- Mam nadzieję, że prezydencki projekt ustawy frankowej w tej przedstawionej wersji - po pewnych udoskonaleniach – przejdzie. Przedstawione propozycje rozwiązania problemu kredytów walutowych w Polsce gwarantują w mojej opinii bezpieczeństwo systemu - powiedział nowy szef Komisji Nadzoru Finansowego, Marek Chrzanowski. - Wprowadzenie modyfikacji proponowanych przez NBP powinno m.in. zredukować koszty tej regulacji dla banków o ok. 4 mld zł - dodał.
Chrzanowski objął obowiązki 13 października. Dziś poinformował o swoich priorytetach. Ustosunkował się też do informacji o kosztach pomocy dla frankowiczów.
Zgodnie z opinią KNF łączne koszty banków w wyniku wprowadzenia projektowanej ustawy przygotowanej przez kancelarię prezydenta zostały oszacowane na 9,3 mld zł. - Nie miałem możliwości zapoznania się dokładnie z metodyką sporządzenia tego raportu. Nie mam jednak podstaw żeby sądzić, że ten raport jest niewiarygodny. KNF jest instytucją działającą w sposób profesjonalny. Nie mam powodu, żeby powątpiewać w te prace - powiedział.
Pomoc frankowiczom
Przewodniczący Komisji liczy, że "w toku prac w parlamencie ta ustawa będzie ewoluowała w kierunku nakreślonym przez NBP w jego uwagach do projektu, przyczyniając się do ograniczenia ryzyka dla stabilności krajowego systemu finansowego".
- Wprowadzenie modyfikacji proponowanych przez NBP powinno m.in. zredukować koszty tej regulacji dla banków o ok. 4 mld zł - dodał.
- Koszty te zbiegałyby zatem do poziomu spodziewanego przez projektodawców, czyli ok. 4 mld zł, jednocześnie istotnie ograniczając koszty dla budżetu państwa, wynikające z ubytku podatków płaconych przez banki – powiedział Chrzanowski.
Wskazał, że KNF nie jest organem decyzyjnym w tej sprawie.
- Nie mamy wpływu na polityków, nie wiemy, co zostanie ostatecznie przegłosowane, ale po działaniach, które miały miejsce w ostatnich miesiącach wnioskuję, że decyzje będą rozsądne i przemyślane. I będą zmierzały w stronę rozwiązań, które są bezpieczne dla stabilności finansowej – powiedział. - Chcemy uniknąć gwałtownych nierównowag i wahań mogących zdestabilizować system bankowy. Polski system bankowy nie ma żadnych słabych punktów, jeśli chodzi o kwestie ekonomiczne. Jedyny punkt, na temat którego można dywagować to są właśnie kredyty walutowe – dodał.
Przypadek rumuński
Chrzanowski wskazał, że warto jest spojrzeć na sytuację w Rumunii, gdzie zdecydowano się na przewalutowanie "kredytów frankowych". - Oczywiście tam portfel tych kredytów jest zdecydowanie mniejszy niż w Polsce, ale od razu widać tam uderzenie w lokalną walutę. Ten pomysł źle odbija się na gospodarce rumuńskiej. Dlatego nie chcemy tego scenariusza powielać - powiedział.
- Myślę, że ten problem zdejmą z nas działania zapoczątkowane przez Komitet Stabilności Finansowej. Te prace trwają w specjalnej grupie roboczej i one postępują - dodał. Nowy szef KNF podkreślił, że banki w ostatnich latach powiększyły bufory kapitałowe.
- Jestem za dalszym zwiększaniem bufora kapitałowego, ale jest też pole do rozmowy z bankami, do dalszego monitoringu. Nie zamykam tej sprawy definitywnie. Nie szykujemy w tej chwili jakiejś rewolucji w tej kwestii – powiedział.
Cały nadzór pod NBP
- Najrozsądniejsze rozwiązanie to przeniesienie do NBP nadzoru nad całym sektorem finansowym – uważa nowy przewodniczący KNF Marek Chrzanowski. Według niego faktyczna integracja dwóch instytucji pod jednym dachem wymaga co najmniej roku-dwóch lat na wypracowanie odpowiednich regulacji.
- W kwestii postulowanego przez prezesa NBP przeniesienia nadzoru nad rynkiem finansowym do banku centralnego - będzie tu decydować ustawodawca. Musimy się w tym temacie poddać woli polityków. Wiemy, że taka wola jest. Obecny wariant, który funkcjonuje w Polsce jest wariantem, z którego będziemy chcieli się powoli wycofywać - powiedział Chrzanowski w wywiadzie dla dziennikarzy agencji prasowych.
EBC przychylny rozwiązaniu
Jego zdaniem to "najrozsądniejsze rozwiązanie, które funkcjonuje w wielu krajach Unii Europejskiej, to jest rozwiązanie, w którym do banku centralnego jest przeniesiony nadzór nad całym sektorem finansowym".
- Trzeba brać pod uwagę, że przychylny w stosunku do tego typu rozwiązania jest EBC – dodał. Wskazał, że alternatywnym rozwiązaniem jest nadzór tylko nad bankami.
- To jest rozwiązanie, które przy tym skomplikowaniu i stopniu integracji polskiego rynku finansowego wydaje się trudne do zrealizowania - powiedział.
Wyraźna synergia
- Kiedy bank centralny jest pożyczkodawcą ostatniej instancji widzimy, że mamy wyraźną synergię, kiedy nadzór mikro- i makroostrożnościowy oraz polityka pieniężna są w jednych rękach – dodał.
- W takiej sytuacji korzystne z punktu widzenia stabilności i rozwoju systemu finansowego oraz gospodarki jest przeniesienie do banku centralnego nadzoru nad sektorem bankowym - a ze względu na jego integrację z sektorem kapitałowym i ubezpieczeniowym - również i nad tymi sektorami – powiedział szef KNF. Wskazał, że może to oznaczać pewne koszty dla banku centralnego.
- Oczywiście pociąga to za sobą pewne koszty dla banku centralnego, np. związane z tym kwestie reputacyjne. Ale ogólnie, moim zdaniem, nadzór w banku centralnym to jest rozsądny pomysł – powiedział.
Przynajmniej rok, dwa lata
Według szefa KNF, "jeśli chodzi o ocenę możliwych terminów, to unia personalna może być rozwiązaniem do wprowadzenia realnie w ciągu kilku miesięcy".
- Natomiast wariant z faktyczną integracją dwóch instytucji pod jednym dachem jest sprawą na tyle skomplikowaną, że wymagającą co najmniej roku-dwóch lat na wypracowanie odpowiednich regulacji - dodał. - Oczywiście decydować tu będzie ustawodawca – zaznaczył.
Priorytety nowego szefa
Priorytetami nowego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego będzie zapewnienie ciągłości funkcjonowania instytucji, a także usprawnienie jej działania. Szef KNF zaznacza, że w polskim systemie finansowym nie ma ryzyk o charakterze systemowym. - Moim priorytetem będzie zapewnienie ciągłości funkcjonowania instytucji nadzoru. To jest dla mnie kluczowe. Nie chciałbym, żeby ostrze nadzoru stępiło się. W żaden sposób – powiedział Chrzanowski w pierwszym po objęciu obowiązków wywiadzie dla dziennikarzy agencji prasowych.
Chrzanowski zaznaczył, że jego sytuacja w dniu objęcia obowiązków jest komfortowa, a polski sektor finansowy jest stabilny i bezpieczny. - Nie mamy ryzyk o charakterze systemowym. Nasz system finansowy jest moim zdaniem stabilny. Jestem w dosyć komfortowej sytuacji. Nie ma dużych problemów, z którymi musiałbym się zmierzyć na wejściu - mówił. - Są pewne sprawy do załatwienia, które wynikają z naturalnych procesów, które mają miejsce w gospodarce rynkowej, ale w żadnej mierze nie są to jakieś gigantyczne wyzwania – dodał.
Sytuacja banków
Wskazał, że zagrożeń o charakterze systemowym upatruje przede wszystkim w otoczeniu polskiej gospodarki.
- Patrzymy na sytuację banków macierzystych. Tych, które są w nadrzędnej relacji w stosunku do podmiotów finansowych w naszym kraju. Patrzymy na sytuację banków w Niemczech, we Włoszech. I zastanawiamy się, czy ta trudna sytuacja nie będzie zagrażać innym jednostkom w sektorze finansowym w Unii Europejskiej, a w konsekwencji w Polsce - powiedział.
Jeśli chodzi o dotychczasową politykę dywidendową, to nowy szef KNF opowiedział się za jej utrzymaniem.
- W tym zakresie chcę, aby była kontynuowana – szczególnie biorąc pod uwagę to, co się dzieje w naszym otoczeniu. Chcemy mieć gwarancję, że sektor będzie bezpieczny i oszczędności Polaków też będą bezpieczne. Wzmocnienie bazy kapitałowej będzie ważne, choć trudno mi deklarować, czy będzie jednym z priorytetów – dodał.
Polityka dywidendowa
Jeśli chodzi o dotychczasową politykę dywidendową, to nowy szef KNF opowiedział się za jej utrzymaniem.
- W tym zakresie chcę, aby była kontynuowana – szczególnie biorąc pod uwagę to, co się dzieje w naszym otoczeniu. Chcemy mieć gwarancję, że sektor będzie bezpieczny i oszczędności Polaków też będą bezpieczne. Wzmocnienie bazy kapitałowej będzie ważne, choć trudno mi deklarować, czy będzie jednym z priorytetów – dodał.
Frankowicze nie zapłacą swoich rat. Zobacz co im grozi:
Autor: ag//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS