- Interesuje nas, żeby polską myśl inżynierską w globalnej współpracy, ale i konkurencji, rozwijać z partnerami europejskimi, amerykańskimi i z całego świata - mówił wicepremier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w PZL-Świdnik. Podkreślał, że Polska stara się traktować wszystkich zagranicznych kontrahentów równo.
Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki odwiedził Polskie Zakłady Lotnicze w Świdniku w związku z obchodami jubileuszu 65. rocznicy powstania fabryki oraz 60-lecia produkcji śmigłowców.
- Traktujemy wszystkich naszych partnerów, którzy chcą działać w Polsce równo, obiektywnie. Cieszymy się też, że są partnerzy, którzy patrzą bardzo długofalowo na rozwój produkcji w Polsce - zwrócił uwagę. Dodał, że w Zakładach tworzy się "produkty unikatowe, które służą później do eksportu na cały świat".
Jak podkreślał w swoim przemówieniu, PZL-Świdnik stanowi świetny firmy otwartej na współpracę z zagranicznymi przedsiębiorcami.
- Interesuje nas, żeby polską myśl inżynierską w globalnej współpracy, ale i konkurencji, (…) rozwijać z partnerami europejskimi, amerykańskimi i z całego świata - mówił Morawiecki.
"Serce zakładu"
PZL-Świdnik jest częścią grupy Leonardo Helicopters od 2010 roku. Jak podkreślał wicepremier, jest to "jeden z głównych zakładów eksportu przemysłu produktów przemysłu obronnego w Polsce".
Morawiecki przekazał również podziękowania i gratulacje dla blisko 3,5 tysiąca pracowników.
- To oni są sercem tego zakładu. Bardzo mi zależy, żeby myśl techniczna, innowacja odbywały się w atmosferze solidarności społecznej i współpracy z załogą. Za te wiele lat współpracy, 7,5 tysiąca helikopterów przez 60 lat, parę milionów motocykli bardzo serdecznie dziękuję - podsumował.
Spór o maszyny
W październiku br. MON zaprosił do rozmów nt. zakupu śmigłowców w ramach pilnej potrzeby operacyjnej trzy podmioty. Wśród nich znalazły się PZL Mielec, PZL Świdnik i Airbus. Na ten cel przeznaczono 1 mld zł.
W kwietniu 2015 r. roku Caracal, produkcent Airbus Helicopters, został wybrany do końcowych rozmów w przetargu na wielozadaniowe śmigłowce dla polskiego wojska. Wartość zamówienia miała wynosić 13,5 mld zł. Negocjacje umowy offsetowej rozpoczęły się 30 września ub. roku. Decyzja o wyborze śmigłowca Caracal wzbudziła sprzeciw PiS, w tym krytykę ze strony związków zawodowych działających w zakładach, których oferty zostały wcześniej odrzucone – PZL Mielec, należących do amerykańskiej korporacji Sikorsky z maszyną Black Hawk, i PZL Świdnik - będących własnością Leonardo Helicopters proponujących maszynę AW149.
Autor: PMB/gry / Źródło: tvn24