Propozycja Arabii Saudyjskiej i Rosji, aby zamrozić wydobycie naftowej jest śmieszna - powiedział irański minister ropy Bijan Namder Zanganeh. Teheran stara się zwiększyć produkcję surowca po latach izolacji spowodowanej sankcjami.
Cztery państwa odgrywające znaczną rolę na światowym rynku ropy - Rosja, Arabia Saudyjska, Wenezuela i Katar uzgodniły tydzień temu zamrożenie pułapu wydobycia ropy na styczniowych poziomach dla zahamowania spadku cen. Ale na razie nie wiadomo, czy przyłączą się do tego inni globalni producenci.
Iran na nie
Jest wielce prawdopodobne, że nie zrobi tego Iran. Minister ropy tego kraju Bijan Namdar Zanganeh określił propozycję zamrożenie wydobycia mianem "nierealnej" i "śmiesznej". - Jeśli produkcja ropy w Iranie spadnie, to wyprzedzą nas kraje sąsiadujące - tłumaczył. Trzej członkowie OPEC i Rosja starają się powstrzymać 40-proc. spadek cen ropy naftowej w ciągu ostatniego roku. Załamanie cen spowodowane jest globalnym nadmiarem surowca. Ale Iran dąży do zwiększenia wydobycia o milion baryłek dziennie w tym roku po tym, jak w ubiegłym miesiącu zostały zniesione sankcje wobec Teheranu.
We wtorek ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadały w reakcji na oceny Międzynarodowej Agencji Energii, że nadpodaż surowca na rynkach może się utrzymać do 2017 r. Baryłka ropy West Texas Intermediate i Brent kosztują po ok. 34 dolary.
Ropa uderza w rosyjską gospodarkę:
Autor: ToL//km / Źródło: Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay (CC0 Public Domain)