- Jest blisko konsensusu z minister Elżbietą Rafalską w sprawie reformy OFE - powiedział wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. 25 proc. środków z OFE, zgodnie z wcześniejszym planem, ma trafić do Funduszu Rezerwy Demograficznej.
- Jesteśmy blisko konsensusu z minister Rafalską, że część środków zostanie zapisana na IKE, ok. 25 proc. trafi do FRD, a reszta przekazana ludziom i będzie zalążkiem wzrostu kapitału emerytalnego - powiedział Morawiecki podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Gospodarki. - Myślę, że ostatecznie Rada Ministrów zadecyduje o tym w ciągu kilku najbliższych miesięcy - powiedział Morawiecki, pytany kiedy zmianami w OFE zajmie się rząd.
Zlikwidować OFE
Słowa wicepremiera stoją w sprzeczności z tym, co w środę mówił Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Stwierdził on, że trudno ocenić ile będą trwały uzgodnienia w sprawie reformy OFE, a jego zdaniem najlepszym sposobem jest rozwiązanie OFE i przeniesienie zgromadzonych tam środków do ZUS. - Co do zmian w OFE, to naprawdę trudno mi ocenić, ile będą trwały uzgodnienia w sprawie tej reformy - powiedział.
- Moim zdaniem najzdrowszym sposobem jest rozwiązanie OFE i przeniesienie zgromadzonych tam środków do ZUS-u. To najbardziej przejrzyste rozwiązanie. OFE, po zmianach wprowadzonych przez naszych poprzedników, przestały spełniać swoją rolę - dodał.
Pułapka średniego dochodu
W trakcie dzisiejszej komisji gospodarki Morawiecki przedstawiał posłom informację o realizacji Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju wyjaśnił, że jedną z głównych zidentyfikowanych pułapek w polskiej gospodarce to pułapka średniego dochodu. - Ona się wiąże z tak prostą sprawą, a zarazem tak zasadniczą, fundamentalną w gospodarce narodowej, jaką jest poziom wynagrodzeń, wzrost wynagrodzeń, poziom kwalifikacji. W tym zakresie można już powiedzieć (...), że przez pierwsze dwa lata rządów pani premier Beaty Szydło mamy około 5-proc. wzrost wynagrodzeń w każdym z tych lat - powiedział. Zaznaczył, że w czasach poprzedzających rządy PiS, przez osiem lat ten wzrost wynosił średniorocznie ok. 2 proc. (w składanym procencie ok. 20 proc.), przy czym nominalny wzrost PKB w tym czasie wyniósł prawie 50 proc. - Mamy do czynienia z bardzo zasadniczym rozwarciem - podkreślił Morawiecki.
Rośnie eksport
Morawiecki poinformował też, że wartość eksportu w okresie styczeń-czerwiec br. wzrosła o 8,4 proc. rok do roku i wyniosła 99 mld euro. - Czyli mamy szansę w 2017 roku po raz pierwszy przekroczyć kwotę 200 mld euro, co będzie na pewno bardzo dużym sukcesem naszych eksporterów - powiedział. Wicepremier zwrócił uwagę na wskaźnik nierówności finansowych, który - jego zdaniem - spadł znacząco przez ostatnie dwa lata. - To jest ruch bez precedensu, związany oczywiście głównie z naszymi programami społecznymi. Zrealizowaliśmy, można powiedzieć, dziedzictwo Solidarności (...). Możemy być z tego ogromnie dumni, ponieważ zmniejszyliśmy nierówności do tego stopnia, że likwidacja ubóstwa w wielu obszarach jest bez precedensu. A na przykład dochody do dyspozycji na osobę w rodzinach przewyższających dwójkę dzieci wzrosły o 25 proc. - powiedział. Według niego wiąże się to m.in. z programem 500 plus. Morawiecki dodał, że średni dochód rozporządzalny wzrósł o 6,7 proc., co jest przyrostem nienotowanym przez ostatnie 10 lat. - Stąd pozytywny odbiór, optymizm wśród konsumentów, wśród ludzi - podkreślił. Morawiecki przyznał, że Polska ma problem z brakiem rąk do pracy - w niektórych regionach, jak Wielkopolska czy Warszawa i okolice, bezrobocie wynosi ok. 4 proc., a w Poznaniu 2-2,5 proc., co jest rekordowo niskim wskaźnikiem. - Wyjechało parę milionów ludzi z Polski, 2-2,5 miliona co najmniej, co jest wielkim ubytkiem. Cieszę się, że kolejna fala emigracyjna została zatrzymana. Raczej ludzie powoli wracają do kraju i przyciągamy pracowników z innych krajów, z całego regionu, w szczególności z Europy Wschodniej - powiedział.
Ekspansja
Wicepremier mówił też, że Polacy po raz pierwszy dokonują ekspansji zagranicznej na szeroką skalę. - Coś, na czym szczególnie mi zależy i świadczy o zdrowiu gospodarki polskiej, zwłaszcza mniejszych i średnich podmiotów, to kupowanie konkurentów zagranicznych przez polskie podmioty - podkreślił Morawiecki. Wicepremier zaznaczył, że ten trend się teraz zaczął pierwszy raz wyraźnie. - Amica, Vistal, Medcom, Wielton, Ursus kupują swoich konkurentów za granicą. Również w Niemczech, co świadczy o tym, że Polacy po raz pierwszy dokonują też ekspansji zagranicznej na szeroką skalę, bo oczywiście incydentalne przypadki zdarzały się pięć, dziesięć, a nawet dwadzieścia lat temu - wskazał. Dodał, że dzisiaj jest to już trendem. - Nie ma dnia, żeby z naszymi ludźmi w Polskim Funduszu Rozwoju nie rozmawiali przedsiębiorcy (...), którzy szukają, jak to się mówi językiem biznesowym, "targetów" za granicą. Po to, żeby przejąć konkurenta, przejąć udział w rynku w Niemczech, w Hiszpanii, w Stanach Zjednoczonych - na dojrzałych rynkach - powiedział. Według Morawieckiego świadczy to "o żywotności naszego biznesu" i jest dobrą prognozą na wzrost gospodarczy na najbliższe lata.
Miliony złotych na zdrowie
Morawiecki pytany przez dziennikarzy o fundusze na służbę zdrowia w ramach tzw. specustawy zdrowotnej powiedział, że "to jest kwestia techniczna".
- Około 300 mln zł w specustawie, około 300-400 mln zł z przesunięcia rezerw też z budżetu i w ramach sektora finansów publicznych, około 600 może 700 mln już teraz z uwolnionego funduszu zapasowego na zapłatę za nadwykonania, za przyspieszenie reazlizacji świadczeń medycznych, tam gdzie są bardzo długie kolejki - podkreślił. Wicepremier wymienił tutaj endoprotezy i operacje zaćmy. Dodał, że chce też wesprzeć jeszcze w tym roku służbę zdrowia w ramach tematów onkologicznych. Na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia odbyło się w środę wieczorem pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających poprawę jakości i dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej. Ma ona umożliwić m.in. zakupy dodatkowego sprzętu. Rząd przyjął projekt we wtorek.
Autor: ToL//bgr / Źródło: PAP