Senacka komisja finansów i budżetu w środę zarekomendowała Senatowi przyjęcie ustawy budżetowej na 2017 roku bez poprawek. Przypomnijmy, iż projekt budżetu przygotowany przez rząd Beaty Szydło zakłada, że dochody budżetu państwa wyniosą ponad 325 mld zł, a wydatki - ponad 384 mld zł. Maksymalny poziom deficytu nie przekroczy 59 mld 345 mln 500 tys. zł. Opozycja kwestionuje przyjęcie przez Sejm budżetu, twierdząc, że w Sali Kolumnowej nie było kworum.
- Sejm przyjął tak dobry budżet, że poprawki nie są potrzebne - powiedział dziennikarzom po posiedzeniu szef komisji Grzegorz Bierecki (PiS). Dodał, że przedstawiciel rządu podczas posiedzenia komisji też nie proponował żadnych poprawek.
Senatorowie zajmą się projektem budżetu na 2017 rok na najbliższym posiedzeniu Izby Wyższej, które odbędzie się w dniach 11-13 stycznia.
Co w budżecie?
Rząd założył, że w 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) wyniesie 3,6 proc., średnioroczna inflacja - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc. Zdaniem rządu ustawa spełnia kryteria tzw. stabilizującej reguły wydatkowej oraz deficytu sektora finansów (według metodyki unijnej) - niższego niż 3 proc. PKB. Prognozuje się, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 2,9 proc. PKB.
Protest opozycji
Projekt ustawy budżetowej na 2017 rok budzi kontrowersje ze względu na sposób jego przegłosowania w Sejmie. Opozycja kwestionuje przyjęcie przez Sejm budżetu, twierdząc, że w Sali Kolumnowej nie było kworum.
Od 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji - PO i Nowoczesnej - którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 rok. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
Zobacz materiał "Faktów" TVN (29.12.2016):
Autor: mb/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock