Ponad 16 miliardów złotych w skali roku może kosztować budżet ręczne sterowanie cenami energii elektrycznej - dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak mówił pod koniec grudnia w Sejmie minister energii Krzysztof Tchórzewski, "cała interwencja, przewidziana przez projekt ustawy ws. cen prądu w 2019 r. będzie na poziomie 9 mld zł". Według niego, właśnie o tyle mniej "rodacy, gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa, samorządy" zapłacą za energię elektryczną w tym roku.
Rządowy projekt zakłada obniżenie akcyzy na energię elektryczną oraz opłaty przejściowej, a także ustala ceny energii i opłaty sieciowe. W przypadku stawek opłat sieciowych na poziomie z 31 grudnia 2018 r., w przypadku taryf i innych umów na sprzedaż i zakup energii - na poziomie z 30 czerwca 2018 r.
Koszty rosną
"DGP" poznał treść analizy jednego z banków, z której wynika, że koszty ustawy prądowej mogą być w 2019 r. wyższe i wynieść 16 mld zł.
"Z analizy jednego z dużych banków wynika, że ustawa nie utrzyma rachunków odbiorców końcowych za prąd na poziomie z 2018 r., ale je obniży. A to dlatego, że w dokumencie znalazły się zapisy o obniżeniu akcyzy i opłaty przejściowej, a jednocześnie o zamrożeniu taryf za dystrybucję i energię elektryczną. Skoro te dwie ostatnie się nie zmienią, a dwie pierwsze spadną - rachunek będzie niższy" - czytamy w gazecie.
- To właśnie na zapisy dotyczące cen i stawek zwracaliśmy uwagę w naszym zeszłotygodniowym wystąpieniu do ministra energii. Regulator uważa, że konieczna jest pilna nowelizacja ustawy - mówi rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki Agnieszka Głośniewska, cytowana przez "DGP".
"Porównując poziom cen drugiego półrocza 2018 r. rok do roku, różnica na megawatogodzinie to ok. 110–112 zł. W przypadku cen średniorocznych różnica między 2018 r. a 2017 r. to ok. 85 złotych. Biorąc pod uwagę ilość prądu trafiającą do odbiorców końcowych, czyli ok. 145 TWh rocznie, otrzymamy odpowiednio 15,95–16,24 miliarda złotych oraz 12,33 miliarda złotych. I to zdaniem ekspertów realna dziura w energetyce, na którą 4 miliardy złotych z planowanej sprzedaży praw do emisji CO2 po prostu nie wystarczy" - pisze "DGP".
Autor: tol / Źródło: Dziennik Gazeta Prawa