Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że w przypadku unieważnienia umowy bank nie ma prawa żądać od kredytobiorcy rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału. Co to oznacza z punktu widzenia frankowicza? Dziesiątki tysięcy złotych, których nie zapłaci tytułem rat. Oto wyliczenia dla konkretnych przypadków z ubiegłych lat.
TSUE wydał w ubiegłym tygodniu dwa wyroki w sprawach wytoczonych bankom przez konsumentów, którzy zaciągnęli kredyty denominowane we frankach szwajcarskich.
Trybunał uznał:
1. bank nie ma prawa żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału w przypadku unieważnienia umowy; 2. sądy mogą zarządzać środek tymczasowy w postaci zawieszenia spłaty rat kredytu w trakcie trwania procesu o ustalenie nieuczciwego charakteru warunków umowy.
Jakie mogą mieć konsekwencje te wyroki? Co to oznacza dla frankowiczów? Kancelarię prawniczą Votum Robin Lawyers poprosiliśmy o kilka przykładów dotyczących skutków unieważnienia umowy.
Korzyści wyroków TSUE - wyliczenia dla frankowiczów
"Każdy przykład zaprezentowany jest na podobnym schemacie i zawiera dane oraz wartości korzyści, które uzyskuje kredytobiorca w skutek wyroku stwierdzającego nieważność umowy kredytu" - wyjaśnił dla TVN24 Biznes Paweł Wójcik, prezes Votum Finance Help.
Wskazał również główne korzyści, które "uzyskuje frankowicz z tytułu korzystnego wyroku:
1) zredukowanie aktualnego salda zadłużenia do 0zł, 2) zaoszczędzenie odsetek od pozostałego kapitału do spłaty, 3) zredukowanie aktualne raty do 0zł, 4) zwrot nadpłaty powyżej udzielonego kapitału (czyli różnica pomiędzy wszystkimi wpłatami do banku, a wartością wypłaconego kredytu), 5) zwrot odsetek ustawowych za opóźnienie - liczonych od kwoty do zapłaty wskazanej w wyroku, na którą składa się zazwyczaj wartość wszystkich wpłat do banku, 6) wykreślenie hipoteki z księgi wieczystej i danych z BIK".
20-letni kredyt na 450 000 zł z 2008 roku (małżeństwo)
Jako pierwszy przykład kancelaria Votum Robin Lawyers przedstawiła małżeństwo, które w 2008 roku uzyskało od banku 20-letni kredyt frankowy na kwotę 450 tysięcy złotych. "11 maja 2021 r. skierowali pozew do sądu, 4 sierpnia 2022 r. uzyskali wyrok sądu I instancji stwierdzający nieważność umowy kredytu, a 15 maja 2023 r. uzyskali wyrok sądu II instancji, który utrzymał w mocy pierwszy wyrok" - opisali dla TVN24 Biznes prawnicy.
Jak podali, pierwsza rata wynosiła 1774,95 zł, a ostatnia przed wyrokiem - 4828,39 zł.
Wyjaśnili, że "w skutek prawomocnego wyroku:
1) saldo zadłużenia zostało zredukowane do 0 zł z 255 843,20 zł, 2) zaoszczędzone odsetki do końca okresu kredytowania wynoszą ok. 17 756 zł, 3) rata kredytu została zredukowana do 0 zł z kwoty 4828,39 zł, 4) w związku z tym, że frankowicze wpłacili do banku łącznie 692 461,38 zł, a zaciągnęli kredyt na 450 000 zł, to bank jest zobowiązany zwrócić im różnicę, czyli 242 461,38 zł, 5) wartość zasądzonych odsetek ustawowych za opóźnienie wynosi w tym przypadku 53 007,48 zł".
Jak podliczyła kancelaria, suma korzyści wyniosła 569 068,06 zł, choć trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na dwie najważniejsze składowej tej kwoty - chodzi o saldo zadłużenia, czyli kwotę pozostającą do spłaty w wysokości 255 843,20 zł, której kredytobiorcy nie muszą spłacać, a drugim najważniejszym elementem jest zwrot wpłat, które przekroczyły wartość zaciągniętego kredytu - 242 461,38 zł, które to bank ma zwrócić.
30-letni kredyt na 300 000 zł z 2006 roku (małżeństwo)
Drugi przykład dotyczy małżeństwa, które w styczniu 2006 roku zaciągnęło 30-letni kredyt frankowy na 300 tysięcy złotych. Pierwsza rata była na poziomie 879,48 zł, a aktualna - 1393,81 zł.
Oto skutki korzystnego dla frankowiczów wyroku:
1) saldo zadłużenia zredukowane do 0 zł z 160 166,85 zł, 2) zaoszczędzone odsetki do końca okresu kredytowania wynoszą ok. 18 784 zł, 3) rata kredytu została zredukowana do 0 zł z 1393,81 zł, 4) frankowicze wpłacili do banku łącznie 446 728,50 zł, a zaciągnęli kredyt na 300 000 zł, więc bank jest zobowiązany zwrócić im 146 728,50 zł, 5) wartość zasądzonych odsetek ustawowych za opóźnienie to 38 599,18 zł".
Suma korzyści to w tym przypadku 364 278,52 zł.
