Kredyty mieszkaniowe tańsze już nie będą - wynika z aktualnych prognoz rynkowych. Wszystko za sprawą spodziewanych podwyżek stóp procentowych, a także nowej ustawy o kredycie hipotecznym, która może dołożyć swoją "cegiełkę", stawiając przed bankami nowe wymagania. Całe szczęście zmiany nie powinny być skokowe, tylko stopniowe - wynika z szacunków Open Finance.
W kwietniu Rada Polityki Pieniężnej już po raz 23. zdecydowała o niezmienianiu historycznie najniższego poziomu stóp procentowych. Dzięki temu do 25 miesięcy wydłuża się okres, w którym Polacy mogą cieszyć się tanimi kredytami.
Jak wskazuje jednak Bartosz Turek, nie będzie to trwało wiecznie. Wszyscy kredytobiorcy - zarówno posiadający już dług, jak i dopiero planujący jego zaciągnięcie, odczują w końcu wzrost kosztu pieniądza - ocenia.
Jaka podwyżka
Dziś 30-letni kredyt w kwocie 300 tys. zł oznacza miesięczną ratę na poziomie niewiele ponad 1500 zł, ale - wskazuje analityk Open Finance.
Ale według notowań kontraktów terminowych na stopę procentową (FRA) wnioskować można, że rata modelowego kredytu wzrośnie o około 60-70 zł.
- Tak przynajmniej sugerują dzisiejsze notowania, które jednak w ostatnim czasie zmieniają się jak w kalejdoskopie - zwraca uwagę Turek.
Nie jest wykluczone, że dojdzie do podwyżek stóp. Pojedyncza podwyżka poziomu stóp procentowych o 0,25 pkt. proc. oznacza wzrost raty o około 45 zł (15 zł na każde 100 tys. zł pożyczone na 30 lat). Przy podwyżkach łącznie o 1 pkt. proc. modelowa rata rośnie więc do poziomu 1690 zł (o 12 proc.), a przy dwukrotnie mocniejszych podwyżkach do 1882 zł miesięcznie (o 25 proc.).
A co stałoby się, gdyby stopy procentowe wróciły do poziomu z 2012 roku, kiedy podstawowa stopa procentowa była nawet na poziomie 4,75 proc. (dziś jest to tylko 1,5 proc.)?
Rata pęcznieje do 2135 zł miesięcznie, czyli byłaby o prawie 42 proc. wyższa niż obecnie. Trzeba jednak podkreślić, że realizacja takiego scenariusza jest dziś mało prawdopodobna. Wymagałaby tego, aby inflacja wzrosła do poziomu przynajmniej 4-5 proc. W perspektywie roku 2019 prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza wynosi jedynie 10-20 proc. - wynika z projekcji inflacji opublikowanej przez NBP w marcu tego roku.
Prowizje i marże wzrosną?
Jak jednak wskazuje Turek, dla przyszłych kredytobiorców ważną informacją jest też ustawa, która może wejść w życie za około 3-4 miesiące, a która dotyczy kredytów hipotecznych.
Niesie ona za sobą sporo dobrych dla kredytobiorców zapisów, m.in. ucywilizuje proces restrukturyzacji zadłużenia.
"Niestety tam gdzie pojawiają się nowe wymagania wobec banków rodzą się też dodatkowe koszty, a przynajmniej część z nich banki mogą chcieć przerzucić na klientów w formie wyższych marż i prowizji" - czytamy w analizie Open Finance.
Zdaniem Turka, pocieszeniem może być jednak fakt, że nawet jeśli do podwyżek dojdzie, to będą one krótkotrwałe. Historia pokazuje bowiem, że w okresach podwyżek stóp procentowych banki zmuszone są do obniżek marż kredytowych. Po prostu instytucje te uatrakcyjniają ofertę, aby przeciwdziałać spadkom sprzedaży swoich produktów w okresach wzrostów ceny pieniądza w gospodarce.
Autor: mb/ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock