Nastroje inwestorów, pokusa etatyzmu, niskie oszczędności krajowe – to niektóre przeszkody mogące zagrażać tzw. planowi Morawieckiemu – ocenia prof. Stanisław Mazur z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Jak dodaje, sam plan "wydaje się ze wszech miar potrzebny".
Zdaniem ekonomisty silną stroną planu Morawieckiego jest właściwe uchwycenie kluczowych dla polskiej gospodarki wyzwań. Plan ten jednak, jak każdy tego rodzaju dokument – ocenia ekspert – obarczony jest różnego rodzaju ułomnościami, które mogą zablokować jego realizację.
Nastroje inwestorów
W ocenie Mazura na finansowanie planu Morawieckiego może wpłynąć kwestia "dbania o przestrzeganie reguł prawa i porządku konstytucyjnego”.
- Wydaje się, że problemy, które w tej chwili mamy w naszym kraju, w istotny sposób wpływają już na nastroje inwestorów i mogą nieść za sobą zagrożenie dla tego planu – w sensie możliwości jego sfinansowania – zauważa ekonomista.
Jego zdaniem, by plan Morawieckiego mógł być zrealizowany, należałoby się oprzeć „pokusie etatyzmu”.
- Idzie tu o to, aby znaleźć mądrą równowagę pomiędzy tym, co rynkowe i tym, co publiczne – wyjaśnia ekspert.
Jak przypomina, koszt planu Morawieckiego to ok. bilion zł.
- Warto pamiętać, że składniki tej kwoty są obarczone różnego rodzaju niepewnościami; pierwsza z nich dotyczy chociażby uruchomienia oszczędności przedsiębiorstw, czyli kwoty ok. 240 mld zł - mówi Mazur.
Niskie oszczędności, dług publiczny
Wśród zagrożeń dla planu Morawieckiego Mazur wymienia też niskie oszczędności krajowe i rosnący dług publiczny. Ekonomista zwraca uwagę na potrzebę uruchomienia innego myślenia u Polaków, takiego, które „skłaniałoby obywateli do daleko idącej oszczędności, inwestowania i włączania się w działania, które są zapisane w planie pana premiera Morawieckiego”.
Według ekonomisty konstytucja dla biznesu jest „ogólnym dokumentem”, ale „wydaje się być słusznym w poszukiwaniu dobrych rozwiązań”.
"Strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju", czyli tzw. plan Morawieckiego składa się z pięciu filarów: reindustrializacji, rozwoju innowacyjnych firm, kapitału dla rozwoju, ekspansji zagranicznej oraz rozwoju społecznego i terytorialnego. Sam wicepremier powiedział na konferencji prasowej, że jak plan zostanie wdrożony, przeciętny Kowalski w Polsce będzie za 15 lat zarabiał tyle, co przeciętny obywatel w UE.
Zobacz: Reforma emerytalna Mateusza Morawieckiego dostała zielone światło (Film z 28.12.2016)
Autor: azb//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock