Rząd zamierza w pełni oskładkować umowy zlecenia. Zmiany mogą oznaczać dodatkowy koszt dla firm w wysokości nawet 2,5 miliarda złotych - pisze "Rzeczpospolita". - Pracujemy nad takimi zmianami - potwierdza w rozmowie z gazetą wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed.
Jak podaje "Rz", wszystko wskazuje na to, że wyższe składki przyjdzie zapłacić przedsiębiorcom już od 1 stycznia 2021 r. Zapłacą je od wynagrodzeń osób, które pracują na co najmniej dwóch umowach zlecenia lub łączą pracę na zleceniu z etatem czy działalnością gospodarczą.
"Propozycja zmian wróciła"
W myśl obecnie obowiązujących przepisów, jeśli z pierwszej umowy opłacili składki od co najmniej minimalnego wynagrodzenia, od kolejnych umów płacą już tylko składkę zdrowotną i przez to otrzymują na rękę wynagrodzenie wyższe o około 30 proc. Pełne oskładkowanie przychodów oznacza jednak nie tylko zwiększenie kosztów ich zatrudnienia dla przedsiębiorców, ale także zmniejszenie wypłaty dla zleceniobiorcy.
"To dlatego rząd zrezygnował z tej zmiany zaplanowanej jeszcze w zeszłym roku. Na przeszkodzie stanęły zbliżające się wybory parlamentarne. Teraz, gdy do następnych zostały trzy lata, a w czasie kryzysu budżet będzie miał rekordowy deficyt, propozycja zmian wróciła" - podaje "Rz".
Gazeta zauważa również, że obecnie zatrudnienie na kilku umowach jest stosowane w turystyce czy gastronomii, które najmocniej odczuły kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię koronawirusa, a nałożenie na nie obowiązku zapłaty wyższych składek od zleceń trudno uznać za wsparcie w wychodzeniu z kryzysu gospodarczego.
- Nie znamy jeszcze szczegółów tego projektu, jednak wprowadzenie jednolitego dla wszystkich podatku od wynagrodzeń powinno wiązać się z obniżeniem klina podatkowego - komentuje w "Rz" prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.
- Taka zmiana przepisów pozytywnie wpłynie na wysokość emerytur - dodaje z kolei w rozmowie z gazetą prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
"Czy rządowi uda się zdążyć z tak kontrowersyjnymi zmianami w krótkim czasie, jeszcze nie wiadomo. Wszystko zależy od podejścia związków zawodowych i biznesu" - napisano w "Rz".
Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock