Nie kosztują nic, a wydajemy na nie miliardy. "Darmowe" gry biją rekordy

Gry zarabiają miliardy na "mikrotransakcjach"
Gry zarabiają miliardy na "mikrotransakcjach"
Riot Games, Blizzard, Supercell
Gry zarabiają miliardy na "mikrotransakcjach"Riot Games, Blizzard, Supercell

Każdy kto ma smartfon, tablet czy komputer, niemal na pewno się z nimi zetknął. „Darmowe” gry są bardzo kuszące, bo rozpoczęcie zabawy z nimi rzeczywiście nic nie kosztuje. Potem pojawiają się jednak najróżniejsze okazje do wydawania pieniędzy. Najnowsze dane pokazują, że „darmowe” gry zarabiają setki milionów, a w 2014 roku zysk niektórych najpewniej przekroczy granicę miliarda dolarów.

Rynek „darmowych” gier jest bardzo zróżnicowany. Od amatorskich produkcji będących dziełem samotnego nastolatka, po wielkie przedsięwzięcia z milionowymi budżetami angażujące setki ludzi. Przy odpowiedniej dozie szczęścia nawet te najmniejsze mogą przynieść swoim twórcom krocie. Nie jest to jednak proste.

- Tylko kilka procent twórców darmowych gier jest w stanie się z nich utrzymać – mówi tvn24bis.pl Maciej Weiss, który jeszcze na studiach z dwoma kolegami zaczął robić proste gry. Mieli szczęście i ich szóste dzieło osiągnęło duży sukces w postaci kilkudziesięciu milionów pobrań, co jak na polskie warunki jest świetnym wynikiem. Weiss studzi przy tym zapał naśladowców i mówi, że „to jak wygrana w totka”. Teraz jest szefem działu aplikacji mobilnych w giełdowej spółce Cloud Technologies.

Miliardy z darmowych dzieł

Rynek „darmowych” gier można podzielić na dwie główne kategorie: gier mobilnych, czyli instalowanych na smartfonach i tabletach, oraz gier instalowanych na tradycyjnych komputerach lub działających po prostu w przeglądarkach internetowych. Ten pierwszy jest wciąż w znacznej mierze chaosem. Gry mobilne są tworzone masowo w znacznej mierze przez amatorów lub kilkuosobowe studia. Zdecydowana większość błyskawicznie popada w zapomnienie i zarabia mało lub nic. Nieliczne okazują się, wspomnianą przez Weissa „wygraną w totka” i ich twórcy błyskawicznie są katapultowani na wyżyny sukcesu. Przykładem może być małe fińskie studio deweloperskie Supercell, które powstało w 2010 roku i po swojej pierwszej umiarkowanie udanej grze zdobyło inwestora z USA, który włożył w interes 12 milionów dolarów. W 2012 roku Finowie wypuścili grę Clash of Clans, która do dzisiaj dominuje na szczytach rankingów najpopularniejszych gier mobilnych. W 2013 roku Supercell pochwalił się zyskiem w wysokości 829 milionów dolarów. Clash of Clans nie traci na popularności i według firmy analitycznej Thinkgaming w 2014 roku gra już zarobiła niemal 1,5 miliarda dolarów. Wszystko to z „darmowej” gry.

W sektorze gier mobilnych działają też duże firmy z branży rozrywki elektronicznej, które starają się zdobyć kawałek tego gwałtownie rozwijającego się rynku. Skala i pieniądze nie gwarantują jednak sukcesu. Jak mówi Weiss, wielkie znaczenie ma oryginalny pomysł, który oznacza jednak ryzykowne odejście od sprawdzonych wzorców. Dlatego „stara gwardia” najczęściej wykorzystuje posiadane już marki tradycyjnych gier komputerowych i stara się je przerobić na „darmowe”. Często kończy się to klapą, czego przykładem może być bazująca na starym hicie gra „Dungeon Keeper” w wykonaniu giganta Electronic Arts. Pomimo dobrej marki i silnego marketingu, dzieło EA zostało przyjęte bardzo słabo i błyskawicznie zapomniane. Pół roku po premierze nie znajduje się nawet w pierwszej setce najpopularniejszych gier mobilnych.

