Samotne matki i ojcowie, którzy nie wystąpili o alimenty od drugiego rodzica, nie dostaną świadczenia 500 plus nawet na drugie i kolejne dzieci - napisała środowa "Gazeta Wyborcza". Ministerstwo tłumaczy, że te przepisy nie są niczym nowym i obowiązują już drugi rok świadczeniowy.
"Gazeta Wyborcza" opisała dziś przypadek kobiety, która straciła 500 plus na swoje dzieci, ponieważ nie wystąpiła o alimenty od swojego partnera, z którym się rozstała. Świadczenia nie dostaje nie tylko na pierwsze dziecko (gdzie obowiązuje próg dochodowy), ale także za kolejną dwójkę (tu żadnych progów nie ma).
Według gazety, takich przypadków jest znacznie więcej, a jeden z nich trafił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. We wrześniu zapadł wyrok, z którego wynika, że "o ile wymóg sądowych alimentów można zrozumieć przy wypłacie pieniędzy na pierwsze dziecko, gdzie mają znaczenie dochody rodziny, o tyle przy drugim i kolejnym dziecku dodatkowe kryterium związane z alimentami nie ma prawa obowiązywać".
Według "GW" minister Elżbieta Rafalska "poleciła gminom, by nie respektowały wyroku, bo obowiązuje on tylko w jednej konkretnej sprawie".
Ministerstwo odpowiada
Co na to resort? "Ministerstwo Rodziny nie polecało gminom określonego sposobu realizacji świadczenia Rodzina 500 plus, a jedynie poinformowało o obowiązującym brzmieniu art. 8 ust. 2 ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, który nie jest przepisem nowym, bo obowiązuje już drugi okres świadczeniowy" - wskazał resort w reakcji na tekst "Wyborczej".
Jak przypomniano, taki przepis "obowiązuje też w świadczeniach rodzinnych od kilkunastu lat".
500 plus po zmianach
Rzeczywiście - w ubiegłym roku wprowadzono zmiany mające uszczelnić rządowy program wsparcia rodzin. Główne zasady programu pozostały aktualne, a zmiany - jak zapowiadano - miały zlikwidować niepożądane zjawiska związane z systemem świadczeń, na przykład dopasowywanie dochodu do kryterium uprawniającego do świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko i niezgodne ze stanem faktycznym deklarowanie samotnego wychowywania dziecka.
Wprowadzono wówczas rozwiązanie, że wszyscy samotni rodzice starający się o świadczenie 500 plus muszą potwierdzić fakt ustalenia alimentów na dziecko od drugiego rodzica. Zasada obowiązuje również tych rodziców deklarujących samotne wychowywanie dzieci, którzy starają się o 500 plus na drugie i kolejne dzieci, czyli o świadczenia niezależne od dochodu. Wcześniej te osoby nie musiały do wniosku o 500 plus dołączać żadnych dodatkowych dokumentów dotyczących alimentów.
"Dyskryminacja"
Prof. Ewa Lisowska z warszawskiej SGH uważa, że te przepisy dyskryminują rodziny niepełne. – Z jednej strony rząd mówi, że na każde drugie i kolejne dziecko będą wypłacane pieniądze, ale jednocześnie matkom samotnie wychowującym dzieci stawia dodatkowe warunki. Oczywiście można powiedzieć, że każda kobieta może wystąpić do sądu o alimenty i pieniądze dostanie. Tylko że niektórzy rodzice nie chcą chodzić po sądach i za pośrednictwem sędziów ustalać kwoty alimentów. Bo nie chcą, aby to było nagłaśniane, wolą samemu się dogadać i respektować własne umowy – powiedziała "GW" prof. Lisowska.
W oceni dr. Łukasza Wacławika, specjalisty od ubezpieczeń społecznych, nietrafny jest też argument resortu, że podobne zasady obowiązują w przypadku innych świadczeń. - Bo przy wypłacie świadczeń rodzinnych, na które powołuje się resort, w każdym przypadku mają znaczenie dochody, a w przypadku 500 plus tylko przy pierwszym dziecku. Zabieranie więc pieniędzy na drugie czy trzecie dziecko z powodu niewystąpienia o alimenty jest absurdem – ocenił w rozmowie z "GW".
Autor: mb / Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza