Polskie Linie Lotnicze LOT to spółka prawa handlowego i rozwiązywanie wszelkich sporów w tej firmie jest obowiązkiem jej władz - oświadczyła w czwartek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. - Jeżeli zapadną jakiekolwiek decyzje, co do zaangażowania bezpośredniego pana premiera, przekaże państwu te informacje - tłumaczyła wcześniej.
Przed siedzibą LOT ósmy dzień trwa już protest związkowców. Z informacji podawanych przez przedstawicieli spółki wynika, że z powodu problemów ze skompletowaniem załogi do tej pory odwołano 56 na 2346 planowanych lotów.
W rozwiązywanie sporu nie angażuje się bezpośrednio premier Mateusz Morawiecki. Tymczasem to szef rządu w styczniu przejął nadzór właścicielski nad spółkami podlegającymi pod rozwiązane ministerstwa: rozwoju oraz infrastruktury i budownictwa.
Na długiej liście nadzorowanych przez Morawieckiego podmiotów (zestawienie jest dostępne na internetowej stronie kancelarii premiera) znalazła się Polska Grupa Lotnicza, w której skład wchodzi m.in. PLL LOT.
Skarb państwa jest też głównym udziałowcem PLL LOT (posiada 99,856 proc. akcji). Pozostałe 0,144 proc. akcji należy do oraz Towarzystwa Finansowego Silesia.
Odwołana pikieta
W czwartek miała mieć nawet miejsce nawet pikieta związkowców przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM).
- Zostajemy jednak przed budynkiem (biurowca PLL LOT - red.). Nie idziemy pod KPRM. Ludzie nie chcą oddać tego skrawka ziemi tutaj i pogoda jest brzydka, jest zimno - powiedziała w czwartek przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Monika Żelazik.
- Na taką pikietę zawsze jest czas. Nie chcę, żeby ludzie się pochorowali przez tę pogodę - tłumaczyła. - Podejrzewam, że będziemy tutaj do 11 listopada - dodała.
"Premier czuje odpowiedzialność"
Do sprawy strajku odniosła się rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, która zapewniła, że Mateusz Morawiecki interesuje się sytuacją w PLL LOT.
- Premier rządu polskiego czuje na sobie zawsze odpowiedzialność za cały obszar, ale proszę dać szansę tym, którzy są bezpośrednio odpowiedzialni za dany obszar, aby ze swoich obowiązków się wywiązali. Jeżeli zapadną jakiekolwiek decyzje, co do zaangażowania bezpośredniego pana premiera, przekaże państwu te informacje - powiedziała we wtorek Kopcińska.
- Departament Skarbu Państwa KPRM na bieżąco poprzez przedstawicieli w Radzie Nadzorczej monitoruje sytuację w PLL LOT, ale musimy podkreślić, że jest to spółka prawa handlowego i rozwiązywanie wszelkich sporów w tej firmie jest obowiązkiem jej władz - dodała w czwartek.
Jak podkreśliła rzeczniczka rządu, "jedną z ważnych kwestii utrudniających rozwiązanie sporu jest nielegalność strajku". - Niestety kilkadziesiąt osób z blisko 3000 tysięcy pracowników zdecydowało się podjąć niezgodny z prawem protest, co było przyczyną rozwiązania z tymi osobami umów o pracę - zaznaczyła rzeczniczka rządu. Dodała, że w czasie trwania akcji protestacyjnej na ponad 2200 zrealizowanych dotychczas operacji lotniczych, z powodu strajku odwołanych zostało około 2,5 proc. lotów.
Bezpieczeństwo lotów
- Zgodnie z informacjami przekazanymi przez zarząd wszystkie operacje lotnicze są wykonywane zgodnie z obowiązującymi przepisami i zachowane jest pełne bezpieczeństwo lotów - podkreśliła Kopcińska. W ten sposób odniosła się do informacji tvn24.pl o tym, że dwa rejsy mogły się odbyć z naruszeniem procedur.
Rzeczniczka zaznaczyła, że "przedstawiciele Skarbu Państwa w Radzie Nadzorczej będą nadal monitorować działanie zarządu PLL LOT, który jest zobowiązany do zapewnienia spokoju społecznego w firmie i dbałości o normalne jej funkcjonowanie". - Musi się to odbywać zgodnie z obowiązującym prawem. Liczymy, że spór zostanie rozwiązany w drodze dialogu, o który apelujemy do protestujących - podkreśliła rzeczniczka rządu.
Rafalska o strajku
Spośród ministrów do sprawy strajku w środę odniosła się szefowa resortu rodziny i pracy Elżbieta Rafalska.
- Zajmowaliśmy się sprawą konfliktu zarządu Polskich Linii Lotniczych (LOT - red.) ze związkami zawodowymi. (...) Mazowiecka WRDS (Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego - red.) również zajmowała się tą sprawą. Ten temat był też omawiany na posiedzeniu właściwego zespołu problemowego RDS ds. polityki gospodarczej - 24 września (przed strajkiem - red.) - powiedziała Rafalska. Przypomniała, że na wniosek ministra rodziny Główny Inspektor Pracy zlecił przeprowadzenie kontroli w PLL LOT. Jak wskazała, kontrola wykazała "nieprawidłowości stosowania przez pracodawców przepisów prawa pracy". Jak dodała, jest także w kontakcie z prezesem spółki. - Wszystkie interwencje, które mogłam podjąć podejmuję - podkreśliła Rafalska.
Kolejny dzień strajku
Czwartek jest ósmym dniem strajku związków zawodowych w PLL LOT. Jego uczestnicy powstrzymują się od pracy, są to stewardesy i piloci. Z powodu akcji protestacyjnej przewoźnik odwołał w czwartek 12 rejsów. Strajk został zorganizowany przez Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy. Protestujący - stewardesy i piloci - dobrowolnie powstrzymują się od pracy. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot. Związkowcy domagają się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona, a także przywrócenia do pracy 67 osób dyscyplinarnie zwolnionych oraz dymisji prezesa PLL LOT.
Autor: mp//dap / Źródło: PAP, tvn24bis.pl