Według danych firmy analitycznej Newzoo i firmy zajmującej się marketingiem mobilnym AppLift w 2013 roku wartość rynku gier na smartfony i tablety wyniosła 17,5 miliarda dolarów. Do 2017 roku ta kwota ma się podwoić i wynieść 35,4 miliarda dolarów. Dotyczy to nie tylko gier „darmowych”, ale również tych płatnych. Jednak te pierwsze już teraz generują zdecydowaną większość zysków. Wśród setki obecnie najbardziej dochodowych gier mobilnych w USA płatnych jest tylko sześć, przy czym najlepsza dopiero na pozycji nr 59.

Dla porównania szacuje się, że w 2017 roku filmy kinowe przyniosą 44,5 miliarda dolarów.

Rosnące wyniki

Gry mobilne nie są jedyną formą „darmówek”. Silnie trzymają się pozycje wydawane na komputery stacjonarne lub uruchamiane w przeglądarkach. Według danych opublikowanych przez firmę analityczną SuperData Research, w tym roku po raz pierwszy w historii kilka gier tego rodzaju ma szansę zarobić ponad miliard dolarów. Chodzi przy tym o zyski tylko z mikrotransakcji, czyli niewielkich zakupów dokonywanych przez graczy w samej grze.

Pierwsza na liście jest bardzo popularna gra Legue of Legends, której zysk według analityków niemal na pewno przekroczy barierę miliarda dolarów. W trzech pierwszych kwartałach tego roku gra zarobiła 946 milionów. Podobnie szansę na przekroczenie granicy miliarda mają dwie kolejne gry na liście, Crossfire i Dungeon Fighter Online z odpowiednimi wynikami do końca września 897 i 891 milionów. Poza podium poziom zarobków zaczyna szybko spadać. Czwarta na liście gra World of Warcraft (nie jest darmowa) ma już wynik 728 milionów i nie jest pewne, czy przekroczy magiczną granicę. Piąta jest bardzo popularna w Polsce gra World of Tanks, ale już z wynikiem „zaledwie” 369 milionów, który oznacza, że niemal na pewno nie zbliży się do miliarda.

Na tej liście wyjątkowa jest gra World of Warcraft (WoW), za którą trzeba zapłacić na wstępie, a potem jeszcze opłacać stałą subskrypcję za dostęp do serwerów. Wymieniona w raporcie kwota 728 milionów dolarów pochodzi jednak z trzeciego źródła, czyli małych zakupów dokonywanych przez graczy w grze. Np. unikalnych wirtualnych wierzchowców. Twórcy gry, amerykańska firma Blizzard, przez niemal dziesięć lat istnienia swojej gry opierała się temu rozwiązaniu. Zdanie zmieniła dopiero rok temu i przebojem wskoczyła do czołówki najlepiej zarabiających na mikrotranskacjach. To głównie zasługa wiernej rzeszy graczy, liczącej około 10 milionów osób.

Przykład WoW pokazuje jak wielki potencjał mają mikrotranskacje i zakupy w grach. Nie dość, że gracze są gotowi wyłożyć niemałą kwotę na zakup gry (za najnowszą wersję około 150 zł), potem jeszcze płacić za dostęp do serwerów (około 50 zł miesięcznie) to są dodatkowo gotowi wydawać pieniądze na wirtualne przedmioty i bonusy (od 40 do 80 zł). Warto zaznaczyć, że płatne transakcje w WoW pokazują jednie daleko idącą skłonność ludzi do wydawania pieniędzy na kosmetyczne dodatki. Gra sama w sobie i jej model subskrypcyjny (stała miesięczna opłata) jest fenomenem na rynku i pomimo wielu prób nikomu nie udało się powtórzyć jej sukcesu.

Psychologiczne zagrywki

Niemal wszystkie gry nazywane formalnie „darmowymi” są od początku tworzone tak, aby przynosić zysk. To normalny biznes. Są dwa źródła zarobku: pierwszy to reklamy wyświetlane w grze, drugi to wspomniane już mikrotranskacje, czyli małe zakupy za prawdziwe pieniądze dokonywane podczas rozgrywki lub na jej potrzeby. Zazwyczaj są one naprawdę „mikro” i wynoszą w polskich realiach kilka złotych.

Przychody z reklam są proporcjonalne do popularności gry i nie ma tu wielkiej filozofii. Żeby zarobić, trzeba stworzyć coś, co przyciągnie graczy. Znacznie bardziej skomplikowane jest przekonanie ludzi do mikrotransakcji. Jak tłumaczy Weiss, najlepsze w tym są takie gry, których twórcy od podstawy myślą o tym, w jaki sposób przekonać graczy do wydania pieniędzy. Tak, aby później ten element nie wydawał się odbiorcy sztuczny i denerwujący. – Wydając pieniądze gracz musi poczuć, że coś zyskuje – mówi Weiss.

W „darmowych” grach najczęściej płaci się za dwie rzeczy. Po pierwsze za przyśpieszenie rozwoju i szybszy dostęp do dodatkowych treści. Schemat jest prosty: Chcesz żeby marchewka na twoim wirtualnym polu urosła szybciej i żebyś mógł przy jej pomocy nabyć tego słodkiego króliczka, którym pochwalisz się przed znajomymi? Użyj „magicznego kryształu wzrostu”. Możesz je zdobyć albo w skrajnie czasochłonny i męczący sposób, albo kupić za prawdziwe pieniądze. Miliony osób dają się skusić.

Druga rzecz, za którą gracze są gotowi płacić duże pieniądze, to kosmetyka. Ludzie chętnie wydadzą niemałe kwoty, aby odróżnić się od tłumu i być wyjątkowym. Można kupić np. niedostępnego inną drogą wyjątkowo urodziwego wierzchowca, albo jakiś specjalny efekt wizualny do pancerza swoje postaci. Tutaj świetnym przykładem jest wspomniany WoW, gdzie wierzchowce albo zwierzaki towarzyszące graczowi są wyceniane na 10-20 euro, a sprzedają się masowo.

Rzadko za prawdziwe pieniądze można kupić coś, co daje graczowi bezpośrednią przewagę nad innymi użytkownikami. Na przykład lepszą broń strzelającą dwa razy szybciej. Jest to powszechnie traktowane jako coś niesprawiedliwego i gry z taką opcją często są szyderczo nazywane „pay-to-win”, czyli „zapłać za wygraną”. W Europie i USA nie cieszą się powodzeniem, ale w Azji są odbierane przychylniej.

To nie takie proste

Jak przestrzega Weiss, skonstruowanie dobrej gry i odniesienie sukcesu jest bardzo trudnym zadaniem. Na rynku „darmowych” gier, zwłaszcza tych mobilnych, jest olbrzymia konkurencja. Rynek jest pełen twórców, bowiem bariery wejścia są minimalne. Prostą grę może zrobić praktycznie każdy potrafiący programować, a ich dystrybucja poprzez internetowe platformy Apple i Google jest darmowa. – Tylko około trzech procent twórców jest w stanie utrzymać się ze swoich gier – mówi Weiss.

Na szczytach rankingów są obecnie w znacznej mierze gry tworzone przez profesjonalne firmy. One mają pieniądze na promowanie swoich gier i opłacenie dobrych programistów. – Jeśli jedna na trzy stworzone gry okaże się udana, to jest to dobry wynik – opisuje realia Weiss i dodaje, że stworzenie jednej zajmowało kiedyś małemu zespołowi około trzech miesięcy. Teraz, wraz z wzrostem presji firm profesjonalnych, trzeba na to poświęcić około roku. W międzyczasie trzeba się utrzymać ze swoich wcześniejszych gier. To jednak również jest trudne, bo gry „darmowe” mają zazwyczaj bardzo krótki żywot. W przypadku takiej dobrej tylko 5-15 procent graczy będzie w nią grać dłużej niż miesiąc. Przy czym z jednej osoby, która pobierze grę, zazwyczaj zarabia się średnio mniej niż dolara.

W takich realiach kluczem do sukcesu dla mniejszych firm jest oryginalny pomysł, dobre wykonanie i łut szczęścia. Potem trzeba jeszcze swój sukces zmonetyzować, czyli przełożyć liczbę ściągnięć gry na zarobek z mikrotranskacji.

Czy to nie oszustwo?

Z rynkiem gier „darmowych” wiążą się też kontrowersje. Czy można nazywać „darmowym” coś, co jest od początku skonstruowane w celu skłonienia do zapłacenia? Czy używanie przymiotnika „darmowe” nie jest oszustwem i nie jest obliczone na wprowadzenie w błąd mniej świadomych osób, na przykład dzieci.

