Może dojść do różnego rodzaju ataków terrorystycznych i sabotażowych na infrastrukturę teleinformatyczną i informatyczną różnych instytucji. Dzisiaj nie trzeba wysadzać na przykład elektrowni, żeby nie było prądu. Wystarczy tylko zakłócić systemy teleinformatyczne do jej obsługi - mówił na antenie TVN24 ekspert do sprawy bezpieczeństwa Marcin Samsel. Od poniedziałku obowiązuje w Polsce stopień alarmowy CHARLIE-CRP.
Od połowy lutego w całym kraju obowiązywał stopień alarmowy ALFA-CRP. Poniedziałkowym zarządzeniem premiera stopień ALFA-CRP został podwyższony do CHARLIE-CRP. Ma on obowiązywać do 4 marca.
Stopnie CRP wprowadza się w sytuacji zagrożenia o charakterze terrorystycznym, które dotyczy systemów teleinformatycznych administracji publicznej lub systemów, które wchodzą w skład infrastruktury krytycznej. ALFA to pierwszy stopień alarmu, BRAVO – drugi, CHARLIE – trzeci, a DELTA – czwarty, najwyższy.
CHARLIE-CRP w Polsce. Co to oznacza dla zwykłych obywateli?
Na antenie TVN24 ekspert do sprawy bezpieczeństwa Marcin Samsel tłumaczył, co dla zwykłych obywateli oznacza podwyższenie stopnia alarmowego.
- Może dojść do różnego rodzaju ataków terrorystycznych i sabotażowych na infrastrukturę teleinformatyczną i informatyczną różnych instytucji. (...) Dzisiaj nie trzeba wysadzać na przykład elektrowni, żeby nie było prądu, wystarczy tylko zakłócić systemy teleinformatyczne do jej obsługi. - wyjaśniał.
Dodał, że trzeci stopień zagrożenia oznacza, że "służby muszą mieć informacje, że takowe działania są planowane i może do nich dojść". - Proszę pamiętać, że ten trzeci stopień dotyczy nie tylko terytorium Polski, ale tutaj chodzi też na przykład o ataki na instytucje międzynarodowe czy inne kraje. I te ataki zagrażają bezpieczeństwu Rzeczpospolitej czy nawet obywatelom RP przebywającym za granicą - ocenił.
- W pierwszej kolejności spodziewane są zakłócenia i duże ataki cybernetyczne na infrastrukturę na Ukrainie, co może utrudnić na przykład ewakuację Polaków z tamtego terenu, jeżeli byłaby taka potrzeba - ocenił. - Jeżeli Władimir Putin pójdzie dalej to będzie próbował "namieszać" w innych krajach, w tym w krajach NATO-wskich i zakłócić chociażby normalne funkcjonowanie i życie. Oczywiście mogą też się zdarzyć ataki, które będą bardzo groźne w skutkach - tłumaczył.
Samsel: wszystkie instytucje w gotowości
Podkreślił, że w stan gotowości zostały postawione "wszystkie instytucje zajmujące się ochroną infrastruktury krytycznej i ochroną ludności". - Tu chodzi o wszystkie instytucje, również bankowe. To mogą być instytucje prywatne, które działają w systemie ochrony zdrowia i tak dalej - mówił.
- To będą takie krótkie zakłócenia, one mogą utrudnić nam życie. W skrajnych przypadkach mogą zrobić się niebezpieczne, bo na przykład może dochodzić do ataków na kontrolę powietrzną nad danym terytorium - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24