Dane Głównego Urzędu Statystycznego potwierdzają, że znajdujemy się na szczycie koniunktury - mówi minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Dodaje, że w trzecim kwartale 2018 roku wzrost gospodarczy powinien sięgnąć 4,5-5 procent.
- Dane gospodarcze z ostatnich dni, m.in. szybki szacunek PKB za drugi kwartał, koniunktura konsumencka i gospodarcza w sierpniu czy stopa bezrobocia w lipcu, potwierdzają, że znajdujemy się na szczycie koniunktury - mówi minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.
Dodaje, że choć nieznacznie pogorszyły się wyniki przedsiębiorstw w pierwszym półroczu, to na szczególną uwagę zasługuje dwucyfrowy wzrost inwestycji firm w porównaniu z pierwszym półroczem 2017 roku.
Według ministra w strukturze PKB wciąż dominować będzie konsumpcja, co potwierdzają dane ze środy o sprzedaży detalicznej w lipcu, które pokazały spory wzrost rok do roku i niewielki w ujęciu miesięcznym.
Inwestycje
Twierdzi, że w kolejnych kwartałach inwestycje będą rosły w tempie dwucyfrowym, przy czym dominować mają inwestycje publiczne. Inwestycjom sprzyja też utrzymująca się na wysokim poziomie koniunktura gospodarcza.
Według Kwiecińskiego, wysoka – ponad 10-procentowa – dynamika inwestycji przedsiębiorstw w maszyny może też być odpowiedzią na niedobory pracowników. Jednak z drugiej strony - jak zauważa minister powołując się na raportu Work Service - 16 proc. firm ogranicza nowe inwestycje ze względu na braki kadrowe.
Dodaje, że rezerwy wzrostu w inwestycjach przedsiębiorstw są zatem spore i rząd pracuje nad tym, żeby je uwolnić, m.in. poprzez politykę migracyjną zakładającą ułatwienia w zatrudnianiu pracowników o najbardziej potrzebnych kwalifikacjach.
- Spodziewam się, że na koniec sierpnia GUS potwierdzi wzrost PKB w drugim kwartale na poziomie około 5 proc., natomiast w trzecim kwartale 2018 r. PKB powinien rosnąć o 4,5-5 proc. - prognozuje. Uważa też, że dwucyfrowa dynamika inwestycji powinna zostać utrzymana.
Zdaniem ministra w przyszłym roku istnieje ryzyko spadku koniunktury w całej UE, dlatego projekt budżetu zakłada konserwatywne 3,8 proc. wzrostu PKB. - Dużo zależy od sytuacji u naszych zachodnich sąsiadów, która ma największy wpływ na eksportowy silnik polskiego PKB - dodaje.
Lekkie zwolnienie
- W nadchodzących kwartałach dynamika PKB będzie w naszej opinii dalej spowalniać. W drugiej połowie roku spodziewamy się wzrostu rzędu 4,4 proc. rok do roku. Spadek będzie związany z niższym wkładem konsumpcji prywatnej oraz słabszym tempem wzrostu inwestycji z uwagi na efekty bazowe - oceniał wówczas ekonomista ING Banku Śląskiego Jakub Rybacki.
Także według szefowej resortu finansów Teresy Czerwińskiej kolejne odczyty dotyczące wzrostu gospodarczego mogą być już mniej optymistyczne. - Największym ryzykiem dla perspektyw polskiej gospodarki jest sytuacja w otoczeniu zewnętrznym, w szczególności w Niemczech, naszym głównym partnerze handlowym - oceniła.
Autor: //dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS