Przedstawiciele pokolenia "Z" nie znają świata przed wdrożenia nowych technologii. To osoby bardzo niezależne i dojrzałe, jak na swój wiek. Chcą prowadzić własny biznes i nie boją się porażek - mówił w TVN24 BiS Karol Raźniewski z EY. - To pokolenie "instant" chcą mieć wszystko tu i teraz - dodaje Leszek Mellibruda.
Karol Raźniewski, dyrektor w zespole People Advisors Service w Ernst & Young Polska mówił w TVN24 BiS, że pokolenie "Z" to ludzie, którzy nie potrafią wyobrazić sobie życia bez nowych technologii.
Kim są?
- Ich poprzednicy też są biegli w obsłudze smartfonów, tabletów itd., ale to właśnie przedstawiciele pokolenia "Z" nie znają świata z przed wdrożenia tych technologii. To osoby urodzone w latach 1997-2003 - mówił dr Karol Raźniewski i dodał, że pokolenie "Z" jest "pokoleniem nadziei". - To osoby, które różnią się od swoich starszych kolegów. Są bardzo niezależne i wyjątkowo dojrzałe, jak na swój wiek. Ponad połowa z nich planuje pracować we własnym biznesie, przy czym aż 70 proc. z nich zakłada, że ten pierwszy biznes upadnie. Niemniej to ich nie zniechęca. Traktują to jako wartościową lekcję - dodał.
Tu i teraz
Zdaniem dr Leszka Mellibrudy, psychologa biznesu, pokolenie "Z" jest nastawione na konsumpcję dóbr swoich rodziców. Jest też jego zdaniem bardzo zróżnicowane. - W zależności od tego, co otrzymali z domu. Jedni są nastawieni na to, aby pracować i mieć już teraz wszystko, bo to pokolenie "instant". Ale drudzy mówią, że mają jeszcze czas, chcą pożyć i konsumować życie. Dodatkowo uważają, że to im się należy - mówił dr Leszek Mellibruda. Według dr Raźniewskiego przedstawiciele generacji "Z" poszukują czegoś więcej niż krótkoterminowego wynagrodzenia. - Szczególnie ważne dla nich jest to, aby były przejrzyste reguły wynagradzania. Muszą mieć poczucie sprawiedliwości, że wszyscy działają według tych samych zasad. To jest dla nich ważniejsze niż ta bezwzględna wartość wynagrodzenia - mówił dr Raźniewski.
Autor: msz//ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock