Powiew optymizmu i rozluźnienie. Po czwartkowym wystąpieniu szefa EBC, który dostrzegł stabilizację w strefie euro i wyraził nadzieję na ożywienie pod koniec roku, rynek zaczyna mówić śmielej o tym, co w gospodarce pozytywne.
Rentowności 10-latek krajów południowych spadły do dawno nie widzianych poziomów. Hiszpania coraz śmielej sprzedaje nowe papiery, Grecja informuje, że udało jej się ściąć deficyt budżetu bardziej niż zamierzała. Ford zapowiada, że zatrudni ponad 2 tysiące osób w Stanach Zjednoczonych. Z drugiej strony - dane z europejskiego przemysłu, które rozczarowały ekonomistów. W listopadzie produkcja fabryk w strefie euro skurczyła się w ujęciu miesięcznym trzeci raz z rzędu, choć rynek zakładał jej minimalne odbicie. Tym razem spadek wyniósł 0,3%. Gorsze od prognoz były także dane w ujęciu rocznym.O tym czy możemy mówić o końcu kryzysu rozmawiamy z profesorem Janem Czekajem, byłym członkiem RPP.