
Program prorodzinny priorytetem
Minister przyznał, że zapytał minister Rafalską o opinię w tej sprawie i aktualnie czeka na odpowiedź ws. progu dochodowego. - Ona powinna powiedzieć czy to ma sens. Ja mam taką wątpliwość, ale to nie jest pole kompetencji ministerstwa finansów - uznał minister finansów. - Natomiast moim obowiązkiem jest w pełni pokrycie finansowania tego programu w budżecie państwa. Minister został także zapytany o pozostałe projekty aktualnego rządu - m.in. ten związany z obniżeniem wieku emerytalnego. Przyznał, że ta kwestia nie jest dzisiaj priorytetem. - W tym roku koncentrujemy się na realizacji programu prorodzinnego, czyli programu, który ma wejść na wiosnę i tam jest zabezpieczonych 17 mld zł - podkreślił Szałamacha, dodając, że „pozostałe cele będą musiały poczekać”.
Autor: ag/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Bizenes i Świat