Propozycja uzyskania dodatkowych wpływów podatkowych z opodatkowania korporacji czy np. supermarketów to powtórka z Viktora Orbana - podkreślił w program "Świat" w TVN24 Biznes i Świat prof. Leszek Balcerowicz. Jego zdaniem "Polski nie stać na to, żeby zainstalowała sobie na stanowisku obdarzonym prawem weta hamulcowego w chwili, gdy potrzebujemy więcej reform". - To najważniejszy wybór od 10 lat - ocenił Balcerowicz.
Prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów, a obecnie przewodniczący rady Fundacji Obywatelskiego Rozwoju stwierdził, że mimo krytyki części decyzji rządów Platformy Obywatelskiej oraz prezydenta Bronisława Komorowskiego nie będzie miał wątpliwości, na kogo głosować w niedzielnych wyborach prezydenckich.
Jaki wybór?
- Mamy jeden wariant, do którego mieliśmy zastrzeżenia i drugi, który może być znacznie gorszy. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że stoimy przed niezwykle ważną decyzją w ciągu ostatnich 10 lat, bo prezydent nie jest tylko od przecinania wstąg. Ma władzę blokowania ustaw, i tutaj mamy złe doświadczenia w postaci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który blokował wszystkie zasadnicze reformy. Jeśli Polska nie chce zwolnić marszu do poziomu życia Zachodu, to potrzebuje pewnej dawki reform - tłumaczy prof. Balcerowicz. Dodaje, że prezydent mianuje również osoby na ważne funkcje w państwie, np. prezesa NBP. - Silny złoty nie jest dany raz na zawsze. Jeżeli na tym stanowisku pojawiłaby się osoba niekompetentna lub taka, która próbowałaby sfinansować część tych ogromnych obietnic, to miałbym mniejszą pewność, że nasze ogromne osiągnięcie, czyli stabilny polski pieniądz się utrzyma - podkreślił prof. Balcerowicz.
Obietnice
Leszek Balcerowicz uważa, że kandydat PiS Andrzej Duda złożył zupełnie nieodpowiedzialne obietnice szacowane na około 100 mld złotych rocznie. - Gdyby takie obietnice były realizowane, to mamy do czynienia z katastrofą finansów państwa. Z drugiej strony propozycja Bronisława Komorowskiego skierowana do młodych wydaje się sensowna, bo ma ułatwić start młodym ludziom na rynku pracy poprzez obniżenie opodatkowanie pracy. Ma to być finansowane z Funduszu Pracy, a więc jest wskazane źródło. Trzeba się domagać od polityków, aby traktowali nas poważnie. Jeżeli ktoś składa ogromne obietnice i nie pokazuje, skąd weźmie na to pieniądze, to jest niepoważny do kwadratu - mówił prof. Balcerowicz.
Hamulcowy?
- Propozycja uzyskania dodatkowych wpływów podatkowych z opodatkowania np. supermarketów to powtórka z Orbana (premiera Węgier - red.). Orban nie jest dobrym przykładem, bo te jego decyzje wprawdzie dały przyrost dochodów, ale ostatecznie, to zniechęca kapitał, w tym kapitał zagraniczny. A my mamy ciągle za mało inwestycji. Kandydat Duda proponuje to wszytko, co złe z Orbana, a nie proponuje tego, co jest w miarę dobre, czyli np. obniżenia podatków. Polski nie stać na to, żeby zainstalowała sobie na stanowisko obdarzonym prawem weta hamulcowego w sytuacji, gdy potrzebujemy więcej reform. To byłoby po prostu nieszczęście. W poważnej demokracji, w Wielkiej Brytanii, czy Skandynawii polityk, który tyle naobiecywał, miał taką przeszłość, nie miałby żadnych szans - ocenił były wicepremier.
Gość Jacka Stawiskiego w programie "Świat" dodał, iż wyborach zagłosuje na Bronisława Komorowskiego, bo jak podkreślił "obietnice Andrzeja Dudy za miliardy złotych sprawiłyby, że Polska zaczęłaby się kurczyć".
Cała rozmowa Jacka Stawiskiego z prof. Leszkiem Balcerowiczem w programie "Świat":
Autor: msz/mn / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