Sprawa jest na tyle istotna, że zajęła się nią nawet Komisja Europejska, która prowadzi obecnie konsultacje przed opracowaniem rozwiązań prawnych. Bruksela wydało już raport, w którym określa uzgodnione już ogólne zarysy nowego prawa. Po pierwsze gry „darmowe” nie mogą „zwodzić nabywców co do swoich prawdziwych kosztów”, czyli na przykład utrudniać granie bez dokonania mikrotranskacji. Po drugie gry nie mogą zawierać rozwiązań nakłaniających dzieci do zakupu, lub nakłaniających rodziców do zakupów na rzecz dzieci. Po trzecie konsument musi być w sposób jasny informowany o kosztach zakupów i nie może być automatycznie obciążany przy pomocy „niejasnych standardowych ustawień”.

Przedstawione powyżej rozwiązania są na razie jedynie propozycjami. Nie ma wciąż wiążącego unijnego prawa, ale jak zapewnia KE, to powstanie. Sprawą zajął się też brytyjski odpowiednik polskiego UOKiK, który wydał pierwsze na świecie zasady regulujące kwestię „darmowych” gier na zasadach podobnych do tych proponowanych przez KE. Urząd już rozpatruje wnioski konsumentów i zmusza niektóre firmy do usuwania przymiotnika „darmowy” z reklam swoich gier.

Zarówno Brytyjczycy jak i KE mają jednak jeden podstawowy problem. To czy gra może posługiwać się mianem „darmowa” ma być każdorazowo badane. Ze względu na mnogość rozwiązań nie da się stworzyć jednoznacznych przepisów wyznaczających granice stosowania tego określenia. Na dodatek egzekucja tych zasad będzie niemożliwa bez współpracy z dwoma gigantami na rynku dystrybucji, Google i Apple. Ta pierwsza firma z własnej woli zastosowała się do wstępnych wskazań KE i nie nazywa już „darmowymi” gier, w których są mikrotranskacje.

Autor: Maciej Kucharczyk / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Google, Apple, Wargaming, Blizzard

Pozostałe wiadomości

Koszt remontu mieszkania dwupokojowego o powierzchni 45 metrów kwadratowych wyniesie w 2025 roku około 65 tysięcy złotych - wynika z analizy ekspertów Rankomat.pl. Prognozują jednak wzrost kosztów o 5-10 procent w niedalekim czasie. Przestrzegają również przed długim terminem oczekiwania na ekipę remontową w przypadku uruchomienia programu dopłat do mieszkań "Klucz do mieszkania". Ma on bowiem objąć przede wszystkim mieszkania z drugiej ręki.

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Źródło:
tvn24.pl

Polska jest na trzecim miejscu w UE pod względem odsetka osób samozatrudnionych. Choć statystycznie zarabiają lepiej od zatrudnionych na etat, niemal wszyscy przedsiębiorcy płacą najniższe składki, które nie wystarczą na minimalną emeryturę. Dopłaci do nich państwo. - Najbardziej interesuje nas "tu i teraz". Emerytura wydaje się czymś abstrakcyjnym - komentuje dla nas ekonomistka.

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Źródło:
tvn24.pl
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W czwartek rozpoczął się transport lotniczy ponad tysiąca obywateli Chin, którzy pracowali w internetowych centrach oszustw we wschodniej Mjanmie. W operację zaangażowane są służby birmańskie, tajskie i chińskie. Z raportu jednostki ONZ z 2023 r. wynika, że w Mjanmie znajduje się 120 tys. osób zaangażowanych w prowadzenie nielegalnej działalności lub zmuszonych do niej.

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Źródło:
PAP

Likwidacja programów różnorodności, równości i inkluzywności (DEI) w agencjach federalnych i firmach z nimi współpracujących została tymczasowo zakazana przez sąd federalny w stanie Maryland w USA. Zamknięcie DEI było jednym z pierwszych decyzji Donalda Trumpa. W ślad za nim poszło już także Google, Meta, czy Goldman Sachs.

