Litwini, Czesi, Niemcy. To obywatele tych krajów tłumnie odwiedzają przygraniczne sklepy. Dla nich zakupy w Polsce są niezwykle opłacalne. Materiał z programu "Świat w południe" w TVN24 BiS.
Polacy nie narzekają
- Na Litwie jest drożej. Kupujemy mleko, śmietanę, mięso, pomidory, kiełbasę, napoje. Wszystko - mówi jeden z Litwinów.
Polacy z podziwem patrzą na pełne koszyki sąsiadów. - Kobieta miała dwa koszyki ogromnych zakupów i gdy sprzedawczyni powiedziała cenę, to ona się ucieszyła, bo została dla niej jeszcze ponad "stówa". Była taka szczęśliwa. U nas jest jednak o wiele taniej, bo jest drogie euro - mówi mieszkanka Suwałk.
I chociaż przez tą zakupową turystykę robi się często tłok przy kasie, to Polacy nie narzekają. Wręcz przeciwnie.
- Na Suwalszczyźnie nie ma przemysłu, region słynie z handlu i dobrze, że przyjeżdżają (Litwini - red.). Niech kupują, przynajmniej towar jest świeży, bo non stop muszą dowozić. Nie mamy problemu z przeterminowanym towarem - mówi jeden z mieszkańców.
Jesteśmy liderem
Podobnie sytuacja wygląda na innych granicach. Choć Czesi nie mają euro, tylko koronę, to dzięki różnicy kursowej wciąż wiele rzeczy opłaca im się bardziej kupować po polskiej stronie Cieszyna.
Czesi szczególnie chętnie sięgają po ubrania i benzynę. Stacje paliw okupują zresztą także Niemcy na naszej zachodniej granicy, którzy wyjeżdżają z Polski z pełnymi bakami i pełnymi bagażnikami siatek.
- Obcokrajowcy najczęściej kupują banany, pomidory, alkohol, papierosy - mówi sprzedawczyni jednego z przygranicznych sklepów. Ci, którzy mają więcej czasu niż tylko na zakupy korzystają też z polskich zakładów usługowych, jak np. fryzjera.
Za turystyką zakupową stoją liczby.
Z danych Europejskiego Urzędu Statystycznego Eurostat wynika bowiem, że ceny żywności w Polsce są najniższe w całej Unii Europejskiej. Stanowią one 59,8 proc. średniej unijnej.
Autor: mb/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Authentic Creations / Shutterstock.com