Odpowiedzialność za to, co stało się z Komisją Trójstronną, spada przede wszystkim na rządzących - ocenił w czwartek członek RPP prof. Jerzy Hausner. - Było to wynikiem pewnego procesu, który nie został odpowiednio wcześnie powstrzymany - wskazał.
Pod koniec czerwca 2013 r. związkowcy zawiesili swój udział w pracach Komisji Trójstronnej (KT). Związki uznały, że dialog w komisji jest pozorowany, a ich postulaty nie są brane pod uwagę przez rząd.
Bez związków
Od tej pory spotkania KT odbywały się bez udziału strony związkowej. Pod koniec października 2013 r., po wcześniejszym ponad stutysięcznym proteście związkowym na ulicach Warszawy, na spotkaniu u prezydenta Bronisława Komorowskiego związkowcy zgłosili pomysł nowej ustawy o dialogu społecznym. Później własny projekt przygotowali pracodawcy, a następnie uzgodnione ze związkami zapisy przekazali resortowi pracy. - To, co się stało z Komisją Trójstronną, nie stało się przez przypadek. Było to wynikiem pewnego procesu, który nie został odpowiednio wcześnie powstrzymany. Chcę wyraźnie powiedzieć, że ta odpowiedzialność spada przede wszystkim na rządzących. Ale z drugiej strony ogromnie doceniam wysiłek, który został uczyniony - zaznaczył Hausner podczas Forum Dialogu Społecznego w resorcie pracy i polityki społecznej. Hausner podkreślił rolę ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza w kontekście nowych rozwiązań dotyczących dialogu społecznego. - Publicznie wspieram te rozwiązania. To nie tylko nowe otwarcie, to nie tylko otwarcie zatrzaśniętych drzwi, to wreszcie umożliwia wyjście z pułapki. Ale trzeba jednocześnie pomyśleć, jak wyjdziemy z tej pułapki, w jakim kierunku chcemy zmierzać - mówił.
Ustawa specjalna
Sejm uchwalił w czwartek ustawę o Radzie Dialogu Społecznego (RDS), która zastąpi obecną Komisję Trójstronną - rządu, pracodawców i pracowników. Uzgodniony wspólnie ze związkami zawodowymi projekt trafił do Sejmu jako przedłożenie rządowe. Kosiniak-Kamysz przedstawiając go mówił, że całość ustawy stanowi podstawę rozmowy, dyskusji, wyciągania wniosków, wychodzenia naprzeciw oczekiwaniom społecznym. - Dialog jest możliwy, dialog jest naszym obowiązkiem - podkreślił. - Potrzebujemy kontynuacji dialogu społecznego. Ta nowa formuła - Rada Dialogu Społecznego - jest dobrym wyjściem - ocenił w czwartek Hausner. Zaznaczył jednak, że to nie może być Komisja Trójstronna inaczej nazwana. - To musi być nowa jakość - zaznaczył członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Hausner mówił, że jest "cała gama spraw społeczno-gospodarczych, które nie są podnoszone do poziomu przedsiębiorstwa i muszą być rozwiązywane na poziomie częściowo regionalnym, ale głównie krajowym". Ocenił, że to działanie powinno być odnoszone do problemu konkurencyjności polskiej gospodarki, w szczególności zmiany modelu tej konkurencyjności. Wyjaśnił, że chodzi o odejście od konkurowania przez tanią pracę i niskie koszty w kierunku innego, bardziej nowoczesnego modelu.
Konflikty, ale gdzie indziej
Członek RPP uważa, że niska skuteczność w rozwiązywaniu problemów społecznych bierze się stąd, że agenda rządowa była i jest nadmiernie skoncentrowana na konfliktach przemysłowych. - Co odzwierciedla występującą w Polsce nadreprezentatywność pewnych silnych grup zorganizowanych. Po drugiej stronie nieobecne są praktycznie społeczne reprezentacje wielu grup ludzi słabych i wykluczonych. A jednocześnie rodzi to narastanie dystansów społecznych - zaznaczył. - Bez obywatelskiej aktywności i debaty nie odbudujemy przestrzeni publicznej. Przestrzeń nie może być zaanektowana tylko przez państwo i rynek. Słabość i zanik przestrzeni publicznej powoduje, że politycy mogą unikać odpowiedzialności, a obywatele stronią od współudziału we władzy. Konsekwencją tego jest rosnąca frustracja społeczna i nastawienie roszczeniowe oraz z drugiej strony partyjne i korporacyjne zawłaszczanie państwa. Jeśli się tego nie uda powstrzymać, to będziemy tracić wielką rozwojową szansę. Marnujemy swój potencjał rozwojowy. Polska oczywiście nie zginie, bo nigdy nie zginęła, ale będzie peryferyjna i zaściankowa - przekonywał Hausner. Obecny na Forum Dialogu Społecznego europoseł PO, b. minister administracji i cyfryzacji Michał Boni mówił, że dialogowi społecznemu powinien towarzyszyć dostęp do informacji publicznej. - Nie da się w dzisiejszym, skomplikowanym świecie prowadzić dialogu - o prawach konsumenckich, obywatelskich, pracowniczych, o tym, jak wpływa kondycja ekonomiczna kraju, albo całej Europy na różne możliwe wybory - bez dostępu do wiedzy i informacji. Dostęp do informacji publicznej jest jedną z fundamentalnych rzeczy, która powinna towarzyszyć dialogowi społecznemu i obywatelskiemu - podkreślił Boni. Europoseł mówił też o prawie obywateli do uczestniczenia w konsultacjach. "Wszystkie procesy podejmowania decyzji związane z legislacją czy inne powinny być otwarte. Jeśli obywatel ma ochotę zobaczyć, jak wygląda ten proces, powinien mieć takie prawo, (a także) jeśli ma chęć (to) zgłosić swoją uwagę" - zaznaczył Boni. Dodał, że "państwo jest mądrzejsze wtedy, kiedy traktuje obywateli jako źródło wiedzy".
Ustawa i komisja
Zgodnie z ustawą o RDS - tak, jak w Komisji Trójstronnej - w radzie będą uczestniczyć przedstawiciele pracowników, pracodawców i strony rządowej, ale rada będzie ciałem niezależnym. Prezydent będzie miał prawo powoływania i odwoływania członków RDS, wskazanych przez związki, pracodawców i premiera. Pracodawcy i związki zawodowe będą mogły inicjować zmiany w prawie, jeśli uzgodnią wspólny projekt ustawy, albo założeń do niej oraz innych aktów prawnych. Rząd ma zgodnie z uchwaloną ustawą obowiązek zająć się nimi, a jeśli tego nie zrobi, będzie musiał to uzasadnić. Strony pracowników i pracodawców będą też opiniować rządowe projekty ustaw i innych aktów prawnych. Będą też mogły przedstawiać wspólne zapytania ministrom i wspólnie wnosić o zmianę lub wydanie ustawy. Obie strony zgodnie zyskają też prawo wspólnego występowania do Sądu Najwyższego o wykładnię przepisów prawa i do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności przepisów. Mogą również zawierać ponadzakładowe układy zbiorowe pracy. Jedną z podstawowych zmian jest sposób obsadzania funkcji przewodniczącego - będzie nim naprzemiennie kandydat związków, pracodawców i rządu. Jego kadencja będzie trwała rok.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24