Lekiem na wyludnianie się miast może być bon opiekuńczo-wychowawczy – donosi "Puls Biznesu". Miałby wesprzeć rodziny w znalezieniu opieki nad małymi dziećmi, gdy rodzice muszą wrócić na rynek pracy. Pomoc mogłaby zostać przeznaczona np. na opłacenie opiekunek i prywatnych żłobków - w polskich miastach często brakuje miejsc nawet w niepublicznych placówkach.
Prognozy demograficzne nie napawają optymizmem. Według opracowania GUS z października 2014 r. liczba ludności spadnie do 2050 w Polsce najprawdopodobniej o ponad 4,5 mln. A to tylko średni scenariusz.
Władze lokalne są dobrym adresatem
W niektórych gminach problem już widać. Jedną z propozycji, która mogłaby pomóc samorządom, jest bon opiekuńczo-wychowawczy - projekt Związku Dużych Rodzin "Trzy Plus" (ZDR). - Nasz pomysł jest odpowiedzią na lukę, jaka powstaje między 12. a 36. miesiącem życia dziecka, czyli od zakończenia przez matkę urlopu rodzicielskiego do wieku, w którym można już wysłać dziecko do publicznego przedszkola. Bon obowiązywałby przez te 24 miesiące, kiedy dziecko formalnie nie ma opieki, i mógłby być przeznaczony na to, czego rodzina akurat potrzebuje: opiekunkę, prywatny żłobek lub inne wydatki - wyjaśnia Paweł Woliński, członek zarządu ZDR. Woliński uważa, że władze lokalne są dobrym adresatem tej propozycji. - Samorządy dobrze znają swoją społeczność, a problemy demograficzne dotyczą ich bezpośrednio. Podobnie było z Kartą Dużej Rodziny, którą najpierw wprowadziło kilka samorządów, potem kilkaset, a obecnie jest to program ogólnopolski - podkreśla Woliński.
Autor: pp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock