Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej (PGG) zakończyli 48-godzinną blokadę kolejowej wysyłki węgla z kopalń do elektrowni. Załadowane już węglem pociągi mają wyjeżdżać do odbiorców sukcesywnie, zgodnie z harmonogramem - wynika z informacji PGG. W najbliższy poniedziałek, 10 stycznia mają odbyć kolejne rozmowy ze związkowcami.
Blokada była wynikiem toczącego się w największej górniczej spółce sporu płacowego. Związkowcy domagają się rekompensaty dla załogi za przepracowane od września do grudnia weekendy i wzrostu średniego wynagrodzenia w firmie. Kolejne rozmowy stron zapowiedziano na poniedziałek, związki deklarują jednak gotowość do negocjacji także przed tym terminem.
Górnicy z PGG zakończyli blokadę
Czwartkowe zakończenie blokady potwierdził szef górniczej Solidarności, a zarazem przewodniczący związku w PGG Bogusław Hutek. - Około siódmej koledzy zeszli z torowisk po kolejnej spędzonej tam nocy. W żadnej z kopalń nie ma już utrudnień jeśli chodzi o wysyłkę węgla - powiedział. W dwudniowym proteście uczestniczyło kilkuset związkowców.
Hutek potwierdził, że w czasie 48-godzinnej blokady związkowcy przepuścili kilka pociągów z węglem. Dotyczyło to sytuacji, w których brak paliwa groziłby poważnymi perturbacjami u odbiorców – chodziło o fabrykę sody, cukrownię i elektrociepłownię. Związkowcy zaprzeczają, by ich akcja naraziła bezpieczeństwo energetyczne Polski.
Rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski poinformował, że niektóre pociągi z węglem będą wyjeżdżać z kopalń już w czwartek, mimo wolnego dnia. - Bocznice są otwarte, rozpoczyna się wysyłka węgla według harmonogramu – zaczęła się już na przykład w kopalni ROW - powiedział rzecznik, zaznaczając, że węgiel będzie wyjeżdżał z zakładów systematycznie, w miarę możliwości logistycznych i transportowych.
Kolejne rozmowy
Termin kolejnych rozmów w toczącym się sporze wyznaczono na 10 stycznia, choć związkowcy są gotowi do rozmów także wcześniej. Podczas spotkania w miniony wtorek do porozumienia nie doszło, choć padły konkretne propozycje płacowe.
Według nieoficjalnych informacji osób uczestniczących we wtorkowych rozmowach propozycja zarządu PGG mówiła o 1,5 tys. zł jednorazowej rekompensaty dla górników za wzmożony wysiłek w ostatnich miesiącach, a także podniesieniu średniego wynagrodzenia w spółce do 8,1 tys. zł brutto z 7829 zł obecnie (wobec związkowego postulatu podwyżki do 8,2 tys. zł). Porozumienia jednak nie podpisano.
Jak powiedział w czwartek Polskiej Agencji Prasowej Bogusław Hutek, oprócz postulatów ujętych w trwającym sporze zbiorowym w PGG, w bliskiej perspektywie związkowcy chcą też rozmawiać z przedstawicielami rządu o sprawach ujętych w podpisanej w maju ubiegłego roku umowie społecznej dla górnictwa. Chodzi zarówno o podniesienie wskaźnika tegorocznego wzrostu płac (w umowie określonego na 3,8 proc.), jak i o potwierdzenie tzw. osi czasu, czyli harmonogramu zamykania kopalń w okresie do 2049 roku. Do związków mają docierać sygnały, że trwają analizy dotyczące skrócenia okresu wygaszania górnictwa węgla energetycznego.
Górnicy z PGG stawiają ultimatum
W środę sztab protestacyjno-strajkowy ogłosił, że jeżeli w sporze toczącym się w PGG nie dojdzie do porozumienia, 17 stycznia rozpocznie się bezterminowa blokada wysyłki węgla z kopalń spółki do elektrowni, a na 12 i 13 stycznia zapowiedziano referendum strajkowe w kopalniach. Dzień wcześniej w zakładach górniczych odbędą się masówki.
Nie ma dotąd oficjalnych informacji, aby zakończona w czwartek związkowa blokada spowodowała perturbacje w energetyce. We wtorek Polska Grupa Energetyczna oceniła, że w jednostkach wytwórczych PGE węgla nie zabraknie, a Grupa jest przygotowana na scenariusz wynikający z blokady wysyłek do elektrowni. Również Tauron poinformował, że jego elektrownie pracują bez przeszkód, minimalna zaś wielkość zapasów węgla dla poszczególnych jednostek, określana przez prawo energetyczne, jest zachowana.
Wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik oceniał, że protest polegający na blokadzie kolejowej wysyłki węgla z kopalń do elektrowni w takiej formie była "igraniem z bezpieczeństwem energetycznym". W oświadczeniu związkowcy zaprzeczyli, aby narazili na szwank bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Źródło: PAP