Lotnisko w Modlinie w obecnym kształcie jest nierentowne; aby mogło istnieć trzeba zainwestować w nie przynajmniej 550 milionów złotych, a na to nie ma zgody - powiedział Polskiej Agencji Prasowej prezes Polskich Portów Lotniczych Mariusz Szpikowski komentując raport EY w sprawie lotniska w Modlinie. Zdaniem władz województwa mazowieckiego to "przyparcie do muru".
Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL) poinformowało, że w środę odbyło się spotkanie wszystkich udziałowców Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin zwołane przez PPL. Oprócz PPL, udziałowcami są: Agencja Mienia Wojskowego, Województwo Mazowieckie i Nowy Dwór Mazowiecki. AMW posiada 32,71 proc. udziałów, Województwo Mazowieckie - 33,84 proc., PPL - 28,87 proc., a Nowy Dwór Mazowiecki - 4,57 proc.
"Nie można uzasadnić inwestycji"
- Podczas spotkania zaprezentowano wynik testu prywatnego inwestora oraz due diligence lotniska w Modlinie przygotowany przez firmę EY. Przygotowanie raportu zlecił wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild. Jak mówił Szpikowski, z raportu EY wynika, że lotnisko w Modlinie "jest nierentowne i nie ma szans na rentowność w obecnym kształcie". - A żeby istniało inaczej, do roku 2027-2029 należy tam zainwestować przynajmniej 550 mln zł. A to oczywiście nie ma żadnego uzasadnienia - powiedział Szpikowski. Przypomniał, że Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin ocenił swoje potrzeby inwestycyjne w latach 2019-2029 na ok. 250 mln zł, zaś władze województwa mazowieckiego planują dokapitalizować spółkę kwotą 50 mln zł – zgodę na to wyraził już sejmik. - Test prywatnego inwestora wykazał, że dalsze przekazywanie kolejnych milionów z pieniędzy podatników w działalność modlińskiego portu nie ma sensu. Test opierał się między innymi na wartości udziałów, która jest bliska zeru. Test wyszedł zdecydowanie negatywnie. Nie można uzasadnić inwestycji w tym porcie - powiedział Szpikowski. - Wnioski z raportu mamy proste: kwoty, które podał zarząd wystarczą na działalność Modlina, jako portu ultraniskokosztowego tylko przy założeniu, że w roku 2027-2029 port zostanie zamknięty, ponieważ technicznie nie wytrzyma już pas startowy. Czyli to oznaczałoby koniec działalności portu. Natomiast jeśli port miałby funkcjonować i być zdolny do działania, trzeba wybudować drugą drogę startową. To oznacza - mówimy nadal o standardzie portu niskokosztowego - że port mógłby dojść do obsługi 5-7 mln pasażerów rocznie, ale trzeba w niego zainwestować nie 50 mln zł, a przynajmniej 550 mln zł. Takiego finansowania potrzebowałby port. Takie są wnioski raportu EY - tłumaczył Szpikowski.
"W moim interesie jest to, żeby Modlin działał"
Jak przekazało PPL, firma EY w swoim raporcie oceniła wytrzymałość drogi startowej na 10 lat, opierając się na danych z 2017 roku. - Do 2021 roku port musi działać, bo byłoby ryzyko zwrotu dotacji unijnych. A druga kwestia jest taka, że marszałek i województwo mazowieckie nadal ma do spłaty 91 mln zł zadłużenia. Pytanie, czy w ogóle jest możliwe dofinansowanie tego portu, tak, aby nie zostało to uznane za pomoc publiczną? - zastanawia się szef PPL. Prezes podkreślił, że w jego interesie nie jest upadek Modlina. - Mówiłem to wielokrotnie. W moim interesie jest to, żeby Modlin działał, niech obsługuje sobie Ryanaira. Ale ja nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje w tym porcie z uwagi na obowiązującą zasadę jednomyślności. Czy mam ochotę dołożyć jakiekolwiek pieniądze w momencie, kiedy ma to realizować obecny zarząd i nie mam wpływu na to, jak zostaną wydane? Oczywiście, że nie - podkreślił. Przypomniał, że PPL trzykrotnie proponowało zniesienie wymogu jednomyślności, co skutkowałby możliwością podejmowania decyzji większością głosów. - Niestety nie było na to zgody. W 2017 r. PPL proponowało także dofinansowanie kwotą 140 mln zł za przejęcie większości udziałów i zarządzanie portem przez doświadczony podmiot, w sprawdzony sposób. Na takie rozwiązanie również nie wyrażono zgody - powiedział.
"PPL uniemożliwia rozwój Modlina"
Rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego Marta Milewska powiedziała PAP, że na środowym spotkaniu została przedstawiona prezentacja EY. - Nie zostały przedstawione żadne dokumenty. I tak naprawdę kiedy zostaną nam przekazane dokumenty źródłowe, wówczas będziemy mogli się odnosić do informacji zawarte w tej prezentacji - powiedziała. Przekazała, że w prezentacji nie było nic nowego, czy odkrywczego. - Potwierdza się to, o czym my od dawna mówimy, że lotnisko, aby moc się rozwijać i normalnie funkcjonować, musi jak najszybciej przeprowadzić inwestycje. My o tym mówimy od kilku lat. I zabiegamy o to. Natomiast ciągle przez ostatnie lata jeden ze wspólników, czyli PPL, uniemożliwia ten rozwój Modlina - tłumaczy Milewska. Jak mówiła, podczas tego spotkania padły dwa stwierdzenia ze strony PPL. - Pierwsze, że nie wyrazi zgody na zwiększenie przez nas, czyli przez samorząd województwa kapitału, co by pozwoliło na przeprowadzenie inwestycji. A po drugie sam też nie zamierza wydać na Modlin ani złotówki - powiedziała. Dodała, że "w takiej sytuacji, trudno odnieść inne wrażenie, jak tylko takie, że tak naprawdę PPL blokując rozwój Modlina i dalej podejmując tego typu kierunek przez kolejne lata, chce nas tak naprawdę przyprzeć do muru i doprowadzić w ten sposób do tego, aby samorząd województwa przekazał swoje udziały Skarbowi Państwa. Takie wrażenie odnieśliśmy po dzisiejszym spotkaniu". 24 czerwca odbędzie się zgromadzenie wspólników spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin.
Rozbudowa Modlina
W kwietniu PPL zaprezentował analizę firmy Arup, z której wynikało, że w pierwszej fazie rozbudowy droga startowa zostałaby wydłużona do 2800 m, przepustowość portu zwiększono by do 8-10 mln pasażerów rocznie. Nakłady inwestycyjne to 1045 mln zł, czas do przeniesienia ruchu - 45 miesięcy. Obecnie droga startowa lotniska w Modlinie ma 2500 m, a przepustowość portu to 3-3,5 mln pasażerów. W odpowiedzi na analizę Arupa, zarządzający lotniskiem w Modlinie zaprezentowało w kwietniu swoje wyliczenia. Ich zdaniem w ciągu najbliższych 20 miesięcy port mógłby zostać zmodernizowany tak, by osiągnąć przepustowość 7-8 mln pasażerów rocznie, kosztem 183 mln zł. W drugim etapie w ciągu 45 miesięcy przepustowość lotniska zwiększyłaby się do poziomu 10-12 mln pasażerów za 446 mln zł, w tym etapie wybudowany byłby też drugi pas startowy. A w trzecim – w ciągu 60 miesięcy przepustowość lotniska zwiększyłaby się do poziomu 15-17 mln pasażerów rocznie, za kwotę 198 mln zł. Łącznie koszty rozbudowy to 827 mln zł. Lotnisko w Modlinie istnieje od 2012 roku i obsługuje regularne rejsy irlandzkiego przewoźnika Ryanair. Od początku roku do końca maja 2019 r. lotnisko obsłużyło 1 mln 285 tys. 199 pasażerów. Na lotnisku pojawiły się kierunki czarterowe. W 2018 roku z portu skorzystało ponad 3 mln pasażerów.
Autor: mp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: modlinairport.pl