Amerykański sąd wstrzymuje decyzję Trumpa. Brak zgody na likwidację programów równościowych

Amerykański sąd wstrzymuje decyzję Trumpa. Brak zgody na likwidację programów równościowych

Źródło:
PAP

Dubajska firma kryptowalutowa Bybit przekazała informację o kradzieży cyfrowej waluty o wartości 1,5 miliarda dolarów - donosi BBC. Założyciel firmy deklaruje, że zwróci pieniądze poszkodowanym. Może to być największa kradzież kryptowalut w historii.

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Źródło:
BBC, tvn24.pl

- Takie przypadki będą się powtarzały coraz częściej, bo Rosja się rozzuchwala - powiedział w rozmowie z TVN24 Maksymilian Dura, ekspert portalu Defence24.pl, odnosząc się do uszkodzenia kabla na Morzu Bałtyckim, o którym w piątek poinformował szwedzki rząd. Od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę na Bałtyku doszło do uszkodzenia kilku kabli podmorskich przebiegających między państwami unijnymi.

Kolejne uszkodzenie kabla na Bałtyku. "Rosja się rozzuchwala"

Kolejne uszkodzenie kabla na Bałtyku. "Rosja się rozzuchwala"

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy zakładającą zakaz sprzedaży podgrzewanych wyrobów tytoniowych z aromatem. Producenci i sprzedawcy będą mieli dziewięć miesięcy na dostosowanie się do nowego prawa.

Te produkty mają być zakazane. Decyzja Sejmu

Te produkty mają być zakazane. Decyzja Sejmu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jeden z dziesięciu największych producentów akumulatorów na świecie, chińska spółka China Aviation Lithium Battery (CALB), wybuduje na zachodzie Portugalii swoją fabrykę. Kierownictwo spółki wyjaśnia, że to przedsięwzięcie, które służy "długoterminowemu planowi działań na rynku europejskim".

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Źródło:
PAP

- Do tej pory z programu dobrowolnych odejść w Poczcie Polskiej skorzystało 2,4 tysiąca pracowników - przekazał w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Ziejewski. Dodał, że sytuacja spółki, ze względu na generowane straty, pozostaje "bardzo zła".

"Bardzo zła" sytuacja polskiego giganta. Cięcie etatów

"Bardzo zła" sytuacja polskiego giganta. Cięcie etatów

Źródło:
PAP

Władimir Putin polecił w piątek swojemu rządowi, by przygotował się do powrotu zachodnich firm do Rosji - napisał portal brytyjskiego dziennika "Financial Times". To sygnał potencjalnego odrodzenia relacji biznesowych na tle zbliżenia między USA i Rosją.

Putin szykuje się na powrót zachodnich firm

Putin szykuje się na powrót zachodnich firm

Źródło:
PAP

- Ministerstwo Finansów nie planuje wprowadzenia podatku katastralnego w Polsce - zapewnił w piątek w Sejmie wiceminister finansów Jarosław Neneman, odpowiadając na pytania posłów. Przypomniał też, że rząd nie wprowadził żadnego nowego podatku od kapliczek, ogrodowych krasnali czy płotów, o czym wcześniej informowały niektóre media.

"Żadnego podatku od krasnali, kapliczek"

"Żadnego podatku od krasnali, kapliczek"

Źródło:
PAP

Rosja może wyrazić zgodę na wykorzystanie zamrożonych na Zachodzie aktywów państwowych do odbudowy Ukrainy, pod warunkiem, że część tych środków trafi na terytoria kontrolowane przez Moskwę - przekazała w piątek agencja Reutera, powołując się na trzy źródła.

Nowy pomysł w sprawie zamrożonych rosyjskich aktywów

Nowy pomysł w sprawie zamrożonych rosyjskich aktywów

Źródło:
PAP

W piątkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. W efekcie kumulacja rośnie do 100 milionów złotych. W Polsce odnotowano trzy wygrane czwartego stopnia. Oto liczby, które wylosowano 21 lutego 2025 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Źródło:
tvn24.pl

- Jeśli zlikwidowane zostanie zwolnienie z cła przesyłek o wartości poniżej 150 euro, będzie to oznaczać objęcie cłem wszystkich przesyłek z krajów trzecich do Unii Europejskiej - powiedziała wiceszefowa Krajowej Administracji Skarbowej Małgorzata Krok.

