Niesprzedana żywność z największych sklepów ma trafiać do organizacji pozarządowych. Tak wynika z projektu ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności, która wkrótce ma zostać przyjęta przez Sejm. - Będziemy systemowo odbierali żywność ze sklepów wielkopowierzchniowych i ona jeszcze w trakcie przydatności do spożycia zostanie przekazana osobom potrzebującym - powiedziała w TVN24 Dorota Jezierska, wiceprezes Federacji Polskich Banków Żywności.
- To istotny krok, ponieważ Banki Żywności przeciwdziałają marnowaniu jedzenia od ponad 25 lat. Do tej pory nasza praca polegała głównie na tym, żeby przekonać dystrybutorów, producentów, darczyńców o tym, że warto jest przekazywać żywność na cele charytatywne, bo ta żywność i tak w pewnym momencie może stać się towarem niesprzedanym, czyli odpadem - tłumaczyła Jezierska.
- W tej chwili wchodzimy na nowy poziom tego działania. Będziemy systemowo odbierali żywność ze sklepów wielkopowierzchniowych i ona jeszcze w trakcie przydatności do spożycia zostanie przekazana osobom potrzebującym - podkreśliła.
Koniec z marnowaniem żywności
O tym, że w kwietniu ponad politycznymi podziałami Sejm prawdopodobnie przyjmie ustawę o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności napisała kilka dni temu "Rzeczpospolita".
"Każdy sklep spożywczy o powierzchni powyżej 250 metrów kwadratowych będzie musiał oddawać niesprzedaną żywność organizacjom pozarządowym. Ten, który tego nie zrobi, zapłaci 10 groszy kary za każdy kilogram niesprzedanego jedzenia" - czytamy w artykule.
Wiceprezes Federacji Polskich Banków Żywności w rozmowie z TVN24 zapewniła, że "31 banków żywności w całej Polsce jest przygotowanych do tej ustawy". - Od dwóch lat się do tego przygotowujemy infrastrukturalnie i organizacyjnie, współpracując z ponad 3,5 tysiącem organizacji pozarządowych w Polsce. Świadomość tego, że ustawa wejdzie w życie jest wśród organizacji i będziemy się starali jak najlepiej do tej sytuacji podejść - podkreśliła.
Jezierska zwracała uwagę, że z badania Eurostatu z 2006 roku wynika, że w Polsce marnuje się blisko 9 milionów ton żywności. Dodała, że mimo iż minęło od niego 13 lat, to problem nadal jest poważny. - Żywność dalej marnujemy, nie zmienia się prawdopodobnie jej ilość, ale zmieniają się ci, którzy tą żywność marnują (...). Tendencje europejskie mówią, że za ponad połowę zmarnowanej żywności odpowiadają nasze gospodarstwa domowe - podkreśliła wiceprezes Federacji Polskich Banków Żywności.
W ubiegłym roku Federacja Polskich Banków Żywności opublikowała raport, z którego wynika, że najczęściej wyrzucamy: pieczywo (49 procent), owoce (46 procent), wędliny (45 procent), warzywa (37 procent). Jak tłumaczyła Jezierska, "wyrzucając kanapkę z serem, marnujemy bezpowrotnie 90 litrów wody". Tyle wody potrzeba bowiem do wyprodukowania składników takiej kanapki.
- Ta ustawa zmniejszając ilość żywności wyrzucanej przez sklepy, nauczy być może lepszego planowania placówki handlowe. A nas jako konsumentów przekona, że nie zawsze "kup więcej" jest dobre dla nas i dla naszej planety - oceniła Jezierska.
Autor: mb / Źródło: tvn24, tvn24bis.pl, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock