Resort infrastruktury ma związane ręce w sprawie podwyżek za przejazd A2. "Ministerstwo, jak i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, mimo iż nie podzielają polityki poboru opłat, nie mają prawnej możliwości jej zablokowania" - wskazuje minister Andrzej Adamczyk w odpowiedzi na interpelację poselską. "Spółka Autostrada Wielkopolska ma prawo do swobodnego podnoszenia i obniżania stawek opłat za przejazdy wedle własnego uznania" - dodaje, wskazując na zapisy umowy koncesyjnej.
Obowiązująca od tego dnia opłata za przejazd każdym z trzech około 50-kilometrowych odcinków autostrady pomiędzy Nowym Tomyślem a Koninem, będzie wynosić 20 zł dla samochodów osobowych i motocykli. W sumie, przejazd około 150-kilometrowym odcinkiem A2 kosztuje kierowców 60 złotych, czyli o 3 złote więcej niż przez większość 2017 roku.
Rzeczniczka spółki Autostrada Wielkopolska Zofia Kwiatkowska informowała, że spółka przeznacza pieniądze uzyskane z opłat za przejazd m.in. na bieżące zimowe i letnie utrzymanie autostrady, na remonty, a także na spłatę kredytów. - Podwyżka jest odzwierciedleniem realnych kosztów utrzymania autostrady, niezbędnych inwestycji oraz kosztów obsługi kredytów. Stawki za przejazd ustalane są w oparciu o obowiązującą umowę koncesyjną, wieloletni plan finansowy oraz prognozy ruchu - informowała Kwiatkowska.
W związku z podwyżkami opłat, na początku stycznia, posłowie Paweł Pudłowski (Nowoczesna) i Zbigniew Gryglas (Prawo i Sprawiedliwość) skierowali do Ministerstwa Infrastruktury kilka pytań, między innymi o to "czy jest to zgodne z zapisami umowy koncesyjnej oraz czy resort rozważa wypowiedzenie umowy z Autostradą Wielkopolską".
Na stronie Sejmu w ostatnich dniach opublikowano odpowiedzi - na obie interpelacje - ministra Andrzeja Adamczyka oraz podsekretarza stanu w resorcie infrastruktury Marka Chodkiewicza.
Ministerstwo bez wpływu
Minister Adamczyk przypomniał, że stawki za przejazd odcinkiem Nowy Tomyśl - Konin, zarządzanym przez Autostradę Wielkopolską, ustalane są w oparciu o umowę koncesyjną, model finansowy i prognozę ruchu. "Umowa przewiduje, że koncesjonariusz (Autostrada Wielkopolska - red.) ma prawo do swobodnego podnoszenia i obniżania stawek opłat za przejazdy wedle własnego uznania" - podkreślił szef resortu infrastruktury.
Do zmiany stawek wymagana jest wprawdzie opinia Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, ale urząd ma związane ręce. "Rozporządzenie w tym zakresie odsyła do umowy, nie dając w zakresie uzgadniania stawek GDDKiA kompetencji do możliwości zanegowania działań koncesjonariusza" - czytamy w odpowiedzi ministra.
Co więcej zgodnie z umową wprowadzone zostały ograniczenia, które przewidują, że GDDKiA nie będzie odmawiać albo opóźniać udzielenia zgody (i jeżeli prawo na to zezwala, taka zgoda będzie udzielona automatycznie) pod dwoma warunkami.
Pierwszym, że proponowane stawki opłat nie będą przekraczać maksymalnie skorygowanej stawki opłat przewidzianej w umowie oraz drugim, iż proponowana zmiana nie będzie niezgodna z jakimkolwiek wyraźnym ograniczeniem wynikającym z rozporządzenia.
Minister podkreśla, że obowiązująca stawka jest mniejsza od maksymalnej stawki przewidzianej w umowie.
Rozwiązanie umowy?
"Wskazać jednak należy, że zarówno Ministerstwo jak i GDDKiA mimo, iż nie podzielają prowadzonej przez spółkę polityki poboru opłat i nie zgadzają się ze sposobem określania przez AW SA stawki maksymalizującej przychód dla pojazdów, nie mają prawnej możliwości jej zablokowania" - podkreślił Adamczyk.
Minister infrastruktury podkreśla, że tym tym samym działania spółki Autostrada Wielkopolska nie naruszają obowiązującego prawa, ani nie przekraczają uprawnień wynikających z umów koncesyjnych. "Tak więc nie zachodzą przesłanki dające podstawy do ich renegocjowania" - dodaje. Zwłaszcza, że wymaga to zgody na renegocjację drugiej strony.
Natomiast poważne konsekwencje finansowe wiązałyby się z wypowiedzeniem umowy.
"W przedmiocie wypowiedzenia umowy koncesyjnej zauważyć należy, że taka czynność po stronie Skarbu Państwa wiązałaby się z koniecznością wypłaty na rzecz koncesjonariusza bardzo wysokiego odszkodowania obejmującego również spodziewane przez udziałowców zyski z tytułu zarządzania odcinkiem autostrady A2 oraz uregulowanie wszystkich zobowiązań kredytowych spółki" - zauważa natomiast Marek Chodkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Śledztwo trwa
Śledczy mają wyjaśnić, w jakich okolicznościach doszło do przyznania na 40 lat spółce Autostrada Wielkopolska koncesji, która daje jej prawo do nieograniczonego podwyższania opłat za przejazd autostradą. Jednocześnie - jak ustaliła PAP - tą samą decyzją Ziobro postanowił o podjęciu na nowo śledztwa w sprawie wypłaty nienależnych rekompensat dla spółki Autostrada Wielkopolska.
Przypomnijmy, że Komisja Europejska w ubiegłym roku oceniła, że nadpłata w okresie od 1 września 2005 roku do 30 czerwca 2011 wyniosła 895 mln zł. Tę kwotę - zgodnie z ogłoszoną w sierpniu ub.r. - spółka powinna zwrócić Skarbowi Państwa.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24