Sentyment, który dzisiaj rządzi na rynku surowców jest taki, że nie zdziwiłbym się, jeżeli mielibyśmy do czynienia z jeszcze większymi spadkami cen na rynku ropy - powiedział w "Otwarciu Dnia" Dawid Czopek, zarządzający mWealth Management. Pytany o prognozę cen benzyny w Polsce powiedział: "Do końca roku zobaczymy trójkę z przodu". Z kolei Jakub Stasik, analityk z X-Trade Brokers uważa, że cena, jaką będziemy płacić za "95" do końca roku będzie oscylowała w granicach 4,5-5 zł.
We wtorek ropa Brent kosztuje poniżej 50 dolarów za baryłkę, blisko sześciomiesięcznych minimów. Trend spadkowy utrzymuje się i obecnie nie ma oznak, że problem nadpodaży zostanie rozwiązany, a to on jest głównym motorem zniżek cen.
Chiny jadą na hamulcu
Zdaniem Czopka, cena powyżej 100 dolarów, którą trzeba było zapłacić za baryłkę jeszcze kilka lat temu wynikała z gwałtownego wzrostu chińskiej gospodarki. - To fantastyczne tempo spowodowało wzrost konsumpcji i obawy, że podaż za nią nie nadąży. Teraz widzimy, że jeżeli chodzi o konsumpcję Chiny bardzo mocno przyhamowują - tłumaczył Czopek. Zwrócił uwagę na nowego-starego gracza na rynku ropy jakim jest Iran. Po zniesieniu sankcji wobec Teheranu, Iran może zwiększyć produkcję ropy o 500 tys. baryłek dziennie w ciągu tygodnia i o 1 mln baryłek dziennie w ciągu miesiąca.
- Obecnie Iran wydobywa trzy miliony baryłek ropy dziennie, ale jego potencjał jest olbrzymi. Ten kraj ma większe zasoby niż Rosja - zaznaczył gość "Otwarcia Dnia".
- Sentyment, który dzisiaj rządzi na rynku surowców jest taki, że nie zdziwiłbym się, jeżeli mielibyśmy do czynienia z jeszcze większymi spadkami cen na rynku ropy - powiedział Czopek. Pytany o prognozę cen benzyny w Polsce powiedział: "Do końca roku zobaczymy trójkę z przodu".
Równowaga między popytem a podażą
Według Jakuba Stasika, analityka z X-Trade Brokers, obecnie trudno jest znaleźć czynniki ryzyka dla cen ropy. O ile dalsze drastyczne spadki nie są możliwe, o tyle też trudno oczekiwać odbicia. Teraz znaleźliśmy równowagę między popytem a podażą, mimo, że wciąż mamy do czynienia z nadwyżką podaży.
Stasik prognozuje, że minimalna cena, jaką można będzie oczekiwać za baryłkę ropy to 30 dolarów. - Nie zdziwiłbym się, gdyby to była granica spadków cen ropy naftowej - powiedział.
Jego zdaniem cena jaką będziemy płacić za "95" do końca roku będzie oscylowała w granicach 4,5-5 zł.
Jaka przyszłość czeka rynek ropy:
Autor: tol / Źródło: TVN24 Biznes i Świat