Środowe dane GUS rozczarowują: sprzedaż detaliczna była słabsza od oczekiwanej, podobnie jak wzrost produkcji przemysłowej w styczniu. To najsłabsze dane od listopada 2014 r., nie mniej trudno jeszcze mówić o trwałym pogorszeniu perspektyw dalszego wzrostu - ocenili analitycy.
Sprzedaż detaliczna w styczniu 2016 r., liczona w cenach stałych, wzrosła o 3,1 proc. w ujęciu rocznym. W ujęciu miesięcznym spadła o 25 proc. - podał w środę Główny Urząd Statystyczny.
Ekonomiści szacowali, że sprzedaż detaliczna w styczniu wzrosła o 3 proc. rdr i spadła o 23,2 proc. mdm - wynika z konsensusu opracowanego przez PAP.
Wzrost o 3,1 proc.
"W styczniu br. odnotowano wzrost sprzedaży detalicznej w cenach stałych w skali roku o 3,1 proc. (wobec wzrostu o 7 proc. przed miesiącem oraz o 3,3 proc. w styczniu 2015 r.). W porównaniu z grudniem ub.r. miał miejsce sezonowy spadek sprzedaży detalicznej o 25 proc. (wobec spadku przed rokiem o 22,1 proc.)" - napisał urząd statystyczny w komunikacie. Zgodnie z danymi GUS w styczniu 2016 r. wzrost sprzedaży detalicznej (rdr) utrzymał się w większości grup. Wśród grup o znaczącym udziale w sprzedaży detalicznej ogółem najwyższy wzrost odnotowano w przedsiębiorstwach zajmujących się handlem pojazdami samochodowymi, motocyklami, częściami - o 4,6 proc. wobec wzrostu przed rokiem o 1,5 proc. Wzrost sprzedaży zanotowały także podmioty sprzedające żywność, napoje i wyroby tytoniowe - o 2,9 proc. - wobec wzrostu o 7,7 w styczniu zeszłego roku.
Największy wzrost w tekstyliach
Największy wzrost sprzedaży - o 20,5 proc. wobec wzrostu przed rokiem o 18,3 proc. - wystąpił w grupie skupiającej tekstylia, odzież i obuwie. Sprzedaż farmaceutyków, kosmetyków i sprzętu ortopedycznego była wyższa o 6,8 proc., sprzedaż w grupie "meble, rtv, agd" wzrosła o 5,5 proc., a w grupie "prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach" wzrosła o 6,5 proc. Natomiast pozostała sprzedaż detaliczna w niewyspecjalizowanych sklepach była w styczniu br. o 1,4 proc. wyższa niż przed rokiem. "Spadek sprzedaży odnotowano natomiast w grupach +pozostałe+ (o 7,9 proc. wobec spadku przed rokiem o 11,3 proc.) i +paliwa stałe, ciekłe i gazowe+ (o 0,2 proc. wobec spadku o 7,2 proc.)" - napisał GUS.
