- Sankcje polegające na wykluczeniu Rosji z sytemu bankowego SWIFT są możliwe, ale prawda jest taka, że jest to broń obosieczna, która uderzy w nas wszystkich - powiedział w piątek szef MSZ Grzegorz Schetyna po spotkaniu z szefem brytyjskiej dyplomacji Philipem Hammondem. Unia Europejska będzie rozważała rozszerzenie dalszych sankcji wobec Rosji, jeśli popierani przez Kreml separatyści zaatakują Mariupol.
- Prace nad następnym etapem sankcji są prowadzone, by można było je wprowadzić natychmiast, jeżeli zostanie złamane porozumienie z Mińska, jeżeli dojdzie do takich sytuacji, że np. zostanie zaatakowany Mariupol, przekroczona zostanie granica ukraińsko-rosyjska, zaczną się poszerzać wpływy separatystów - powiedział Schetyna na konferencji prasowej po rozmowie z Hammondem.
To broń atomowa
- Wtedy, uważamy, mamy wspólne zdanie, powinniśmy mieć gotową listę sankcji - dodał szef polskiej dyplomacji. Nie chciał mówić o tym, jakie sankcje powinny zostać wprowadzone. Zapytany o to, czy jedną z tych sankcji może być wykluczenie Rosji z systemu SWIFT pośredniczącego w transakcjach międzybankowych, odpowiedział: - Jeżeli chodzi o sankcje, to jest to broń atomowa, to ostateczność. Dodał, że jest wiele innych rodzajów sankcji, które można zastosować wcześniej.
Z kolei Hammond powiedział, że UE pozostanie zjednoczona, jeśli chodzi o kwestię sankcji wobec Rosji w związku z agresją na Ukrainę. Mówił też o gotowości do wprowadzenia ewentualnych nowych sankcji w przypadku m.in. "kolejnego znaczącego kroku agresji" ze strony Rosji.
- Sankcje już nałożone przez UE na Rosję powinny być utrzymane do momentu, gdy będzie można zaobserwować pełne wypełnienie ustaleń porozumienia mińskiego, które praktycznie od razu zostało przez stronę rosyjską naruszone - powiedział Hammond.
Jesteśmy gotowi na nowe sankcje
Szef brytyjskiej dyplomacji zaznaczył, że "koledzy ukraińscy i Rosjanie muszą wypełnić wszystkie zobowiązania" zawarte w porozumieniu z Mińska. - Ponadto jesteśmy przygotowani do wprowadzenia ewentualnych nowych sankcji, które mogłyby być wprowadzone w trybie szybkim, jeśli zaobserwujemy kolejny znaczący krok agresji ze strony rosyjskiej, czy też jeśli zobowiązania mińskie nie zostaną wypełnione - powiedział Hammond. - Nasze stanowisko w tej kwestii pozostaje niezmienne i wyraźne - dodał szef brytyjskiej dyplomacji.
Czym jest SWIFT?
SWIFT to międzynarodowa sieć, z siedzibą w Belgii, służąca do wymiany informacji między bankami i innymi instytucjami finansowymi. Realizuje ona codziennie około 15 mln operacji, a dzienne obroty wynoszą 6 bln dolarów. Obecnie stowarzyszenie zrzesza ponad 8 tys. instytucji finansowych z 208 krajów.
W Rosji z sytemu SWIFT korzysta 600 instytucji finansowych i banków. Bez niego rosyjski system finansowy pogrążyłby się w chaosie, a realna gospodarka mogłaby niemal stanąć. To ponoć jedyna broń, jakiej boi się Władimir Putin.
Kraj w finansowym chaosie
Gdyby Rosja została odcięta od SWIFT-u, rosyjskie banki miałyby ogromne problemy w przesyłaniu pieniędzy za granicę i odbierania ich z zagranicy. To z kolei oznaczałoby konsekwencje dla całej rosyjskiej gospodarki.
Eksporterzy i importerzy utraciliby możliwość przesyłania pieniędzy, co doprowadziłoby do zamrożenia wymiany handlowej. Rosyjskie firmy, aby nie zbankrutować, musiałyby poszukać innych, prostszych i bardziej ryzykownych sposobów na finansowanie swoich transakcji. Banki musiałyby znaleźć zagranicznych pośredników chętnych przejąć ich rolę.
Niektórzy rosyjscy specjaliści sugerują, że ich kraj mógłby zaimprowizować własny system podobny do SWIFT-u, ale - jak pisze Henr Farrell z "Washington Post" - w najlepszym wypadku byłoby to rozwiązanie prowizoryczne, łagodzące nieco ciężkie szkody ekonomiczne, ale nie zapobiegające im.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat