Nowy wieloletni budżet Unii Europejskiej ma być powiązany z mechanizmem praworządności i wprowadzeniem opłaty od plastiku - informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita".
Szef Rady Europejskiej Charles Michel zapowiedział na 20 lutego specjalny szczyt UE w sprawie unijnego budżetu na lata 2021-2027. Liczy, że mimo rozbieżnych zdań co do kształtu przyszłych wieloletnich ram finansowych UE krajom członkowskim uda się znaleźć kompromis.
Dodatkowe dochody
"Obecnie budżet jest finansowany głównie ze składek narodowych liczonych w relacji do DNB (Dochodu Narodowego Brutto - red.), a mniejsza część pochodzi z ceł zbieranych przez państwa graniczne w imieniu UE. Komisja Europejska zaproponowała kilka wariantów nowych dochodów własnych i obecnie największe szanse na akceptację mają dwa z nich" - czytamy w "Rz".
Jeden z dochodów ma stanowić opłata od nieutylizowanych opakowań plastikowych: im mniejszy recykling, tym większa wpłata do budżetu.
"Średnio w UE poddaje się recyklingowi 42 proc. plastiku, w Polsce ten wskaźnik wynosi ok. 35 proc. Szacuje się, że rocznie do unijnego budżetu mogłoby wpłynąć z tego tytułu 5 mld euro" - pisze gazeta. Kolejnym jest przekazanie części wpływów ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS). Tutaj wpływy mogłyby wynieść ok. 10 mld euro rocznie, w zależności od sposobu ich dystrybucji.
"Rz" podaje również, że jej rozmów w Brukseli wynika, iż wprowadzenie do nowego budżetu mechanizmu wiążącego unijne fundusze z istnieniem niezawisłego sądownictwa jest przesądzone.
"Najgłośniej protestują Węgry, niezadowolona jest też Polska, ale siła przetargowa tych dwóch krajowych jest znikoma. Większość jest za mechanizmem, choć pozostaje kwestia procedury jego uruchamiania" - dodaje gazeta.
Autor: tol / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock