Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w październiku spadła o 2,3 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. W ujęciu miesięcznym wzrosła o 2,1 procent. Najnowsze dane są gorsze od prognoz ekonomistów. Analitycy Banku Pekao zaznaczyli, że "jest to dopiero pierwsze uderzenie drugiej fali COVID-19, związane głównie z samoograniczaniem się konsumentów, a nie z obostrzeniami w handlu".
Konsensus przygotowany przez PAP Biznes wskazywał na spadek sprzedaży detalicznej w cenach stałych w październiku w ujęciu rocznym o 0,7 procent i wzrost miesiąc do miesiąca o 4,3 procent.
GUS podał, że w październiku największy spadek sprzedaży detalicznej (w cenach stałych), w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku, odnotowały podmioty sprzedające paliwa stałe, ciekłe i gazowe - o 13,4 procent wobec wzrostu o 2,5 procent przed rokiem.
Sprzedaż zmalała także w grupach: "tekstylia, odzież, obuwie" - o 9,7 procent; "pojazdy samochodowe, motocykle, części" - o 8,0 procent; "prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach" - o 3,7 procent oraz "żywność, napoje i wyroby tytoniowe" - o 2,0 procent.
Wzrost sprzedaży zaobserwowano natomiast w jednostkach handlujących meblami, RTV, AGD - o 11,9 procent oraz farmaceutykami, kosmetykami, sprzętem ortopedycznym - o 1,3 procent.
Wyniki niższe od prognoz
Na gorsze wyniki od oczekiwań zwrócili uwagę ekonomiści mBanku. "Sprzedaż detaliczna w październiku na większym od oczekiwań minusie. Realnie -2,3% r/r (poprzednio +2,5% r/r). Listopad przyniesie jeszcze większe zdołowanie, a powrót do normalności zacznie się w grudniu, wraz z otwarciem galerii handlowych" - ocenili.
Zdaniem Jakuba Rybackiego z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego w listopadzie należy spodziewać się dalszego spadku sprzedaży z uwagi na zamknięcie galerii handlowych. "Wyniki najprawdopodobniej będą zbliżone do poziomów widocznych w maju. Dużo głębsze osłabienie wydaje się być mniej prawdopodobne. Wynik ratować będzie sprzedaż samochodów - Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego poinformował, że liczba nowych rejestracji w pierwszej dekadzie miesiąca była o 30% wyższa r/r." - czytamy w komentarzu.
Ekonomiści Banku Pekao zaznaczyli, że "jest to dopiero pierwsze uderzenie II fali COVID-19, związane głównie z samoograniczaniem się konsumentów, a nie z obostrzeniami w handlu". "W listopadzie zobaczymy efekty zamknięcia sklepów w galeriach" - podkreślili. Ekonomiści wskazali, że wolumen sprzedaży jest obecnie niższy o 4,1 procent od poziomu z lutego.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24