30-letni kredyt na 420 000 zł z 2008 roku z częściowymi nadpłatami (małżeństwo)
Kolejny przypadek to małżeństwo, które we wrześniu 2008 roku zaciągnęło 30-letni kredyt we frankach na 420 tysięcy złotych. Pierwsza rata była na poziomie 866,07 zł, a aktualna - 1636,19 zł.
Efekty korzystnego dla kredytobiorców wyroku to:
1) saldo zadłużenia zredukowane do 0 zł z 283 059,50 zł, 2) zaoszczędzone odsetki do końca okresu kredytowania wynoszą ok. 44 605 zł, 3) rata kredytu została zredukowana do 0 zł z 1636,19 zł, 4) frankowicze wpłacili do banku łącznie 556 908,71 zł, a zaciągnęli kredyt na 420 000 zł, więc bank jest zobowiązany zwrócić im 136 908,71 zł, 5) wartość zasądzonych odsetek ustawowych za opóźnienie to 90 627,61 zł".
Suma korzyści to w tym przypadku 555 200,82 zł.
30-letni kredyt na 1,36 mln zł z 2007 roku - całkowicie spłacony (singiel)
Ostatni przykład dotyczy singla, który w czerwcu 2007 roku zaciągnął 30-letni kredyt we frankach o wartości 1 359 097,35 złotego. Pierwsza rata była na poziomie 47 643,64 zł.
Ponieważ kredyt został całkowicie spłacony, to w tym przykładzie frankowicz uzyskał korzyści tylko w wyniku nadpłaconego kredytu oraz odsetek ustawowych za opóźnienie.
Kredytobiorca wpłacił do banku łącznie 2 890 992,20 zł, a zaciągnął kredyt na 1 359 097,35 zł, więc bank jest zobowiązany zwrócić 1 531 894,85 zł. Jeśli chodzi o odsetki, to ich wysokość to 819 766,07 zł.
Suma korzyści to 2 351 660,92 zł.
Czytaj więcej: Co wyroki TSUE oznaczają dla frankowiczów? >>>
Frankowicze - czy warto iść do sądu?
Czy w związku z wyrokami TSUE warto iść do sądu? - To zależy do tego, jaka jest alternatywa - stwierdził w rozmowie z TVN24 Biznes dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik, autor bloga "Subiektywnie o finansach".
- Jeśli alternatywą byłaby ugoda, która jest niedużo gorsza od tego, co można uzyskać w sądzie, to zawsze lepiej się dogadać. O ile mi wiadomo, banki jeszcze takich ugód nie wystawiają. Po tych ostatnich wyrokach TSUE stan gry jest taki, że w zasadzie każdy kredytobiorca frankowy może uzyskać kredyt bez odsetek. Więc alternatywna ugoda musiałaby być bardzo dobra, żeby była opcją dla orzeczenia nieważności umowy - wyjaśnił.
Jego zdaniem z punktu widzenia klienta minusem jest to, że to kosztuje. - Prawnicy, którzy się specjalizują w sprawach frankowych, ze względu na gigantyczny popyt dość drogo wyceniają swoje usługi. Słyszałem o kwotach 20-30 tysięcy złotych od sprawy. No i oczywiście to trwa dużo czasu - gdyby pójść dziś do sądu, to trudno byłoby liczyć na prawomocny wyrok przed upływem 3-4 lat, a być może dłużej - stwierdził Samcik.
- Natomiast z wyroków TSUE wynika też możliwość zawieszenia płatności rat. To argument, by do sądu pójść, bo jeśli sąd uwzględni zabezpieczenie powództwa w postaci niepłacenia rat, a jest na to duża szansa, to z punktu widzenia kogoś, kto już spłacił kapitał kredytu, już samo niepłacenie rat jest korzystne - dodał.
Liczba spraw w sądach i reakcja banków
Aneta Wiewiórowska-Domagalska, ekspertka od unijnego prawa konsumenckiego z Instytutu Nauk Prawnych PAN i kancelarii Hoffman Taborowski i Wspólnicy, mówiła niedawno w TVN24, że obecnie w polskich sądach jest około 130 tysięcy spraw w związku z kredytami frankowymi. - W tej chwili konsumenci wygrywają około 97 procent spraw. To jest imponujące. Zaczynali od 25 procent - podkreśliła.
We wtorek prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek przekazał, że banki, by uniknąć przedawnienia roszczeń w sądowych sporach z frankowiczami, będą składały kontrpozwy.
- Elementem tych kontrpozwów, zamiast tak zwanego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału będzie z dużym prawdopodobieństwem kwestia żądań waloryzacji tych środków, czyli uwzględnienia kosztu pieniądza w czasie - podał Białek.
Zdaniem mecenasa Radosława Górskiego, który reprezentuje przed sądami frankowiczów, ZBP wprowadza w błąd opinię publiczną. - Będąc autorem pozwu C-520/21 oraz inicjatorem pytań prejudycjalnych do TSUE, na które to Trybunał odpowiedział 15 czerwca, oświadczam, że TSUE w sprawie C-520/21 rozstrzygnął również o prawie banków do waloryzacji kapitału wypłaconego kredytu. Zarówno Rzecznik Generalny w opinii, jak i TSUE w wyroku z 15 czerwca b.r., odpowiadają na pytanie o waloryzację, stwierdzając, że żaden rodzaj rekompensaty bankom się nie należy - podkreślił Górski, cytowany przez PAP.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock