Facebook prosił duże banki w USA o dostęp do szczegółowych danych ich klientów. Informacje, do których dostęp chciał zyskać koncern Marka Zuckerberga, to między innymi transakcje z kart i stan konta - podał we wtorek dziennik "Wall Street Journal".
Według Facebooka informacje pozyskane od banków miały posłużyć do lepszego dopasowania nowych usług do potrzeb użytkowników platformy. W zamian za dostęp do danych, Facebook miał oferować spersonalizowane oferty od banków użytkownikom aplikacji Messenger. W rozmowach z Facebookiem, według "WSJ", miały uczestniczyć takie banki, jak JPMorgan Chase, grupa finansowa Citigroup, Wells Fargo i U.S. Bancorp.
Dziennik informuje, że jeden z banków zdecydował o wycofaniu się z negocjacji ze względu na obawy o prywatność swoich klientów.
Nowe usługi
Według "WSJ" Facebook miał powiedzieć przedstawicielom banków, że informacje o ich klientach będą użyte do stworzenia nowych usług. Ich zadaniem miało być skłonienie użytkowników komunikatora Messenger do spędzania dłuższego czasu w aplikacji.
"WSJ" podkreśla, że Facebook ostatnio wiele wysiłku wkłada w prace nad zwiększeniem zaangażowania korzystających z platformy osób, które w ostatnim kwartale znacząco zmalało. Wyrazem tego był m.in. spadek wartości akcji koncernu, który w jeden dzień stracił 120 mld dolarów po ogłoszeniu rozczarowujących dla inwestorów wyników finansowych za drugi kwartał tego roku. Facebook zadeklarował, że nie planował wykorzystania danych pozyskanych od banków do tworzenia reklamy ukierunkowanej. Koncern stwierdził też, że dane te nie byłyby przekazywane stronom trzecim, takim jak np. zewnętrzne firmy analityczne bądź reklamowe. Rzeczniczka koncernu Elisabeth Diana powiedziała, że Facebook "nie kupuje danych od banków bądź firm oferujących karty kredytowe na potrzeby reklamy". Zaznaczyła również, że Facebook "nie posiada specjalnych relacji, umów o współpracy bądź innych kontraktów z bankami bądź dostawcami usług finansowych obejmujących możliwość kupna danych dla potrzeb marketingu".
Oświadczenie Facebooka
W przesłanym przez Facebooka oświadczeniu czytamy, że "niedawna publikacja The Wall Street Journal błędnie sugeruje, że w sposób aktywny pytamy instytucje finansowe o dane transakcyjne ich klientów". Facebook tłumaczy, że nie jest to prawdą.
"Jak wiele firm internetowych, które prowadzą działalność sprzedażową, współpracujemy z bankami i firmami obsługującymi karty kredytowe, w celu oferowania im usług takich jak czat z klientami czy zarządzanie kontem. Założenie jest takie, że czat z bankiem jest lepszy niż oczekiwanie na połączenie w infolinii. Korzystanie z tego rodzaju usług jest całkowicie dobrowolne. Wykorzystujemy informacje wyłącznie w celu umożliwienia świadczenia tego rodzaju usług – nie używamy ich do celów reklamowych ani żadnych innych. Bezpieczeństwo danych ludzi ma kluczowe znaczenie dla tej współpracy" - czytamy w oświadczeniu biura prasowego firmy.
Nie tylko Facebook
Programy współpracy z bankami stworzyły już dwa inne koncerny technologiczne - spółka matka Google, Alphabet i Amazon. W zamian za oferowanie podstawowych usług bankowych za pośrednictwem inteligentnych asystentów Google Assistant i Amazon Alexa, banki oferują firmom technologicznym dostęp do danych o swoich klientach - stwierdza "WSJ". Dziennik podkreśla, że z perspektywy banków elektroniczny handel mobilny to ogromna okazja do poszerzenia działalności. Większość instytucji finansowych pozostaje jednak w tyle za firmami technologicznymi jeśli chodzi o możliwość samodzielnego wykorzystywania danych - zauważa "WSJ". Zgodnie ze światowymi trendami w ostatnich latach Facebook włożył wiele wysiłku w przekształcenie komunikatora Messenger w centrum usług konsumenckich i platformę e-handlu. Na podobny ruch zdecydował się kilka lat temu chiński odpowiednik Facebooka - WeChat, przez wielu użytkowników wykorzystywany nie tylko do rozmów, ale i np. do wykonywania mobilnych przelewów, czy kupowania w internecie.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP Technologie
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock