Funt jest najdroższy od maja 2017 roku. Brytyjska waluta rośnie w siłę na fali oczekiwań związanych z opóźnieniem brexitu.
Spekulacje dotyczące możliwości opóźnienia brexitu o co najmniej dwa miesiące pojawiły się w poniedziałek. Media jako źródło informacji w tej sprawie wskazywały pragnących zachować anonimowość urzędników brytyjskiej administracji państwowej.
Premier Theresa May odpowiedziała wówczas, iż "nie rozwiązałoby to kwestii" brexitu, i powtórzyła, że zdecydowana jest doprowadzić do porozumienia w tej sprawie.
Funt drożeje
Na doniesienia z Wysp mocno reaguje brytyjska waluta, która już w poniedziałek późnym wieczorem przebiła granicę 5 zł. We wtorek po południu funt kosztował 5,04 zł.
Jak zauważył Bartosz Grejner z Cinkciarz.pl, kurs funta do złotego osiąga obecnie najwyższy poziom od maja 2017 r. "Silna aprecjacja (umocnienie funta - red.) w ostatnich dniach może być kontynuowana, ale niejako po drodze dojdzie do najprawdopodobniej do znacznych wahań" - napisał w komentarzu.
Według analityka obecny optymizm wiąże się przede wszystkim ze zmniejszającym się ryzykiem twardego brexitu. "Podczas swojego popołudniowego wystąpienia przed brytyjskim parlamentem premier Theresa May obiecała członkom parlamentu głosowanie, jeżeli wypracowane porozumienie nie zostanie zawarte" - dodał.
Według planu May posłowie zagłosują nad nowym negocjowanym obecnie tekstem porozumienia z Unią Europejską najpóźniej we wtorek 12 marca.
Gdyby nie poparli porozumienia, dzień później - najpóźniej w środę 13 marca - głosowaliby nad tym, czy Wielka Brytania powinna zdecydować się na wyjście ze Wspólnoty bez umowy.
W razie ponownej porażki takiego wniosku, kolejnego dnia - najpóźniej w czwartek 14 marca - otrzymaliby szansę na poinstruowanie rządu, aby przedłużyć proces opisany w artykule 50. traktatu UE i w efekcie opóźnić brexit.
"Kolejne głosowania, negocjacje z UE i potencjalnie nawet nowe wybory w Wielkiej Brytanii będą powodować istotne wahania brytyjskiej waluty, w tym prawdopodobne cofnięcie od obecnych poziomów" - podkreślił w komentarzu Bartosz Grejner.
Autor: tol//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/stooq.pl