Analitycy rozczarowani
Środowe dane GUS rozczarowują: sprzedaż detaliczna była słabsza od oczekiwanej, podobnie jak wzrost produkcji przemysłowej w styczniu. To najsłabsze dane od listopada 2014 r., nie mniej trudno jeszcze mówić o trwałym pogorszeniu perspektyw dalszego wzrostu - ocenili analitycy. GUS podał w środę, że sprzedaż detaliczna w styczniu 2016 r., liczona w cenach stałych, wzrosła o 3,1 proc. w ujęciu rocznym; w ujęciu miesięcznym spadła o 25 proc., zaś produkcja przemysłowa w styczniu wyrównana sezonowo wzrosła o 3,3 proc. w ujęciu rok do roku, a w ujęciu miesięcznym spadła o 0,2 proc. GUS podał też, że w styczniu br. produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 1,4 proc. w porównaniu ze styczniem ub.r., kiedy notowano wzrost o 1,6 proc., natomiast w produkcji budowlano-montażowej odnotowano spadek o 8,6 proc. - Po bardzo dobrych wynikach z ostatnich miesięcy ub.r. dynamika produkcji przemysłowej obniżyła się do zaledwie 1,4 proc., przynosząc spore rozczarowanie. Analitycy liczyli na zwyżkę o ok. 3,5 proc., co i tak oznaczałoby wzrost o połowę niższy niż osiągnięty w listopadzie i grudniu 2015 r. Styczniowe dane są najsłabsze od listopada 2014 r. Na razie trudno z tego wyciągać daleko idące wnioski, tym bardziej, że styczeń ub. roku przyniósł równie mizerny rezultat, ale z tym większym niepokojem będziemy czekać na dane za kolejne miesiące. Symptomatyczny jest sięgający aż 17,7 proc. spadek produkcji sprzętu transportowego i 8 proc. zniżka w sektorze maszyn i urządzeń. Najlepiej w styczniu radzili sobie producenci mebli (wzrost o 11,4 proc.), rafinerie (wzrost o 10,8 proc.) oraz przemysł tekstylny (zwyżka o 10,4 proc.) - napisał w komentarzu do danych GUS główny analityk Gerda Broker Roman Przasnyski. Przasnyski przyznał, że jest też negatywnie zaskoczony danymi dot. produkcji budowlano-montażowej. - Jej spadek aż o 7,6 proc. w porównaniu do stycznia 2015 r. świadczy, że w tej branży do ożywienia bardzo dużo brakuje. Jak się okazuje, boom w budownictwie mieszkaniowym to za mało, by poprawić koniunkturę. Trzeba czekać na uruchomienie na większą skalę inwestycji infrastrukturalnych i przemysłowych - zauważył.
Zmienne nastroje konsumentów
Jak dodał, wciąż nie możemy doczekać się trwałej poprawy sprzedaży detalicznej. - W styczniu zwiększyła się ona o zaledwie 0,9 proc., po grudniowym skoku o 4,9 proc. Przełom roku charakteryzował się więc zmiennymi nastrojami konsumentów oraz dużymi wahaniami w skali poszczególnych miesięcy. W nowym roku największy ruch zanotowali sprzedawcy w branży motoryzacyjnej (wzrost o 4,6 proc.). Z pewnością z sięgającego 2,9 proc. wzrostu nie byli zadowoleni handlujący żywnością, choć w grudniu cieszyli się zwyżką obrotów o 7,7 proc. - napisał. Również analitycy BZ WBK podkreślili, że wzrost produkcji przemysłowej spowolnił w styczniu do 1,4 proc. rdr z 6,8 proc. rdr w grudniu 2015 r. - Wynik był wyraźnie poniżej mediany prognoz rynkowych (2,9 proc. rdr), ale dość bliski naszym oczekiwaniom (1,7 proc. rdr). Trzeba pamiętać, że na wynik przemysłu w znacznym stopniu wpłynęła mniejsza niż przed rokiem liczba dni roboczych. Jednak nawet po uwzględnieniu różnic w czasie pracy dane wskazują na pewne spowolnienie dynamiki produkcji. Według GUS po wyeliminowaniu czynników sezonowych wzrost produkcji wyniósł 3,3 proc. rdr - najmniej od 10 miesięcy. Analitycy podkreślili jednak, że na tej podstawie nie można wnioskować o trwałym pogorszeniu perspektyw wzrostu. - Dopóki w UE, a w szczególności w Niemczech, utrzymuje się niezłe tempo wzrostu gospodarczego, napływ zamówień dla polskiego przemysłu powinien być kontynuowany, szczególnie przy obecnych poziomach kursów walutowych, zapewniających naszym producentom zwiększoną konkurencyjność cenową. W kolejnych miesiącach spodziewamy się przyspieszenia wzrostu produkcji przemysłowej (w lutym nawet dość znaczącego, ponieważ efekt dni roboczych będzie działał na plus) - zaznaczyli w komentarzu. Zwrócili też uwagę na "negatywną niespodziankę", jaką był spadek produkcji budowlano-montażowej o 8,6 proc. r/r. - Być może częściowo przyczyniło się do tego pogorszenie warunków atmosferycznych, ale niewykluczone, że za takim wynikiem stoi również m.in. dalsze hamowanie inwestycji sektora publicznego (które w danych o rachunkach narodowych widoczne było od połowy ub. roku) - dodali.
Autor: ag / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock