W czwartek może dojść do zmian w zarządzie Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) - donosi "Rzeczpospolita". Powodem ma być spór dotyczący inwestycji w tzw. Nową Kompanię Węglową. PGE nie pali się do ratowania węglowej spółki, na czym z kolei bardzo zależy Skarbowi Państwa, który kontroluje energetycznego giganta. Opory mają też inne spółki z branży.
Rada nadzorcza PGE spotka się w najbliższy czwartek. Jak ustaliła "Rz", w punkcie obrad są zmiany personalne w zarządzie. Według źródeł dziennika powodem planowanych zmian są "poważne różnice zdań między zarządem a resortem skarbu, który próbuje ratować przed bankructwem Kompanię Węglową".
Groźby z ministerstwa
"PGE miało wziąć na siebie największy ciężar finansowy tego przedsięwzięcia, ale stawia opór. Jak ustaliliśmy, resort skarbu sięga więc po broń największego kalibru i grozi, że jeśli zarząd PGE nie zgodzi się na ratowanie górnictwa, to posypią się dymisje" - czytamy w gazecie.
Nowa Kompania Węglowa (NKW), która przejmie niektóre kopalnie Kompanii Węglowej i zapewni ich dalsze funkcjonowanie, ma ruszyć pod koniec sierpnia, do tego czasu powinna też zostać zasilona zewnętrznym kapitałem.
KW już w maju br. sfinalizowała sprzedaż Węglokoksowi Kraj kopalń Bobrek i Piekary, a także przekazała do Spółki Restrukturyzacji Kopalń kopalnię Centrum (wcześniej też Brzeszcze i Makoszowy). Zakłady te przynosiły KW ok. 50-60 proc. strat (ok. 2 mld zł w ub. roku).
Branża bez entuzjazmu
Skarb Państwa chce, aby w proces powstawania NKW w dużej mierze zaangażowały się spółki energetyczne kontrolowane przez resort. Branża nie odnosi się jednak do tej koncepcji z entuzjazmem.
Według informacji "Rzeczpospolitej" ostatnie ustalenia zakładały, że PGE obejmie udziały w NKW za 400 mln zł. Pozostałe 500 mln zł miały dać wspólnie: Energa, PGNiG oraz Towarzystwo Finansowe Silesia. Oprócz tego 600 mln zł miało pochodzić z Funduszu Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw zarządzanego przez Polskie Inwestycje Rozwojowe.
Na finiszu rozmów okazało się jednak, że PGE nie za bardzo chce realizować tego scenariusza.
Także Energa nie widzi sensu oraz biznesowego uzasadnienia dla angażowania się w ten projekt - podała "Rz".
Zmiany w Tauronie
Przeciw planom resortu na początku sierpnia zbuntował się też Tauron, który ma przejąć kopalnię Brzeszcze. Spółka podała, że z uwagi na ryzyko zwrotu niedozwolonej pomocy publicznej, oferta zostanie złożona jedynie w przypadku sprzedaży aktywów przez SRK w trybie przetargu publicznego. Za kluczowe koncern uznał też m.in. przeprowadzenie procesu restrukturyzacji tych aktywów przez SRK. 7 sierpnia rezygnację, bez podania przyczyn, złożył przewodniczący rady nadzorczej Tauronu Antoni Tajduś - jeden z pięciu członków rady powołanych przez Skarb Państwa. Resort odwołał też w ostatnim czasie czterech innych członków rady i w ubiegłym tygodniu powołał pięciu nowych.
Zareagowały też związki z tej spółki, które w liście do ministra skarbu sprzeciwiły się próbom wpłynięcia na zarząd tego koncernu "w celu wymuszenia zmian warunków" przejęcia kopalni Brzeszcze. Sam resort nie chciał komentować, czy kontekstem zmian w radzie były plany nabycia przez Tauron kopalni.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PGE