Dostawa amerykańskiego gazu do Polski może być historycznym momentem, od którego będziemy liczyć początki energetycznej niezależności naszego kraju. Umowa z Amerykanami może pozwolić nam nie tylko uniezależnić się od dostaw z Rosji, ale też negocjować ceny surowca z innymi graczami. Materiał programu "Polska i Świat" w TVN24.
Gazoport, który w kampanii wyborczej pośpiesznie otwierała premier Ewa Kopacz nie jest już tylko czynny, ale zostaje wykorzystywany w coraz większej skali. A na horyzoncie pojawia się zapowiedz kolejnych statków transportujących do Polski gaz.
Przełomowa umowa?
Mowa o amerykańskim gazie LNG, na którego jednorazową dostawę właśnie podpisano kontrakt ze Stanami Zjednoczonymi. Umowa na razie dotyczy jednego tankowca, ale eksperci uważają, że może to być symboliczny początek, który rozpocznie regularne dostawy. - Łamiemy stereotyp, że o to dostawy amerykańskiego gazu są niekonkurencyjne w Europie. Otóż są - mówił Piotr Woźniak, prezes PGNiG. Oczywiście jeden tankowiec to niewiele, ale jeśli wszystko się powiedzie, to umowa na pierwszą dostawę gazu może okazać się historycznym posunięciem. Widzą to wszyscy. - Serdecznie gratuluję, że nareszcie, po latach pracy w tym obszarze ten kontrakt będzie realizowany - mówi Ryszard Sznepf, były ambasador Polski w Waszyngtonie i podkreśla, że to z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski kluczowe, bo jeśli się powiedzie, to znajdziemy się w sytuacji najlepszej od lat.
Z różnych źródeł
Polskie zapotrzebowanie na gaz to około 16,5 mld metrów sześciennych rocznie. Ponad 4 mld wydobywa się w kraju. 1,5 mld metrów sześciennych przypływa z Kataru. Kolejne 5,5 mld metrów sześciennych pochodzi z Niemiec i Norwegii. A drugie tyle, bo 5,3 mld metrów sześciennych kupujemy z Rosji. Kontrakt z Rosjanami kończy się w 2022 roku. Dalekosiężne plany zakładają scenariusz, zgodnie z którym będzie to już ostatnia umowa z Gazpromem. - Alternatywy się rozszerzają. Nie trzeba być skazanym na jednego dostawcę, na co byliśmy skazani przez wiele lat. Otwarcie tego kierunku poszerza tylko paletę możliwości dla PGNiG - mówi Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki.
Nowe możliwości
Gazprom jako monopolista dyktował ceny jak chciał albo jak zawiał polityczny wiatr. W obliczu konkurencji można negocjować. Co prawda z Rosjanami woli do rozmów już nie ma, ale gaz amerykański tańszy od niemieckiego, czy norweskiego zmusi i Europejczyków do zejścia z tonu. - Gaz w USA jest dużo tańszy niż w Europie, wiec eksport w tym kierunku jest naturalny i to się już odbywa - dodaje Chmal. Polski gazoport działa na razie na pół gwizdka, ale kiedy się rozkręci to rocznie przyjmie gazu tyle, że będzie to odpowiadało dzisiejszym 5 mld metrów sześciennych, a po rozbudowie dojdzie do poziomu 7,5 mld sześciennych.
To zapewni Polsce niezależność i wiodącą rolę w regionie jeśli chodzi o odbiór i przesył surowca.
Amerykański gaz dla Polski. To przetarcie szlaku? Zobacz materiał wideo:
Autor: msz/gry / Źródło: Polska i Świat, TVN24, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: polskielng.pl