Duma Państwowa i Rada Federacji Rosji poparły wzrost stawek akcyzy na benzynę i olej napędowy - poinformował w piątek "Kommiersant". Od 1 kwietnia ceny tych paliw wzrosną odpowiednio o ok. 2 i 1 rubla na litr. Ministerstwo Finansów szacuje, że podwyżka przyniesie budżetowi prawie 90 mld rubli w 2016 roku.
Wiceminister finansów Jurij Zubariew zapewnił, że wzrost akcyzy to niezbędny środek, którego celem jest "zmobilizowanie państwowego budżetu.". Według niego kwota utraconych przychodów z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej może sięgnąć w tym roku 2,6 bln rubli.
Łatanie dziury
Cena detaliczna benzyny wynosi obecnie 34-35 rubli za litr. Podwyżka o 6,5-7 proc. oznacza, że budżet federalny zostanie zasilony dodatkową kwotą 89,3 mld rubli.
"Kommiersant" przypomina równocześnie, że na cenę benzyny w Rosji składają się podatki - 70 proc., koszt ropy - 5 proc., a inne koszty, w tym przetworzenie i marża firm - 25 proc.
Tania ropa to największa bolączka Moskwy. Rosja jest drugim największym eksporterem tego surowca na świecie. Tegoroczny budżet oparty jest o cenę ropy na poziomie 50 dol. za baryłkę. Tymczasem jej stawki oscylują wokół 34 dolarów.
Rosja jest jednym z czterech krajów, które proponują zamrożenie pułapu wydobycia ropy, co miałoby zahamować spadek cen. Na razie nie wiadomo jednak, czy przyłączą się do tego inni globalni producenci. Zainteresowany na pewno nie jest Iran, minister ropy tego kraju nazwał propozycję zamrożenia produkcji "śmieszną".
Lekkie wzrosty na Wall Street. Ale ropa budzi niepokój:
Autor: ToL//km / Źródło: kommersant.ru