Zakupy przez internet mogą być droższe

Zakupy przez internet mogą być droższe

Źródło:
PAP

PKO BP, Santander Bank Polska, ING Bank Śląski, mBank i Alior Bank - między innymi te instytucje finansowe zapowiedziały na najbliższe dni prace serwisowe. W niektórych przypadkach mogą pojawić się problemy z płatnościami, wypłatą pieniędzy z bankomatów oraz dostępem do strony internetowej i aplikacji.

Utrudnienia w bankach. "Nie wykonasz transakcji"

Utrudnienia w bankach. "Nie wykonasz transakcji"

Źródło:
tvn24.pl

Aż trzy czwarte treści promowanych przez algorytmy na niemieckim TikToku i X, czyli dawnym Twitterze, miało pozytywny wydźwięk dla prawicy, głównie skrajnej Alternatywy dla Niemiec (Afd) - wynika z analizy międzynarodowej organizacji Global Witness. Najbliższe wybory do Bundestagu odbędą się już w najbliższą niedzielę.

Algorytmy promują skrajną prawicę

Algorytmy promują skrajną prawicę

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Niektóre osoby mogą niedługo stracić dostęp do mObywatela. Od 25 lutego użytkownicy aplikacji w wersji 4.50.0 i niższej nie będą już mogli z niej korzystać. Aby móc nadal jej używać, konieczna jest aktualizacja.

Oni stracą dostęp do mObywatela. Już niedługo ważna zmiana

Oni stracą dostęp do mObywatela. Już niedługo ważna zmiana

Źródło:
tvn24.pl

Firma Birkenstock próbowała przed niemieckim sądem zastrzec projekt swoich sandałów jako sztukę, tak by w konsekwencji były one chronione prawami autorskimi. Chciała w ten sposób powstrzymać konkurencję przed sprzedażą sandałów z korkową podeszwą. Z takim rozumowaniem sąd zgodzić się jednak nie chciał.

Producent chciał, by sandały zostały uznane za dzieło sztuki. Sąd się nie zgodził

Producent chciał, by sandały zostały uznane za dzieło sztuki. Sąd się nie zgodził

Źródło:
BBC

Microsoft zaprezentował nowy chip, który, jak stwierdza firma, pokazał, że obliczenia kwantowe są "kwestią lat, a nie dziesięcioleci". Gigant z Redmond dołączył do Google i IBM w prognozach, że fundamentalna zmiana w technologii komputerowej jest znacznie bliższa, niż ostatnio sądzono.

Microsoft zaprezentowało nowy chip kwantowy. Teoria sprzed stu lat wprowadzona w rzeczywistość

Microsoft zaprezentowało nowy chip kwantowy. Teoria sprzed stu lat wprowadzona w rzeczywistość

Źródło:
Reuters

U wybrzeży Gotlandii doszło do kolejnego przerwania podmorskiego kabla na Morzu Bałtyckim - poinformowały w piątek szwedzkie władze. Prokuratura w Sztokholmie wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Kolejne przerwanie podmorskiego kabla na Bałtyku     

Kolejne przerwanie podmorskiego kabla na Bałtyku     

Źródło:
PAP

Rada nadzorcza Polskich Portów Lotniczych odwołała Andrzeja Ilkowa z funkcji prezesa zarządu Polskich Portów Lotniczych - poinformowała spółka w komunikacie.

Zmiany w Polskich Portach Lotniczych

Zmiany w Polskich Portach Lotniczych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Z założenia nie wierzę politykom. Powiem "sprawdzam" w ciągu 100 dni. Jeśli z tych 300 propozycji połowa zostanie wdrożona szybką ścieżką, to będzie to gigantyczny sukces – ocenił w piątek w Radiu ZET prezes InPostu Rafał Brzoska. Przedsiębiorca podkreślił, że nie chce wchodzić do polityki. - Jestem z krwi i kości człowiekiem biznesu, filantropem, myślę niezłym ojcem i niezłym mężem - powiedział Brzoska.

Brzoska: Z założenia nie wierzę politykom. Powiem "sprawdzam" w ciągu 100 dni

Brzoska: Z założenia nie wierzę politykom. Powiem "sprawdzam" w ciągu 100 dni

Źródło:
PAP, Radio ZET